Bóg kocha wszystkich ludzi i chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy – 1 Tym. 2:4
Kiedy czytamy te znamienne i cudowne słowa apostoła Pawła, w naszych sercach rodzą się głębokie uczucia wdzięczności i miłości do Stwórcy, naszego Boga. Ale zaraz nasuwa się też pytanie: Jeżeli Bóg jest tak miłosierny, jak wyraża ten werset, dlaczego tak niewielu Go zna i miłuje? Przecież niejednokrotnie słyszymy z ust otaczających nas ludzi: „Jeśli Bóg istnieje i, jak mówią chrześcijanie, jest miłosierny, dobrotliwy i łaskawy, to dlaczego jest tyle zła na świecie, tyle niesprawiedliwości, tyle nieszczęścia, chorób itd.?”. Z tego pytania wynika wszak, że ludzie mają dobre wyobrażenie o Bogu. Mówiąc, czy tylko myśląc o Nim, każdy wyobraża sobie, że musi to być istota wszechpotężna, wszechwiedząca, a przede wszystkim sprawiedliwa i pełna miłości.
Jednak, mimo tysięcy kazań, jakie przez minione 6000 lat słyszała ludzkość o miłosiernym Bogu, stan ekologiczny i ekonomiczny świata jest wręcz beznadziejny. Jak więc możemy dać ludziom wiarygodne i przekonujące dowody o tym jedynym, istniejącym od wieków aż na wieki Bogu, który tak gorąco zapewnia całą ludzkość o swojej wielkiej miłości? Gdzie i w czym mogą wszyscy ludzie dostrzec Bożą miłość?
Pismo Święte mówi, że tylko przez wiarę można dostrzec miłość i kierownictwo Boże. Pan Jezus wielokrotnie powtarzał: Wszystko jest możliwe dla wierzącego – Mar. 9:23. A do Marty rzekł: Czy ci nie powiedziałem, że jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą? – Jan 11:40 W Liście do Hebrajczyków 11:1 apostoł Paweł mówi: Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem [albo dowodem] o tym, czego nie widzimy. I w wierszu szóstym: Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu: kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają – Hebr. 11:6. Ale co do wiary, stwierdzamy niestety, że większość ludzi wierzy „na rozum”. Wierzą, jeżeli rzeczywiście własnymi oczami zobaczą albo rękami dotkną i uchwycą.
Czy można komuś pomóc uwierzyć? Oczywiście. Wskażmy tylko na otaczające nas środowisko, na pory roku, na precyzję ich następowania. Zimą większość natury wygląda na martwą, a wiosną? Czy to nie cud, że z tej martwej gałązki wyłania się stopniowo pąk, potem w pięknej zieleni liść, a z innego pąka cudowny kwiat? Wskażmy na coroczne bogate zbiory, na różnorodność owoców, które chętnie spożywamy. Wystarczy trzeźwo pomyśleć, a nie sposób nie dostrzec w tym wszystkim wszechmocy, dobrotliwości i opieki Bożej nad całym stworzeniem. Pięknie jest to wyrażone w Księdze Ijoba 12:9-10 – Kto spośród nich wszystkich nie wie, że dokonała tego ręka Pana? W jego ręku jest życie wszelkiego stworzenia. A Psalm 104 wyraża bardzo piękną opiekę i dobrotliwość Bożą nad całą Ziemią i nad wszystkim, co na niej stworzone. Zacytujmy tylko wiersze 24-28: O, jak liczne są dzieła twoje, Panie! Tyś wszystko mądrze uczynił: ziemia jest pełna dóbr twoich! Oto morze – wielkie i szerokie, gdzie roi się od płazów bez liku, małych i wielkich zwierząt. Okręty płyną po nim: Lewiatan [wieloryb], którego stworzyłeś, aby w nim igrał. Wszystko to oczekuje na Ciebie, abyś im dał pokarm w swym czasie. Gdy dajesz im, zbierają: gdy otwierasz rękę swoją, nasycają się dobrem.
