Na Straży
nr 2010/5

Dusza, duch i tzw. życie pozagrobowe w świetle Biblii – cz. 1

Ufając słowu najwyższego

„Jak jeleń pragnie wód płynących, tak dusza moja pragnie ciebie, Boże! Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego. Kiedyż przyjdę i ukażę się przed obliczem Boga? – Psalm 42:2-3 (BW).

Wymienione na początku tytułu wyrazy należą do najczęstszych w Biblii. W konkordancji do Biblii Gdańskiej wersety z wyrazami dusza i duch zajmują aż po osiem szpalt. W konkordancji do Biblii Tysiąclecia podobnie wiele (dusza 7 szpalt,duch 13)). Nie należy się temu dziwić, wszak Biblia jako Boże przesłanie dla ludzkości traktuje o tym właśnie, co dotyczy Boga i co jest ważne dla człowieka.

Równocześnie wyraz dusza budzi najwięcej zamieszania; pojęcie nieśmiertelności duszy, utrwalone od wieków (i utrwalane nadal) powszechnie w świadomości wielu ludzi, sprzeciwia się wręcz zasadniczo teologii biblijnej. Warto więc przypomnieć sobie biblijne znaczenie tych wyrazów i pojęć i zastanowić się nad ich miejscem w nauce Biblii. Oczywiście w naszych rozważaniach pierwszorzędne znaczenie ma ich użycie w konkretnych tekstach biblijnych. Pomocne nam będą także różne opracowania i studia biblijne na ten temat.

Pierwszy raz spotykamy duszę w znanym wersecie w 1 Mojż. 2:7 – zacytujemy przekłady polskie:

Tedy Pan Bóg stworzył był człowieka z prochu ziemie, a natchnął w oblicze jego tchnienie żywota, stał się tedy człowiek duszą żywiącą (1563 Biblia Brzeska).

Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą (1632 Biblia Gdańska).

Przekaz ten mówi wyraźnie, że człowiek stał się duszą, tzn. od tego czasu człowiek był duszą – nie mówią, że człowiek miał duszę, ale że człowiek stał się duszą. Niby drobna różnica, ale jakże istotna dla sprawy, o której mowa.Nowe przekłady, starające się odbiegać od dosłowności i uwspółcześniać język, formułują tę myśl nieco inaczej i na miejscuduszy żywiącej znajdujemy w nich istotę żywą: „stał się człowiek istotą żywą” (Biblia Tysiąclecia, wyd. 3. z 1980 r.). Człowiek jest tedy rezultatem dwóch aktów twórczych Boga – najpierw Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi, a następnie ożywił go, tchnąc w niego „tchnienie życia”.

Dech żywota i duszę żywiącą znajdujemy też w przekładzie Biblii księdza J. Wujka z 1599 r.

Przekonujące i bardziej zrozumiałe tchnienie życia (tchnienie żywota w Biblii Brzeskiej)znajdujemy w Biblii Tysiąclecia (BT), w Biblii Warszawsko-Praskiej ks. K. Romaniuka (1997). W innych nowszych przekładach na język polski występuje dech życia (Nowy przekład Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego – NP 1975),oddech życia (Biblia Poznańska 1999). Tchnienie życia to znaczy życie – to człowiek otrzymał od Boga w akcie stworzenia. Jak wiadomo, oddech, tchnienie to najbardziej podstawowe fizjologiczne świadectwo życia, żyć to znaczy oddychać, mieć w sobie tchnienie; gdy człowiek przestaje oddychać, umiera.

Przekazy powyższe przytoczyliśmy, aby uświadomić znaczenie duszy, jakie występuje w pierwszym przekazie biblijnym wyrazu: wynika z nich już na samym wstępie, że dusza to ‘życie’ i jednocześnie ‘człowiek, osoba, istota żywa’. Bóg przecież powiedział: „uczyńmy człowieka na obraz nasz” i „stworzył tedy Bóg człowieka” (1 Mojż. 1:26; 2:7); te dwa podstawowe znaczenia wyrazu z pierwszego przekazu będą dominować w przekazie biblijnym.

