The Herald
nr 2020/2

Dziś w proroctwach

Wzmagający się antysemityzm

Co do ewangelii, są oni nieprzyjaciółmi Bożymi dla waszego dobra, lecz co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże – Rzym. 11:28,29.

W dniu 5 stycznia tłumy demonstrantów, w tym wielu urzędników, przemaszerowały przez Most Brooklyński w geście solidarności z antysemityzmem. Ataki podczas grudniowego święta Chanuka na północ od Nowego Jorku spowodowały śmierć pięciu osób, a strzelanina w koszernym sklepie spożywczym po drugiej stronie rzeki w Jersey City w stanie New Jersey, spowodowała śmierć jednej z nich. Jeden z demonstrantów powiedział w wywiadzie: „Antysemityzm rośnie tak szybko, a prędkość tego wzrostu jest przerażająca (…) wydaje się być bardzo realny i możliwe, że jest to początek czegoś”.

W Europie, problem ten został w minionym roku zaznaczony kilkoma pamiętnymi wydarzeniami:

  • 24 maja zdewastowany został cmentarz żydowski w Bordeaux we Francji;
  • 26 maja niemiecki komisarz ds. antysemityzmu ostrzegł żydowskich mężczyzn, aby nie nosili publicznie kippy (nakrycia głowy) z powodu gwałtownego wzrostu liczby ataku na Żydów;
  • 28 maja krajowa instytucja praw człowieka w Wielkiej Brytanii wszczęła formalne dochodzenie w sprawie antysemityzmu w Partii Pracy. Później w tym samym roku, po najgorszej porażce w wyborach od 1935 r., przegrani politycy Partii Pracy częściowo obwiniali za tę porażkę „powtarzającą się niechęć do przeciwstawienia się plamie antysemityzmu”.

W drugim corocznym badaniu opublikowanym w grudniu 2019 r. przez Agencję Praw Podstawowych Unii Europejskiej, 16.400 Żydów z 12 państw członkowskich Unii Europejskiej (Austrii, Belgii, Danii, Francji, Niemiec, Węgier, Włoch, Holandii, Polski, Hiszpanii, Szwecji i Zjednoczonego Królestwa) będących domem dla około 96% szacowanej populacji żydowskiej w Unii Europejskiej zgłosiło, że:

  • 28% z nich co najmniej raz w roku było nękanych za bycie Żydem;
  • 34% z nich nie uczestniczyło w żydowskich wydarzeniach publicznych z obawy przed terroryzmem;
  • 38% z nich rozważało emigrację, ponieważ nie czują się bezpiecznie jako Żydzi;

ogólnie rzecz biorąc, 70% respondentów uważa wysiłki państw członkowskich w zakresie zwalczania antysemityzmu za nieskuteczne.

Antysemityzm osiągnął nowy poziom, gdy Jan Chryzostom, biskup Antiochii (387 r. n.e.), wygłosił osiem kazań przeciwko Żydom. Głosił: „Synagoga to nie tylko burdel i teatr; to także jaskinia zbójców i legowisko dzikich zwierząt. Żaden Żyd nie uwielbia Boga (…) Żydzi są mordercami, opętanymi przez diabła, ich rozpusta i pijaństwo dają im maniery świni (…). Żydzi są porzuceni przez Boga a za popełnioną przez nich zbrodnię bogobójstwa nie ma możliwości wybaczenia.”

Żydzi stali się „servi camerae”, tj. „poddanymi komnaty”. Zostali zmuszeni do pożyczania pieniędzy, ponieważ uważano, że lichwa, czyli pożyczanie na odsetki, jest zakazana i stanowi zagrożenie dla chrześcijańskiego zbawienia. Ponieważ Żydzi i tak byli skazani na zatracenie, nie powinno to dla nich mieć żadnego znaczenia. W ten sposób Żydzi zdominowali transakcje takie jak handel i pożyczanie pieniędzy.