Ewangelia natomiast mówi obrazowo, że Ojciec Niebieski pozwala Słońcu świecić nad złymi i dobrymi, a deszcz Jego pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych (Mat. 5:45). Tę troskliwą miłość Bożą każdy człowiek może dostrzec i odrzucić, bo przecież wszystkiego tego codziennie doświadcza. Ale czy tylko w rzeczach widzialnych można dostrzec miłość Bożą do każdego człowieka?
Nie zapomnijmy o tym, jak wielkim wyrazem Bożej miłości była misja Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Przecież wszyscy jesteśmy potomstwem Adama, który przez nieposłuszeństwo popadł w grzech. Od tego czasu cały rodzaj ludzki dzieli ten sam los. Nie ma różnicy, czy Żydzi, czy poganie, wszyscy są pod wpływem grzechu. Jak napisano: Nie masz ani jednego sprawiedliwego; nie masz rozumnego, nie masz, kto by szukał Boga. Wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego – Rzym. 3:9-12. Gdyby więc Bóg nie przygotował jakiegoś ratunku, wyjścia z tej sytuacji, nie było żadnej nadziei i wszystko kończyłoby się śmiercią. Jednak nasz wszechmogący i miłosierny Bóg mówi przez usta proroka Ezechiela: Czy rzeczywiście mam upodobanie w śmierci bezbożnego, […] a nie raczej w tym, by się odwrócił od swych dróg i żył? […] Nawróćcie się więc, a żyć będziecie – Ezech. 18:23,32.
Żaden człowiek nie byłby w stanie zbawić drugiego od grzechu i śmierci. Psalm 49:8-9 mówi: Przecież brata żadnym sposobem nie wykupił człowiek, ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za duszę [życie] jest zbyt drogi („za drogi” – tłumaczenie Lutra albo „dla człowieka nieosiągalny” – tłumaczenie Albrechta).
Jeżeli doskonały człowiek, Adam, zgrzeszył, to – według nieodmiennej sprawiedliwości Bożej – tylko doskonały człowiek mógł dokonać odkupienia i pojednania z Bogiem. Tylko Jezus Chrystus, jednorodzony Syn Boży, który będąc jeszcze Logosem w chwale Ojca Niebieskiego, rozkoszował się nad synami ludzkimi (tzn. umiłował rodzaj ludzki – Przyp. 8:31), mógł ludziom dać zbawienie. Na krótko został On uczyniony mniejszym od aniołów, żeby – jak człowiek – skosztował cierpienia i śmierci za każdego (Hebr. 2:9).
Chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej – Filip. 2:6-8.
Chrystus wstąpił w ten wyłom między Bogiem a człowiekiem, który powstał przez grzech (Ezech. 22:30; Izaj. 59:2-3). Gdy Bóg pytał o to, kto zstąpi na ten padół ziemski i wybawi upadłe stworzenie słowami: Kogo poślę? I kto tam pójdzie? – Izaj. 6:8, Pan Jezus odpowiedział Ojcu: Oto jestem, poślij mnie i dalej: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże jak napisano o mnie w zwoju księgi – Hebr. 10:5-8; Psalm 40:6-8. Własną przelaną krwią, własnym wydanym na ofiarę życiem zapłacił Syn Boży największą i najdroższą cenę, której wymagała sprawiedliwość Boża – życie za życie: On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy – Hebr. 10:12,14. Czy można sobie wyobrazić jeszcze większą miłość?
Pamiętajmy, Bóg chce, żeby wszyscy byli zbawieni i doszli do znajomości Prawdy, żeby wszyscy mogli cieszyć się życiem wiecznym (Jan 12:49-50).
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny – Jan 3:16.
Na koniec zacytujmy jeszcze słowa z 1 Jana 4:9-11 – W tym objawia się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze. Umiłowani, jeżeli Bóg nas tak umiłował i myśmy powinni nawzajem się miłować. W tej miłości szczerze wykonujmy zalecenie apostoła Pawła z 1 Listu do Tymoteusza 2:1-3, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości. Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym.
Życzymy każdemu człowiekowi, żeby mógł poznać Boga w duchu i w Prawdzie. Amen.
WE 6/2007