Tchnienie (z pierwotnego dchnienietchnąć < dchnąć) życia czy dech życia, dusza występujące w zacytowanym pierwszym przekazie Biblii, zawierają ten sam rdzeń co i duch – pierwotnie nazwa czynności, wtórnie nazwa rezultatu czynności, np. od czas. dchnąć (W. Boryś, „Słownik etymologiczny języka polskiego”, 2005, s. 131) – wszystkie wymienione wyrazy polskie, liczące tysiące lat, są ze sobą ściśle spokrewnione etymologicznie; rzeczownik dusza jest utworzony od rzeczownika duch. Bóg „tchnął w jego nozdrza tchnienie życia” (BT; por. natchnienie ‘stan ożywienia twórczego’) – Bóg obdarzył człowieka częścią siebie, przekazał mu część swojej siły i energii, swojego ducha, przekazał mu życie, a więc życie to jest element Boski, to jest część Ducha Boskiego. Przy takim rozumieniu – a nic mu zarzucić nie można – zrozumiałe staje się zdanie: „a duch wróci się do Boga, który go dał” (Kazn. 12:7) –u Boga życie, dane człowiekowi, jest i pozostanie na zawsze zapisane w Jego pamięci.

Jak gdyby streszczeniem przekazu z 1 Mojż. 2:7 jest piękne zdanie z księgi Hioba:

Duch Boży stworzył mnie, a tchnienie Wszechmocnego ożywiło mnie (Hiob 33:4 NP).

W tym paralelizmie składniowym duch i tchnienie wzajemnie się tłumaczą i znaczą to samo – życiodajną energię, która ożywia ludzi, zwierzęta i całą przyrodę.

Jakiego hebrajskiego wyrazu tłumaczeniem jest polski wyraz dusza, grecki psyche, łac. anima, niem. Seele, ang.soul? Otóż w oryginalnym hebrajskim tekście biblijnym znajduje się w tym miejscu wyraz nefesz, który w Starym Testamencie występuje 755 r. i prawie zawsze odnosi się do ludzi lub zwierząt, jedynie 21 r. nefesz dotyczy Jahwe. Jakie znaczenie ma w Biblii ten wyraz? Szczegółowe studia biblistyczne zawierają analizę wszelkich użyć tego wyrazu. Badacze stwierdzają wielkie zróżnicowanie semantyczne wyrazu nefesz; każde aktualne znaczenie wynika z konkretnego kontekstu. „Jednakże nefesz nigdzie nie jest podmiotem aktywności duchowych, nigdy też nie ma znaczenia jakiejś substancji witalnej, niezniszczalnej, która mogłaby być oddzielona od życia cielesnego i trwać niezależnie od ciała” (M. Filipiak, „Biblia o człowieku – zarys antropologii biblijnej Starego Testamentu”, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1979, s. 36). Komentując werset z 1 Mojż. 2:7, w którym stwierdza się, że człowiek otrzymał od Boga życiodajne tchnienie, tenże autor pisze: „Nefesz w tym tekście określa mianowicie całą postać bytu ludzkiego jako istoty żywej… Tekst 1 Mojż. 2:7 mówi więc, że człowiek jest nefesz, a nie, że człowiek manefesz” (s. 33). Opracowanie swoje oparł autor na skrupulatnej analizie wielu tekstów biblijnych ST, które cytuje. Podobnie wyraża się ks. R. S. Zdziarstek w swojej książce „Chrystianologia św. Pawła” (t. I, Kraków 1989, s. 56): „Nefesz pierwotnie oznaczało np. tchawicę, gardło, oddech; w sensie przenośnym termin ten wskazuje na osobę ożywioną przez oddech, faktycznie zaś mówi o człowieku jako jednostce i jako całości. Nie można więc powiedzieć, że człowiek ma nefesz, lecz że człowiek jest nefesz. Kiedy nefesz czegoś pragnie, to pragnie tego człowiek”. Egzegeci biblijni wypowiadają się więc na ten temat jednoznacznie. Znaczenia ‘życie’ i ‘człowiek, osoba’ powstały łatwo drogą rozwoju semantycznego z wymienionych pierwotnych znaczeń. Oddech – jak już powiedziano – jest najpierwszą oznaką życia.