Boski plan dla Żydów

Jezus nigdy nie uczył swoich naśladowców potępiać Żydów, a Izrael nie był na zawsze odrzucony. „W owym dniu podniosę upadającą chatkę Dawida ii zamuruję jej pęknięcia, i podźwignę ją z ruin, i odbuduję ją jak za dawnych dni, Aby posiedli resztki Edomu i wszystkie narody, nad którymi wzywane było moje imię, mówi Pan, który to czyni” (Amos 9:11, 12). Św. Jakub cytuje te wersety w Dziejach Apostolskich 15:14-17 podczas soboru w Jerozolimie. „Chatka” to hebrajskie słowo „sukkot”, używane w Zach. 14:16 dla określenia Święta Szałasów (Namiotów) – obrazu na Wiek Tysiąclecia, przedstawiającego wszystkie narody przybywające do Jerozolimy, aby wielbić Jahwe. Apostoł Paweł oświadcza, że „zatwardziałość przyszła na Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą, i w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael” (Rzym. 11:25,26). Naród żydowski został odrzucony i pozbawiony dostępu do łaski (Mat. 23:38), dopóki nie wypełnił się proroczy „dwójnasób” (Izaj. 40:1,2) oraz „Chrystus” nie zostanie skompletowany („gdy poganie w pełni wejdą”). Przez te prześladowania Bóg utrzymywał ludność żydowską w dużej mierze osobno i odrębnie od pozostałych, aż do przyszłego czasu, gdy przywróci ten naród do przymierza i wypełni obietnicę daną Abrahamowi: „Oto idą dni – mówi Pan – że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem – mówi Pan – lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem” (Jer. 31:31-33). W ten sposób wypełni się obietnica Boża dana Abrahamowi i Jakubowi, że ziemskie nasienie obietnicy Abrahamowej będzie skoncentrowane w cielesnym Izraelu:

„Potomstwo twoje będzie liczne jak proch ziemi i rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, i na północ i na południe, i będą błogosławione w tobie i w potomstwie twoim wszystkie plemiona ziemi” (1 Mojż. 28:14).

Odrodzenie Żydów w Palestynie pod koniec XIX wieku, które zakończyło się odzyskaniem państwowości w 1948 roku, świadczy o tym, że obietnice Jahwe są prawdziwe. „I odmienię los mojego ludu izraelskiego, tak że odbudują spustoszone miasta i osiedlą się w nich. Nasadzą winnice i będą pić ich wino, założą ogrody i będą jeść ich owoce. Zaszczepię ich na ich ziemi; i nikt ich już nie wyrwie z ich ziemi, którą im dałem – mówi Pan, twój Bóg” (Amos. 9:14,15). W 1948 r. w Izraelu zamieszkiwało mniej niż 600.000 Żydów; na przestrzeni lat, na skutek imigracji, liczba ta wzrosła do takiego poziomu, że w dzisiejszych czasach więcej Żydów zamieszkuje w Izraelu niż w jakimkolwiek innym kraju.

Imigracja ta w znacznym stopniu wywołana jest antysemityzmem, zaś dzisiejszy Izrael jest niewierzący. Chociaż elementy o charakterze religijnym przenikają wszystkie elementy tego kraju, Izrael pozostanie do pewnego stopnia „zaślepiony”, dopóki Jezus nie skompletuje swojej oblubienicy, Kościoła.

Ziemia jest odnawiana i odbudowywana, pustynia zaczyna kwitnąć jak róża, postęp i odkrycia w wiedzy naukowej i technicznej zaczynają rozprzestrzeniać się na cały świat, z korzyścią dla ogółu ludzkości. Prorok Izajasz zapowiedział: „I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń.” (Izaj. 61:4). Wkrótce Bóg wybawi ten naród od Goga (Ezech. 38), a następnie oczyści i nawróci go, ucząc bezgranicznego zaufania do siebie w każdej obronie i ochronie. Wszystkiego tego dokona ręka Jahwe i żadna eskalacja antysemityzmu jej nie powstrzyma.

Dziś w proroctwach

Trzęsienia ziemi

Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi – Mat. 24:7.

Określenie „trzęsienie ziemi” znajdziemy w dwudziestu czterech wersetach w przekładzie Biblii Króla Jakuba. Zgodnie z wypowiedzią Jezusa zapisana w 24 rozdziale Ewangelii św. Mateusza, miał być to jeden ze znaków czasów końca, choć zdaniem niektórych, sformułowanie to zostało przez Niego użyte w sposób przenośny.

Trzęsienia ziemi są naturalnym efektem ubocznym ruchów płyt tektonicznych. Gdy płyty kontynentalne przesuwają się, dochodzi do zderzeń. W końcu, naprężenia staja się zbyt duże i jedna płyta nasuwa się na drugą, wywołując trzęsienie ziemi; a jeżeli ma to miejsce pod wodą, również falę tsunami. Zdarzenie takie o sile wstrząsu 9,3 stopni w skali Richtera miało miejsce w dniu 26.12.2004 roku na zachodnim wybrzeżu północnej Sumatry; było to drugie najsilniejsze trzęsienie ziemi  kiedykolwiek zarejestrowane sejsmografem.

