Na Straży

List Chrystusa

By sprostać pańskim oczekiwaniom

„Wiadomo przecież, że jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze usługiwanie,
napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych,
lecz na tablicach serc ludzkich”
– 2 Kor. 3:3 (NP).

Wszyscy wiedzą o tym, że w Piśmie Świętym znajdują się listy apostołów: Pawła, Piotra, Jana, Jakuba i Judy, lecz zdaje się, że niewielu słyszało o liście Chrystusa. Św. Paweł mówi, że taki list był pisany za jego czasów. Określa także, w jaki sposób ten list był pisany i oświadcza, że on sam był narzędziem użytym przez Pana w związku z pisaniem tego listu. Oto jego słowa: „Gdyż to jawna jest, żeście listem Chrystusowym przez usługę naszą zgotowanym, napisanym nie inkaustem, ale Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, ale na tablicach serc mięsnych” (2 Kor. 3:3).

Jak pięknie i poetycko wyrażona jest powyższa myśl! Jest to komplement tak dla apostoła, jako wiernego sługi Pańskiego, jak i dla ludu Bożego w Koryncie. Oświadczenie to jest zgodne z innym stwierdzeniem tego samego apostoła: „Albowiem czynem jego jesteśmy” (Efezj. 2:10). Gdziekolwiek znajduje się prawdziwy chrześcijanin – nie tylko spłodzony z Ducha, lecz rozwinięty w charakterze na podobieństwo Zbawiciela, w cichości, łagodności, cierpliwości, wytrwałości, braterskiej uprzejmości i miłości – tam mamy świadectwo działania Boskiej mocy w nim ku chceniu i czynieniu woli Bożej, nie samowładnie, lecz przy współdziałaniu woli danej osoby. A gdziekolwiek mamy kościół, zgromadzenie, zbór Badaczy Pisma Świętego, którego członkowie dają dowody, że ten święty Duch Boży działa i rozwija się w nich, tam mamy list Chrystusowy, ogłaszający i objawiający przymioty Tego, który ich powołał z ciemności do przedziwnej swojej światłości.

W kontekście apostoł wyraża tę samą myśl, choć nieco innymi słowy, oświadczając, iż lud Boży jest, lub powinien być, żywym listem, „który znają i czytają wszyscy ludzie” (2 Kor. 3:2). Biblie są nieocenione i niezbędne; w rzeczywistości tak samo pomocne są w objaśnianiu Pisma Świętego książki, a także śpiewniki, broszurki i gazetki. Wszystkie te rzeczy ogłaszają przymioty Pańskie i dopomagają do wskazywania właściwego kierunku tym spośród świata, którzy szukają Boga, żeby Go jakimkolwiek sposobem znaleźć mogli; lecz najlepszym listem docierającym do ludzkich serc – nawet skuteczniejszym niż sama Biblia – jest życie prawdziwego chrześcijanina, Nowego Stworzenia w Chrystusie Jezusie, u którego „stare rzeczy przeminęły, a wszystkie nowymi się stały” (2 Kor. 5:17).

Pomimo tej pochwały dla zgromadzenia w Koryncie ten sam apostoł w poprzednim swoim liście ostro krytykował ten zbór za niedbałość pod względem właściwych zasad moralności. Jednak później apostoł zapewnił, że jego nagana sprawiła wiele dobrego, bo pobudziła zgromadzenie do pokuty ku Bogu i okazała się dla braci trwałą nauką. Bóg w opatrzności swej pokierował tak, że owa pomyłka naśladowców Pana obróciła się ku dobremu, bowiem użył On wiernego i odważnego apostoła, który udzielił stosownej nagany we właściwy, pełen miłości sposób.

Sekret mocy św. Pawła

Zauważamy, że to, co jest powiedziane o kościele w Koryncie, jest prawdziwe w odniesieniu do ludu Bożego także i teraz. Możemy też zakładać, że w Wieku Ewangelii zawsze byli wierni świadkowie, czyli żywe listy Chrystusowe. Jednakże najbardziej interesują nas dzisiejsze warunki. Redaktor, bracia pielgrzymi, jak i wszyscy starsi zborowi mają w św. Pawle zacny przykład wierności i lojalności. On nie głosił samego siebie ani nie wygłaszał powabnych słów ludzkiej mądrości i umiejętności, błędnie tak nazywanej (1 Kor. 2:1-5; 1 Tym. 6:20). Poświęciwszy samego siebie na służbę Bożą, nie szukając chwały dla siebie, lecz starając się czynić tylko wolę Bożą, apostoł stawał się coraz zdolniejszym, coraz lepiej wykwalifikowanym sługą Pańskim. Bóg używał go coraz więcej do ogłaszania poselstwa Boskiej miłości, objawionej w Jego wielkim planie wieków.

Wierność apostoła Pawła jest widoczna w jego słowach: „Jedno czynię, że tego co za mną jest zapamiętywając, a do tego się, co przede mną jest śpiesząc, bieżę do kresu ku zakładowi powołania onego Bożego, które jest z góry w Chrystusie Jezusie” (Filip. 3:13-14). To było sekretem mocy apostoła. To było powodem, że Pan, przez Ducha Świętego, używał go tak dużo i tak skutecznie do błogosławienia Kościoła poprzez te różne strumienie Prawdy, jakie wypływały z jego listów od owego czasu aż dotąd.