Biblia więc w swoim przesłaniu dla człowieka nigdzie nie używa wyrazunefesz w znaczeniu duszy nieśmiertelnej.

Dla ścisłości dodamy, że nefesz ma w ST także znaczenie krwi, jak to świadczą następujące teksty:

Lecz nie będziecie jedli mięsa z duszą jego, to jest z krwią jego (1 Mojż 9,4 NP); Wystrzegaj się tylko, aby nie spożywać krwi, gdyż krew to dusza, a nie będziesz spożywał duszy wraz z mięsem (5 Mojż. 12:23 NP; też 3 Mojż. 3:17; 7:27; 5 Mojż. 12:16 NP).

Zakaz spożywania krwi, dany Izraelitom, staje się na tym tle zrozumiały, ponieważ krew, określana także przez nefesz, była samym życiem, a to dał Bóg, i tylko On może nim dysponować (p. M. Filipiak, dz. cyt., s. 37; F. Rienecker, G. Maier, „Leksykon biblijny”, red. ks. prof. dr hab. W. Chrostowski, 2001, s. 181).

Streszczając się i nie wdając się w dalsze filologiczne szczegóły, możemy powiedzieć, żewszystkie znaczenia nefesz związane są w ST z życiem człowieka, z funkcjonowaniem jego strony fizycznej i psychicznej, stąd znaczenie ‘życie’ i ‘człowiek, osoba’ są najczęstsze. Wynika to z treści wielu tekstów biblijnych.Biblia jest bowiem księgą Boga i księgą człowieka, stąd jest rzeczą naturalną, że dusza jest w Biblii tak częstym wyrazem. Wyraz dusza, zadomowiony w przekładach siłą tradycji,nie oddaje więc rzeczywistego sensu hebr. wyrazu nefesz.„Dzisiaj wiadomo, że tylko w ograniczonej ilości tekstów słowo dusza oddaje, i to w przybliżeniu, sens nefesz” (M. Filipiak, dz. cyt., s. 33; por. też G. von Rad, „Teologia Starego Testamentu”, 1986, s. 128). Dlatego w nowych przekładach hebr. nefesz oddawane jest przezistota żywa, życie, formy zaimkoweja,nam itp., czasem serce.

Oprócz przytoczonego już z 1 Mojż. 2:7 możemy przytoczyć jeszcze niektóre inne wersety z hebr. nefesz (trudno byłoby przytoczyć wszystkie 755 przekazów), które potwierdzają wnioski wymienionych i wielu innych badaczy:

A gdy uchodziła z niej dusza, bo umierała, nazwała go: Ben Oni, lecz ojciec jego nazwał go Beniamin (1 Mojż. 35:18 NP; BT: gdy życie z niej uchodziło, bo konała…);

Nie wydawaj dzikim zwierzętom duszy gołębicy swojej, nie zapominaj nigdy o życiu swych ubogich! (Ps. 74:19 NP);

Odwróć się, Panie, ratuj duszę moją, Zbaw mnie przez łaskę swoją! Bo po śmierci nie pamięta się o tobie, a w krainie umarłych któż cię wysławiać będzie? (Ps. 6:5-6 NP; BT: Zwróć się, o Panie, ocal moją duszę…);

Przykłady z Nowego Testamentu:

Bo ktoby chciał duszę swoją zachować, straci ją, a kto by stracił duszę swoję dla mnie, znajdzie ją (Mat. 16:25 BGd; Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je NP; też BT).

Przez wytrwałość swoją zyskacie dusze wasze (Łuk. 21:19 NP; BT: Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie).

Przeto odrzućcie wszelki brud i nadmiar złości i przyjmijcie z łagodnością wszczepione w was Słowo, które może zbawić dusze wasze (Jak. 1:21 NP); Niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów (ib. 5,20 NP; też BT);

Osiągając cel wiary, zbawienie dusz (1 Piotra 1:9 NP; też BT);

Lecz my nie jesteśmy z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę (Hebr. 10:39 NP; też BT).

Itd. itd. W tych wersetach i w wielu innychdusza występuje więc wyraźnie w znaczeniu ‘życie’, podkreślają to nowe przekłady.W cytowanych wersetach Nowego Testamentu dusza jest przekładem greckiego wyrazu psyche, który jest odpowiednikiem hebr. nefesz.