Może wydawać się, że ziemię doświadcza ostatnio więcej trzęsień niż wcześniej, lecz może to być również wynikiem instalowania coraz więcej liczby sejsmografów, rejestrujących nawet trzęsienia niewyczuwalne dla ludzi. Trzęsienia ziemi mają dziś bardziej katastrofalne skutki, z uwagi na znaczne zagęszczenie ludności w miastach budowanych w okolicach lub bezpośrednio na uskokach tektonicznych. Co więcej, gdy przepisy budowlane nie nakładają ostrych wymogów architektonicznych, liczba wypadków śmiertelnych dodatkowo wzrasta. W roku 1989 trzęsienie o sile 6.9 stopni nawiedziło okolicę zatoki San Francisco, powodując śmierć 63 osób. W dniu 12.02.2010 roku trzęsienie o sile 7,0 stopni dotknęło Port-au-Prince, stolicę Haiti, w wyniku czego zginęło ponad 150.000 ludzi, a 1,5 miliona straciło dach nad głową.

Arogancją jest stwierdzenie, że Haitańczycy sami ściągnęli na siebie to nieszczęście, ponieważ ponad 200 lat temu ich ojcowie „zawarli pakt z diabłem” i pozbyli się Francuzów. Zdanie takie padło z ust tele-ewangelisty Pata Roberstona w jeden dzień po trzęsieniu. Potencjalny „związek” pomiędzy moralnym rozkładem w Stanach Zjednoczonych, a atakami terrorystycznymi w 2001 roku i huraganem Katrina w 2005 roku, również był przedmiotem sugestii Robertsona i innych. Mniej jest natomiast prób wyjaśnień, dlaczego ponad 230.000 ludzi z czternastu krajów musiało zginąć z powodu fali tsunami wywołanej w 2004 roku przez trzęsienie ziemi na Sumatrze.

Wskazując na lokalna katastrofę, Jezus wyjaśnił, że złe rzeczy zdarzają się niewinnym ludziom: „Albo czy myślicie, że owych osiemnastu, na których upadła wieża przy Syloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż wszyscy ludzie zamieszkujący Jerozolimę? Bynajmniej, powiadam wam, lecz jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie” (Łuk. 13:4-5). Głód, zarazy i trzęsienia ziemi zabijają bez różnicy, zaś ich ofiarami padają tak Chrześcijanie, jak i niewierzący, Muzułmanie i Żydzi.

Dlaczego Bóg dozwala na zło?

Dlaczego złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom? Pytanie to czeka na swą odpowiedź od czasów, gdy „pocieszyciele” Joba starali się przekonać go, że jest złą osobą i dlatego zasługuje na cierpienie, które go spotkało. Niektórzy stwierdzą, że skoro wszechmocny Bóg ma możliwość wykorzenienia wszelkiego zła, to fakt, że jak dotąd tego nie uczynił, a zło rozprzestrzenia się w swych wszelkich formach, dowodzi, że albo Bóg nie jest wszechmocny, albo nie jest dobry, albo, że Boga nie ma.

Jakże protekcjonalne jest traktowanie Boga przez śmiertelnego człowieka, który podejmuje się osądzania, czy Jego postępowania zasługuje na aprobatę, czy też nie. Stwierdzenie, że „otrzymujemy to, co widzimy”, jest bardzo krótkowzroczne. Bóg w takiej sytuacji powiedział do Joba: „Gdzie byłeś, gdy zakładałem ziemię? Powiedz, jeśli wiesz i rozumiesz” (Job. 38:4).

Biblia mówi nam, że niekiedy Bóg wykorzystuje naturalne katastrofy w celu wykonania swego sądu na określonej grupie ludzi, ale to nie daje nikomu dzisiaj prawa do stwierdzania z pełna stanowczością za Boga, który grzech jest w ten sposób karany. Sądy opisane w Piśmie Świętym obejmują przypadki uśmiercenia większości ludzkości w czasie potopu, mieszkańców Sodomy i Gomory za pomocą deszczu ognia i siarki czy też ludzi zamieszkujących ziemię Kananejską w czasach, gdy Izrael wyruszył aby ja objąć w posiadanie. Jednak z drugiej strony Biblia daje nadzieję tym, którzy stracili życie w wyniku Bożej kary. Nawet rozwiąźli mieszkańcy Sodomy otrzymali obietnicę zmartwychwstania: „Siostry zaś twoje, Sodoma i jej córki, wrócą do swego pierwotnego stanu, i Samaria, i jej córki wrócą do swego pierwotnego stanu, ty także ze swoimi córkami wrócisz do pierwotnego stanu” (Ezech. 16:55). W czasach gdy prorok Ezechiel wygłaszał to proroctwo, Sodoma od wielu stuleci nie istniała na powierzchni ziemi.

