„Przetoż tak mówi panujący Pan, Bóg zastępów: Po wszystkich ulicach będzie narzekanie, a po wszystkich stronach zakrzykną: Biada, biada! i zawołają oracza do płaczu i do kwilenia z tymi, którzy narzekać umieją.” – Amos 5:16 (BGd)
Prorok Boży mówi o czasach ostatecznych, które charakteryzują się wielkim narzekaniem i niezadowoleniem ze wszystkiego. Narzekają biedni i bogaci, chorzy i zdrowi, pracujący i bezrobotni. Społeczeństwa świata, jak wzburzone morza, domagają się zarówno słusznych praw, jak i tych, które im się nie należą. Czy lud Boży ma ulegać tym nastrojom? Na pewno nie!
Zadowolenie jest jednym z wielkich błogosławieństw życia. Jest to nastrój, który sami tworzymy poprzez pieczołowite staranie. Nastrój ten nie jest zależny ani od okoliczności, ani od sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Jest to stan szczęścia w warunkach, na które nie mamy żadnego wpływu.
Zadowolenia trzeba się nauczyć. Apostoł Paweł w Liście do Filipian mówi:
„(…) bomci się ja nauczył na tem przestawać, co mam. Umiem i uniżać się, umiem i obfitować; wszędy i we wszystkich rzeczach jestem wyćwiczony, i nasyconym być, i łaknąć, i obfitować, i niedostatek cierpieć; wszystko mogę w Chrystusie, który mię posila” – Filip. 4:11–13 (BGd).
Święty apostoł Paweł umiał dostosować się zarówno do warunków sprzyjających, jak też trudnych. Cieszył się z tego, co sprawiało radość, cierpliwie znosił wszystko to, co sprowadzało przykrość i ból. Zawsze posiadał wewnętrzne zadowolenie ducha, bez względu na to, czy cieszył się, czy też cierpiał. W sercu miał pokój i ciszę, a to sprawiało, że jego życie różniło się od innych. Apeluje więc do wszystkich wierzących tymi słowy: „Obcowanie wasze niech będzie bez łakomstwa, przestawając na tym, co macie” – Hebr. 13:5 (BGd). Zapewnia nas, że pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym:
„I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym” – 1 Tym. 6:6–8 (NP).
Z nauki św. apostoła Pawła wynika, że bogobojne, pobożne życie jest źródłem zadowolenia. Na ogół stwierdza się, że najbardziej zadowoleni są ludzie pracujący. Pismo Święte zaleca pracowitość (Przyp. Sal. 6:6), a potępia lenistwo (Przyp. Sal. 15:19, 24, 30).
Pan Jezus powiedział do swoich uczniów, by nie troszczyli się o jedzenie i ubranie, ale by najpierw szukali Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości (zob. Mat. 6:32–33). Stąd wniosek, że musimy nauczyć się rozróżniać, które rzeczy w naszym życiu powinny mieć pierwszeństwo. Jeżeli to potrafimy, nasze pragnienia będą skromne, a nasze potrzeby niewielkie.
Nic tak nie rujnuje szczęścia, jak pragnienie wybicia się ponad innych lub przynajmniej dorównania im. Tego rodzaju dążenie często prowadzi do grzechu. Żona, chcąc prześcignąć sąsiadki np. w sposobie ubierania się, urządzenia mieszkania itp., domaga się od męża więcej pieniędzy, niż jest on w stanie jej dać. Nieustannie naciskany, wyjeżdża za granicę kosztem zadowolenia rodzinnego lub ucieka się niejednokrotnie do nieodpowiednich metod i sposobów zdobywania środków finansowych. To doprowadza niekiedy do kompromitacji i wstydu, do zgryzot i niedoli całej ich rodziny.
Zazdrość i pożądanie tego, co mają inni, doprowadza wielu ludzi do zgorzknienia i niezadowolenia z życia. Zdarza się, że materialny dobrobyt zabija szczęście, które dają skromne warunki lub dobre szafarstwo Pańskimi dobrami.
Pewien właściciel dwóch domów – jednego dużego w mieście, a drugiego na prowincji – powiedział: „Ja tych domów nie posiadam, to one mnie posiadają. Całe moje zadowolenie z tych domów jest w tym, że mam dosyć pieniędzy w banku, by zapłacić za nie podatki” (G.W. Naylor).
Prawdziwe, głębokie zadowolenie nie jest zbudowane ze złota ani drogich kamieni, nie z honorów ani sławy czy poklasku tłumu. Zadowolenie jest cechą cichych i ubogich w duchu. Rozkwita tylko tam, gdzie są cnoty; wiara, pokój, nadzieja i miłość; niszczy je i unicestwia pycha, arogancja, pożądliwość, nienawiść i złośliwość.
Wiele jest ludzi, którzy podsycają swoje niezadowolenie. Nie zauważają oni dobra, widzą tylko błędy i niedoskonałość. Ciągle mają o coś pretensje, wydaje im się, że są skrzywdzeni – zmarszczki na czole, zmarszczki na sercu… Nieprawidłowy jest ich stosunek do wszystkiego, gdyż obrali sobie zły wzorzec i idą w nieodpowiednim kierunku. Tacy, aby osiągnąć szczęście, muszą spojrzeć na wszystko pod innym kątem; muszą zmienić cel swoich dążeń i nauczyć się sekretu prostego życia, skromnych pragnień, umiarkowanych aspiracji i ograniczonych ambicji.
W dolinie zadowolenia płyną spokojne wody, ptaki śpiewają radośnie, a serce wznosi się do Boga w uwielbieniu. Przez tę dolinę biegnie droga, którą ciągle należy iść naprzód. Tu nie można być bezczynnym, tu należy stale robić postępy.
By być zadowolonym, trzeba mieć nowe, oczyszczone serce, „albowiem oni Boga oglądać będą”. Jezus Chrystus miał serce pokorne, miłujące, wyrozumiałe, przebaczające, bezinteresowne. Bóg pragnie, aby każdy z nas był podobny do obrazu Jezusa Chrystusa.
Zdobądźmy czyste serca, a bez względu na okoliczności będziemy naprawdę szczęśliwymi ludźmi! Będziemy wówczas odróżniać pragnienia, które nam wolno zadowolić, od pragnień, które należy tłumić. Ufność w Bogu natchnie nas do śpiewania radosnej pieśni w drodze do zwycięstwa, które nie polega na łatwym życiu, ale na wierności Panu.
Przykładem może być dla nas apostoł Paweł, który mimo prześladowań i cierpień był radosnym człowiekiem. Do wiernych pisał: „Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się” – Filip. 4:4 (NP).
Zaufajmy Panu bez granic. Wzmocnijmy swą wiarę bez trwogi. Nie zmoże nas wtedy żadna krzywda, bo z nami będzie Bóg. Nie narzekajmy, gdy spada na nas cios, ale dziękujmy za każdy smutek i za każdą radość przeżytych dni.