2. Osobną uwagę należy poświęcić dwóm wersetom, które mogłyby sprawiać trudność w rozumieniu.

I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle (Mat. 10:28 NP; BT, też BPozn; BGd: w piekielnym ogniu).

Z tekstu tego wynikałby dualizm ciała i duszy – dusza byłaby czymś odrębnym od ciała i w dodatku byłaby nieśmiertelna. Ale takiemu rozumieniu tego wersetu przeczą nawet bibliści katoliccy, którzy sami wyznają dogmat nieśmiertelności duszy. Ks. R. Bartnicki w swojej pracy pt. „Uczeń Jezusa jako głosiciel Ewangelii”, Akademia Teologii Katolickiej, 1985, s.197 pisze:

„Mat. 10:28 nie przeciwstawia śmiertelnego ciała, które także ludzie mogą zabić, ‘nieśmiertelnej duszy’, której ludzie nic nie mogą zrobić, lecz przeciwstawia cielesną, ziemską śmierć wiecznemu zatraceniu, a Boga przeciwstawia ludziom. (…). W wypowiedzi tej nacisk położony jest nie na przeciwstawienie między ciałem i duszą, lecz na przeciwstawienie między ludźmi i Bogiem i zdanie to wyraża myśl: ludzie mogą zniszczyć tylko ziemskie życie, nie mogą tego zrobić z ‘duszą’, czyli życiem wiecznym.”

Ewangelista św. Mateusz rozumie tutaj psyche w znanym nam już sensie starotestamentalnym jako całą, konkretną osobę, jako życie; tylko Bóg jest panem życia i tylko On może je zniweczyć na zawsze w gehennie i pozbawić prawa do zmartwychwstania. To samo czytamy w „Nowym komentarzu biblijnym. Ewangelia według świętego Mateusza”, rozdziały 1-13. Wstęp, przekład z oryginału, komentarz ks. A. Paciorek, profesor zwyczajny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, cz. I, 2005, s. 439-440.

Inny ważny w dyskusji werset to słowa z 1 Tes. 5:23, gdzie obydwa wyrazy występują w jednym wersecie:

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa (NP).

Werset ten także – jak by chcieli niektórzy – nie mówi, że dusza jest nieśmiertelna. Apostoł nie mówi tu tylko o duszy, ale także o duchu i o ciele. Gdybyśmy więc na podstawie tego wersetu uważali, że dusza jako coś odrębnego od ciała żyje po śmierci, to tak samo musiało by być z duchem i ciałem, a wiadomo przecież, że ciało człowieka nie żyje po śmierci wraz z całym kompleksem doznań psychicznych. Apostoł daje w tym wersecie wyraz także starotestamentalnemu rozumieniu człowieka jako całości psychosomatycznej. Apostoł nie może tu więc mówić o tym, by ten stan był zachowany po śmierci, ale właśnie w tym doczesnym życiu. Werset ten podkreśla psychosomatyczną jedność człowieka. Jeśli dobrze przyjrzymy się cytowanemu tekstowi, to dojdziemy do wniosku, że życzenie apostoła dotyczy nie fizycznych ludzi, ale całej zbiorowości chrześcijan w zborze w Tesalonice i wszędzie indziej i zawsze, także nas, wyznawców Jezusa teraz, a więc dotyczy Jego mistycznego ciała czyli Kościoła; por. np. wersety, potwierdzające nasze rozumowanie:

Tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami jedni drugich (Rzym. 12:5 NP); też Efez. 1:22-23; 1 Kor. 12:12,27.

To symboliczne Ciało ożywione jest też jednym duchem – Duchem Chrystusowym:

Bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało… i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem (1 Kor. 12:13 NP);

A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza (Dzieje Ap. 4:32 NP).

Zacytowane wersety potwierdzają wniosek o rzeczywistym znaczeniu tekstu z 1 Tes. 5:23.