Cóż za gorliwość posiadał ten apostoł! Zwróćmy uwagę na jego słowa: „Biada mnie, jeślibym Ewangelii nie opowiadał!” (1 Kor. 9:16). To nie znaczy, że apostoł głosił Ewangelię z obawy, aby po śmierci nie poszedł na wieczne męki, ale że on nie mógł się czuć zadowolony inaczej, jak tylko wówczas, gdy czynił wszystko, co było w jego mocy, aby tym, co mieli uszy ku słuchaniu, oznajmiać poselstwo Boskiej łaski, ześrodkowanej w Chrystusie Jezusie. Z tego powodu poświęcał cały swój czas przede wszystkim na głoszenie Ewangelii. Z tego też powodu, gdy przez pewien czas zmuszony był pracować na swoje utrzymanie przy robieniu namiotów, kazał Ewangelię wieczorami, w święta i przy pracy. Dlatego też ze stosunkowo znaczną swobodą kazał, gdy był więźniem w Rzymie. Gdziekolwiek i w jakikolwiek możliwy sposób, pod Boską opatrznością, św. Paweł zawsze był gotowy i chętny głosić „wesołą nowinę” wszystkim mającym uszy ku słuchaniu.

Czemu starsi powinni być obierani z ostrożnością

Takim powinien być duch nie tylko pielgrzymów i starszych zborowych, ale wszystkich członków Kościoła, albowiem w szerszym znaczeniu każdy z nas dostąpił przywileju bycia sługą w zapisywaniu poselstwa Boskiej łaski na sercach drugich.

Nie zapominajmy jednak o tym, że aby wiedzieć, jak pisać na sercach drugich, musimy najpierw napisać na własnym sercu. Stąd konieczność wielkiej ostrożności przy wyborze starszych – aby obierać tylko takich, którzy ten Pański zapis mają już w swoich sercach i z tego powodu pod kierownictwem Ducha Świętego mogą być kompetentnymi pomocnikami w wypisywaniu Pańskich cech na sercach młodszych braci.

Jakie zatem jest to poselstwo, ten list pisany na naszych sercach przez Ducha Świętego za pośrednictwem różnych przewodów? Czy jest to znajomość chronologii? Czy jest to umiejętność roztrząsania i objaśniania różnych typów i figur? Czy jest to zdolność rozgryzania twardych, teologicznych orzechów odnośnie rozmaicie rozumianych fragmentów Pisma Świętego? Czy jest to znajomość historii żydowskiej, historii świata lub historii Kościoła? Czy jest to zdolność zrozumienia i zastosowania różnych przymierzy – przeszłych, teraźniejszych i przyszłych? Nie! Nie o to chodzi.

Wszystkie te przymioty mają pewną większą lub mniejszą wartość i są mniej lub bardziej używane przez Pana w związku z pisaniem, które jest dokonywane na sercach Jego ludu. Lecz pisanie listu Chrystusowego jest czymś innym – jest to pisanie czy odciskanie na sercach Jego ludu cech Mistrza, którymi są: pokora, cichość, łagodność, cierpliwość, wytrwałość, braterska uprzejmość, miłość, radość, pokój, itp.

Możemy posiadać zupełną znajomość pod względem chronologii i historii, możemy umieć cytować i na pamięć powtarzać wszystkie teksty Pisma Świętego, a jednak nie mieć listu Chrystusowego wypisanego na naszym sercu. Jest to list, o którym mówi apostoł Piotr: „Albowiem gdy to będzie przy was, a obficie będzie, nie próżnymi ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa”; bo znajomość znajduje się tam także. Zatem owe cechy Mistrza, głęboko wyciśnięte na naszych sercach, zapewnią nam hojne wejście „do wiecznego królestwa Pana naszego Jezusa Chrystusa” (2 Piotra 1:8,11).

Trzy ważne lekcje

Oto trzy wielkie lekcje, których muszą nauczyć się ci, co odziedziczą Królestwo: (1) Właściwe, zupełne zrozumienie sprawiedliwości i zastosowanie się do niej przez przestrzeganie Złotej Reguły – miłuj bliźniego jak siebie samego; (2) następnie miłość, sympatia, miłosierdzie; bez względu na to, jak akuratni będziemy w naszych własnych myślach, słowach i uczynkach, nie mamy wymagać ścisłej akuratności od drugich, lecz mamy być gotowi przyjąć od nich to, na co ich stać – jak czynił to nasz Zbawiciel, a to będzie oznaczać (3) cierpienie z Chrystusem, uczestnictwo w Jego cierpieniach. Na tym polega uczenie się korzystnych lekcji w celu przygotowania się i wykwalifikowania do przyszłego dzieła jako królowie, kapłani i sędziowie z naszym Panem w Jego przyszłym Królestwie.

Apostoł Paweł kładzie nacisk na ważność tego, aby cechy Chrystusowe były wyryte na naszych sercach, gdy oświadcza, że Bóg postanowił, że wszyscy, którzy chcą stanowić Kościół w chwale, muszą być obrazem miłego Syna Bożego – muszą mieć list Chrystusowy napisany na swych sercach (Rzym. 8:28-30). Bez względu na to, jak niedoskonałe są ich ciała i jak niedoskonałe są wyniki ich zabiegów w celu osiągnięcia ich ideałów, ideały te muszą być według Boskiego probierza. Wierni muszą być w takiej zgodzie z tymi ideałami, że dla ich osiągnięcia będą gotowi ponosić wszelkie cierpienia.