Królestwo Boże na ziemi będzie tą utopią, o której ludzkość marzy od tak dawna. Wszyscy, którzy kiedykolwiek żyli, powstaną do życia i będą uczyć się sprawiedliwości. Śmierci i zniszczenia wywoływanego przez naturalne katastrofy  już więcej nie będzie, zaś skrajne ubóstwo będzie tylko złym wspomnieniem z przeszłości: „I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Obj. 21:4).

Nikt nie patrzy na rozgardiasz placu budowy i na tej podstawie wnioskuje o umiejętnościach architekta. Stare ruiny muszą być zburzone, aby uczynić miejsce nowemu porządkowi rzeczy. Materiały budowlane muszą być wcześniej zgromadzone. Dopiero wówczas może rozpocząć się powolne lecz konsekwentne dzieło budowy. Dopiero gdy zostanie zakończone, można będzie docenić jego piękno.

Zniszczenie starego porządku rzeczy zostało pokazane na przykładzie zniszczenia posągu ze snu Nabuchodonozora, w którym  wielki kamień uderzył go w nogi, przewrócił i roztrzaskał na proch. Następnie, „kamień zaś, który uderzył w posąg, stał się wielką górą i wypełnił całą ziemię” (Dan. 2:35) co jest wspaniałą przenośnią wskazującą na rozwój przyszłego Królestwa Bożego.

Istnieje wszechmocny Bóg, który jest pełen dobroci.  Niektórzy widzą to już teraz przez swą wiarę. Wkrótce nadejdzie czas, gdy zobaczą to wszyscy ludzie.

Dziś w proroctwach

Strzelanina w Tucson

Czy głupi może nabyć rozumu, a dziki osioł może się urodzić jak człowiek? – Job. 11:12.

Jared Lee Loughner od dłuższego czasu miał obsesję na punkcie Gabrielle Giffords, pierwszej żydowskiej reprezentantki Arizony w Kongresie USA. 8 stycznia 2011 roku postrzelił ją oraz dziewiętnaście innych osób. Śledczy podejrzewają, że działał sam, choć nadal starają się ustalić motywy ataku. Dochodzenie zdaje się wskazywać, że decyzja o zamachu związana była z osobistymi kłopotami i problemami pojawiającymi się w życiu pozornie spokojnego młodego człowieka.

W roku 2009 w przemówieniu wygłoszonym na swej uczelni macierzystej Scripps College, Giffords powiedziała: „Bezpieczeństwo świata zależy od tego, czy powiecie ‘nie’ w odpowiedzi na nieludzkie pomysły. Postępowanie zgodnie ze swymi przekonaniami nie przysporzy wam przyjaciół. Takie zachowanie niesie ze sobą pewne koszty. Mimo to, opór wobec tłumu w obronie tego, co jest słuszne, jest jednym z największych wyrazów odwagi, jakie znam.”

Kto jest odpowiedzialny?

Niektórzy stwierdzili, że masakra w Tucson była konsekwencją „klimatu nienawiści” tworzonego przez prawicowe rozgłośnie radiowe. W opozycji do tego stwierdzenia pozostaje wypowiedź dawnego nauczyciela zamachowca, że „jego myśli nie były związane z niczym w naszym świecie”.

Inni uważali, że do wydarzenia przyczyniła się liberalna polityka dostępu do broni, jaka panuje w Arizonie. Zaprzeczył temu jeden ze śledczych, pytając retorycznie: „Czy w związku z tym inni też ustawicznie strzelają do siebie na ulicy?”

FBI ustaliło, że zamachowiec wskazał „Mein Kampf” i „Manifest Komunistyczny” jako dwie ze swoich ulubionych książek. Przed strzelaniną pożegnał swych przyjaciół zostawiając im wiadomość: „nie gniewajcie się na mnie”.