W dotychczasowym wykładzie wiele razy występuje duch, hebr. ruah. Można więc było zrozumieć, co to jest duch – to tchnienie Boże, ożywiające człowieka; widzieliśmy, że występuje ono już na samym początku historii człowieka na ziemi (1 Mojż. 2:7; p. też Izaj. 42:5; 57:16; Hiob 34:14). To jakby tajemnicza siła, energia, ożywiająca człowieka, źródło wszelkich jego działań, jego woli i decyzji, warunkujących określone działanie (p. M. Filipiak, „Biblia o człowieku”, s. 43-48). Biblia od początku aż do końca dostarcza mnóstwa przykładów użycia wyrazu duch w najróżniejszych znaczeniach i kontekstach (podobnie słowniki różnych języków). Na samym początku opisu dzieła stworzenia czytamy, że„Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód” 1 Mojż. 1:2. Inny przykład znajdujemy w 5 Mojż. 34:9, gdzie czytamy:

Jozue zaś, syn Nuna, był pełen ducha mądrości, gdyż Mojżesz włożył nań swoje ręce… (NP; też BT).

Oczywiście specjalne znaczenie ma Duch Święty. Nie jest to osoba, bo Biblia nie upoważnia do takiego rozumienia, lecz szczególnie intensywna siła i energia Boża – ta siła i energia zstąpiła na każdego z apostołów, gdy w dniu Zielonych Świąt byli zgromadzeni w jednym miejscu:

I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich (Dzieje Ap. 2:3 NP).

Duch Święty nałożył się wówczas na ducha każdego z apostołów i napełnieni nim, zaczęli głosić „wielkie dzieła Boże” (w. 11).

Z dotychczasowego wykładu widzimy, że znaczenia duszy i ducha jak gdyby zazębiają się. W związku z tym M. Filipiak cytuje myśl pewnego niemieckiego biblisty J. Schreinera z 1965 r., który stwierdza, że:

„dla hebrajskiej myśli i odczucia nie ma większej różnicy w zasadniczym tonie między słowami neszamah‘tchnienie’, nefesz‘tchnienie, dusza’ iruah‘duch’. Wszystkie trzy oznaczają przede wszystkim tajemniczą siłę, która wchodzi i wychodzi w oddechu (tchnieniu) człowieka jako warunek jakiejkolwiek funkcji witalnej” („Biblia o człowieku”, s. 45).

Od chwili urodzenia każda nefesz z upływem czasu staje się stopniowo kompleksem, zespołem, a więc całością fizyczno-psychiczną, emocjonalno-intelektualną. Te dwie strony wzajemnie się warunkują; strona fizyczna wpływa na psychikę i odwrotnie – psychika na nasz stan fizyczny. Ten zespół jest siedzibą naszych uczuć; w nim następuje ich rozwój, rozwój świadomości i całej sfery myśli, wrażeń, woli i decyzji; one decydują o naszym usposobieniu i charakterze, o naszym stosunku do innych. Tak więc ten zespół fizyczno-psychiczny, rozwijający się w konkretnych sytuacjach życia, to po prostu my, to każdy z nas, czyli (jak już powiedzieliśmy) człowiek – istota żyjąca, radująca się, cierpiąca, ale też rozpaczająca – w zależności od sytuacji – ale też pełna nadziei i zdecydowania, aby być lepszym i zasłużyć sobie na żywot wieczny w Królestwie Bożym. To nasza władza duchowa, poznawcza, z której w jakichś konkretnych sytuacjach wypływa nasze zachowanie. Jakże często słyszymy o kimś czy czytamy, że ktoś jest wrażliwej duszy, że ktoś jest wielkoduszny, że komuś jest ciężko na duszy itd. – słowniki każdego języka notują mnóstwo użyć wyrazu dusza w tym znaczeniu. I to jest kolejne znaczenie wyrazu dusza.

Dlatego wyraz dusza tak częsty jest w Księdze psalmów, w których człowiek odsłania przed Bogiem swoje wnętrze, swoje radości i smutki, swoje boleści i dramaty; konkordancja do Biblii Gdańskiej najczęściej notuje duszę właśnie z tej księgi, por. np. z BGd Ps. 42:2-3,7:

2. Jako jeleń krzyczy do strumieni wód, tak dusza moja woła do ciebie, o Boże!

3. Pragnie dusza moja do Boga, do Boga żywego, mówiąc: Kiedyż przyjdę, a okażę się przed obliczem Bożym?

7. Boże mój! Dusza moja tęskni sobie we mnie, przetoż na cię wspominam w ziemi jordańskiej i hermońskiej, na górze Mizar.

Ps. 63:2: Boże! Tyś Bogiem moim, ciebie gorliwie szukam, Ciebie pragnie dusza moja; tęskni do ciebie ciało moje (NP).

Ps. 103:1:Błogosław, duszo moja, Panu I wszystko co we mnie, imieniu jego świętemu!

Podobnie wyrażał się Jezus w obliczu śmierci: Smętna jest dusza moja aż do śmierci (Mat. 26:38 BGd; też BT, NP).

Autor komentarza w BT do cytowanego wersetu z Ps. 63:2 pisze: „Dusza i ciało wyrażają w ST całego człowieka; całą swoją istotą tęskni on za Bogiem”.

Godzi się zauważyć, że niemowlę takiego zespołu jeszcze nie ma – będzie się on w człowieku kształtował stopniowo wraz z rozwojem fizycznym i zdobywaniem doświadczeń życiowych. Jest rzeczą oczywistą, że w procesie tym pierwszorzędne znaczenie odgrywa wychowanie.

„Ponieważ nefesz oznacza osobę, łatwo może być używane w charakterze zaimka osobowego lub zwrotnego” (M. Filipiak, dz. cyt., s. 38; por. też F. Rienecker, G. Maier, dz. cyt., s. 181), stąd też użycia zaimkowe w przekładach nowszych. I w wielu wersetach zamiast dusza w starszych, a więc bardziej dosłownych przekładach, w nowszych przekładach występuje zaimekja albo forma fleksyjna od niej, np.:

… bo nie masz chleba ani wody, a dusza nasza obrzydziła sobie ten chleb nikczemny (4 Mojż. 21:5 BGd); Gdyż nie mamy chleba ani wody i zbrzydł nam ten nędzny pokarm (NP; też BT, BPozn, BRom).

W przekładzie Ps. 42 w BGd dusza w znaczeniu ‘zespół emocjonalno-intelektualny’ występuje 6 r. – przykłady cytowaliśmy wyżej. Podobnie w niemieckim przekładzie tego psalmu M. Lutra z 1534 r., a w nowym przekładzie ekumenicznym na język niemiecki („Die Bibel in heutigem Deutsch”, 1982) ani razu – wszędzie na miejscu rzecz.Seele ‘dusza’ występuje zaimek ich ‘ja’. Identycznie w nowym angielskim przekadzie „The Psalms for modern man in Todays English Version” (1970). Por. też podobne użycia wyrazu człowiek w języku polskim, np.: Ani się człowiek nie obejrzy, a już południe; Trudno człowiekowi zrozumieć, jak mogło do czegoś takiego dojść (por. „Słownik języka polskiego”, red. W. Doroszewski, t. I, 1958, s. 1148).

Z dotychczasowej analizy, opartej na konkretnych przekazach biblijnych, wynika jasno, że nefesz ‘całość osoby ludzkiej, człowiek’ nie jest nieśmiertelna i nie może taka być; skoro nefesz jest psychosomatyczną jednością, a taką jest ponad wszelką wątpliwość, bo Biblia uczy tak w sposób przekonujący (i nie tylko Biblia, potwierdza to także nauka), zatem z chwilą śmierci „zamierają nie tylko fizyczne i fizjologiczne przejawy życia, ale również psychiczne. Tkanka mózgowa ulega nieodwracalnym zmianom pośmiertnym, równocześnie ginie świadomość i zanika wszelkie życie duchowe” (Z. Łyko, „Nauki Pisma Świętego”, 1974, s. 641). Jak wiadomo, śmierć jest wciąż jeszcze przypadłością wszystkich ludzi.

3.Biblia nie mówi nic o duszy nieśmiertelnej; stwierdzają to nie tylko bibliści, ale także badacze dziejów myśli ludzkiej (por. np. W. Tatarkiewicz, „Historia filozofii”, t. I, wyd. 5, 1959, s. 244). Natomiast nauka o nieśmiertelności duszy jest właściwa różnym religiom pogańskim. Śmierć jest czymś tak niepojętym, że nie mogła i nie może się pomieścić w umysłach ludzi. „Oto ten człowiek był żywy, rozmawiał z nami, a teraz oto leży martwy – niemożliwe, żeby już nie istniał” – rozumują. To przekonanie dawało upust bogatej wyobraźni, różnej u różnych ludów i kultur i stało się źródłem różnych przekonań o życiu po śmierci (por. H. Coward red., „Życie po śmierci w wielkich religiach”, 2003). Niestety od wieków nauka o nieśmiertelności duszy stanowi też jeden z ważnych dogmatów niektórych odłamów chrześcijaństwa.Okazuje się jednak, że wybitni uczeni bibliści – wyznawcy tej nauki nie prezentują jej w swoich opracowaniach biblistycznych. Wartościowy „Słownik teologii biblijnej” pod redakcją Xaviera Leona-Dufoura, w przekładzie biskupa K. Romaniuka (wyd. 3., Pallottinum, Poznań 1990) w obszernym artykule o duszy (s. 238-241; por. też s. 1136) nic na ten temat nie pisze. Także w „Słowniku niektórych pojęć biblijnych”, dołączonych do Biblii Tysiąclecia (wyd. 3., 1980, s. 1421-1428) nie znajdujemy o tym najmniejszej wzmianki. Podobnie jest w wielu innych książkach, np. w cytowanym już znakomitym dziele F. Rieneckera i G. Maiera (s. 180-182); w „Praktycznym słowniku biblijnym” pod red. A. Grabner-Haidera, 1994, s. 279 itd. itd.

W „Katechizmie kościoła katolickiego” (wyd. 2., 2002) czytamy sensownie o duszy, np. na s. 97:

„Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie Świętym życie ludzkie lub całą osobę ludzką. Oznacza także to wszystko, co w człowieku jest najbardziej wewnętrzne i najwartościowsze; to, co sprawia, że człowiek jest w sposób szczególny obrazem Boga: dusza oznacza zasadę duchową człowieka”;

dowodziliśmy już, że to właśnie wynika z przekazów biblijnych. Oprócz tego pisze się jednak w „Katechizmie” o nieśmiertelności duszy jako o czymś oczywistym (p. np. s. 96, 97, 247, 255, 416 itd.), bez żadnego uzasadnienia.

Widocznie dogmat ten nie jest pochodzenia biblijnego, skoro nie ma go ani w Biblii, ani w opracowaniach, dotyczących jej – te wyraźnie jej przeczą. I tak jest w rzeczywistości – naukę o duszy nieśmiertelnej stworzył wielki starożytny pogański filozof grecki Platon, który żył w latach 427-347 przed nową erą. Jego idealistyczna filozofia wywarła wielki wpływ na rozwój abstrakcyjnej umysłowości zarówno w starożytności jak i w średniowieczu (o duszy p. np. W. Tatarkiewicz, „Historia filozofii”, t. III, 1959, s. 577-578; J. Legowicz, „Zarys historii filozofii”, 1976, s. 597). W dziełach Platona, np. w dialogu „Fedon” nauka o duszy nieśmiertelnej była konsekwencją jego filozofii idei – rzeczywistością według Platona nie są rzeczy czy istoty realnie istniejące wszędzie wokół nas, ale ich idee, które są wieczne i nieśmiertelne: „Umieranie to jest to, że ciało uwolnione od duszy staje się, z osobna, ciałem samym w sobie, a z osobna znowu dusza wyzwolona z ciała sama istnieje dla siebie”; „… i o to właśnie chodzi filozofom, o wyzwolenie i oddzielenie duszy od ciała”; „Zatem z wszelką pewnością … dusza jest nieśmiertelna i niezniszczalna i rzeczywiście będą nasze dusze w Hadesie” (Platon, „Fedon”, w: Dialogi, 1993, s. 234, 238, 284).

Jakże wymownie brzmią słowa z polskiego przekładu cytowanego już dzieła F. Rieneckera i G. Maiera (red. ks. prof. dr hab. W. Chrostowski): „Jeżeli pamiętamy, że dusza oznacza zawsze całego człowieka, wyraźnie widać, że Biblia nie może być zainteresowana żadną teorią, która by abstrahowała od całości człowieka, toteż nie zna wymyślonego przez filozofię i reprezentowanego przez niektóre religie poglądu o egzystencji duszy samej w sobie, czyli bez związku z konkretnym człowiekiem” (s. 182).

Nauka ta, oparta na filozoficznej spekulacji, uległa w niektórych odłamach chrześcijaństwa chrystianizacji. Proces ten rozpoczęli tzw. apologeci wschodu – pierwsi filozofowie chrześcijańscy, którzy, wykształceni w helleńskiej, tzn. greckiej kulturze umysłowej, zasymilowali niektóre pojęcia filozofii greckiej (W. Tatarkiewicz, „Historia filozofii”, t. I, s. 241). Zwani oni są także „Ojcami kościoła”. Wymienić tu należy szczególnie Orygenesa (żył w latach 185- 254), Grzegorza Nysseńczyka (lata 325-394), św. Augustyna (lata 354-430).

„Ewangelia nie była filozofią, ale apologeci wysnuli z niej filozofię” (W. Tatarkiewicz, tamże, t. I, s. 245). Problem duszy był jednym z głównych zagadnień, którym apologeci się zajmowali. Rozważania na ten temat prowadzili w całkowitym oderwaniu od przekazu Biblii. Idąc za Platonem uznali oni, że dusza jest czymś odrębnym od ciała, tworem niematerialnym; po okresie sporów i dyskusji stanęli na stanowisku, że jest ona nieśmiertelna (W. Tatarkiewicz, tamże , t. I, s. 245, 265n, 276).

W ten sposób pojęta nauka o duszy, wypracowana tak wcześnie przez filozofów wczesnochrześcijańskich pod wpływem pogańskiej filozofii greckiej i przyjęta przez niektóre odłamy chrześcijaństwa, sprzeciwia się zasadniczo nauce Biblii, która – jak widzieliśmy – nigdzie nie mówi, że dusza jest jakimś tworem samoistnym, istniejącym niezależnie od ciała, a tym bardziej nieśmiertelnym. Zdanie z książki „Biblia o człowieku” już cytowaliśmy. Biblia wyraźnie uczy, że nefesz ‘człowiek’ jest całością fizyczno-psychiczną, która podlega śmierci; nieśmiertelnym jest tylko Bóg: „jedyny, który ma nieśmiertelność…” (1 Tym. 6:16; sim. ib. 1:17).

Przecież już w ogrodzie Eden Bóg powiedział do człowieka: „Z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz” (1 Mojż. 2:17). Wiemy, że człowiek nie usłuchał słów Boga, ale zakazany owoc zjadł i wskutek tego zaczął podlegać śmierci.

Wydaje się, że obecnie wyznawców przejętego od starożytnych Greków dualizmu duszy i ciała uwiera jakby skrajność tej nauki; chętnie by ją chyba jakoś złagodzili, gdy piszą, że „dusza wyraża się poprzez ciało”, albo kiedy przestrzegają przed „niebezpieczeństwem ścisłego oddzielenia ciała od ducha czy duszy” (A. Gruen OSB, W. Mueller, „Czym jest dusza?”, Kraków 2010, s. 73; też s. 152, 154, Wyd. WAM). Czy już tysiące lat temu starożytni Izraelici nie rozumieli, żenefesz jest psychosomatyczną jednością? (por. G. von Rad, „Teologia Starego Testamentu”, 1986, s. 128). To znowu ciż autorzy występują z fantastycznym postulatem pisząc, „że zadaniem teologii jest połączenie platońskiej wizji nieśmiertelnej duszy z biblijną wizją zmartwychwstania” (tamże, s. 72).

Podsumowując należy stwierdzić, że wieloaspektowy temat duszy od dawna budził i wciąż budzi zainteresowanie. Jedynie jednak Biblia wypowiada się na ten temat w sposób spójny i konsekwentny.

dokończenie w następnym wydaniu

R- ( r.)
„Straż” / str.