Maimonides, jeden z ważniejszych żydowskich rabbi w historii, tak napisał w swych „Prawach Pokuty”: „Bóg obdarzył człowieka wolną wolą (…) Jeżeli ktoś chce zwrócić się w kierunku dobrej drogi i być sprawiedliwym, ma moc to uczynić. Jeżeli ktoś chce się zwrócić w kierunku złej drogi i czynić zło, ma wolność tak uczynić.”

Gdy po zwiedzeniu Ewy przez Szatana (1 Tym. 2:14) Adam okazał nieposłuszeństwo Bożemu przykazaniu, aby nie jeść owocu z drzewa poznania dobra i zła (1 Moj. 2;16,17), przekazał swemu potomstwu tendencję ulegania pragnieniom ciała (1 Jana 2:16).  Apostoł Paweł stwierdza, że wszyscy mają tę tendencję do grzechu, a zatem nikt nie jest bez winy (Rzym. 3:10). W dzisiejszych czasach tylko ci, którzy chcą sprostać warunkom stania się uczniami Chrystusa mają możliwość wyzwolenia się z tej winy przez łaskę w Jezusie.

Gdy zdarzy się tragedia, ludzie szukają jej przyczyn, lecz indywidualna odpowiedzialność wynikająca z upośledzonych zdolności umysłowych sprawcy nie jest rozwiązaniem, jakie wszyscy chcieliby widzieć. Społeczeństwo szuka winnego, ponieważ życie rodzin zabitych i rannych zmieniło się na zawsze w wyniku działania jednej osoby.

Dzień rozliczenia

Gdy Bóg stworzył Adama, jego zamiarem było aby człowiek żył z Nim w harmonii. Adam stworzony został jako istota obdarzona wolną wolą (1 Moj. 1:27); wybrał jednak bunt przeciwko Bogu. Od tamtego czasu, ludzie kontynuują jego bunt wybierając swą własną drogę.

Bóg wiedział, że Adam nie zdaje sobie w pełni świadomości z konsekwencji nieposłuszeństwa i grzechu, w związku z czym przygotował plan, w którym człowiek na skutek swego własnego wyboru najpierw doświadczy zła, a potem sprawiedliwości. Doświadczenie to jak nic innego objawi mu piękno i sprawiedliwość Bożych praw, w przeciwieństwie do ustaw ludzkich.

Przez odkupienie, Bóg podniesie człowieka z konsekwencji grzechu i nieposłuszeństwa. Odkupienie oznacza uwolnienie z grzechu i śmierci przez zapłatę ceny. Celem tego uwolnienia przez śmierć Jezusa nie jest zbawienie jedynie dla nielicznych.  Odkupienie jest częścią planu, który wykorzystuje dobrowolne doświadczenie zła jakie jest obecnie udziałem człowieka, a następnie odkupienie dokonane przez Chrystusa, aby ostatecznie zapewnić trwałe szczęście. Bóg dozwala na istnienie zła aby pokazać, że życie człowieka bez Boga prowadzi do katastrofy, gdyż człowiek nie jest nawet w stanie rozwiązać problemu nieludzkich zachowań jednego człowieka względem drugiego.

Biblia w Dan. 12:1 i Mat. 24:21 przewiduje nadejście czasu wielkiego ucisku. Prorok Aggeusz również wspominał o tych wydarzeniach:

„Poruszę, mówię, wszystkie narody, i przyjdą do Pożądanego od wszystkich narodów” (Agg. 2:8, BG).

Obecnie, narody wywierają naciski na siebie za pomocą polityki, wojny lub sankcji ekonomicznych. Człowiek wymusza na innych swoje poglądy za pomocą przemocy, a niekiedy i morderstwa. Prowadzi to do dezintegracji obecnego, złego świata.

Ludzie mają potrzeby i pragnienia, które tylko Bóg może zaspokoić. Bez względu na rodzaj rządu, nikt nie może pokonać śmierci. Największym pragnieniem tych, którzy stracili swych bliskich jest to, aby ich odzyskać. W Królestwie Bożym to pragnienie się spełni, jak zapowiedział Bóg przez proroka Ozeasza:

„Z ręki grobu wybawię ich, od śmierci wykupię ich. O śmierci! będę śmiercią twoją; o grobie! będę skażeniem twojem” (Oz. 13:14).

To jest czas, o który Jezus nauczył nas modlić się:

„Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10).

W Bożym Królestwie nikt nie będzie mógł niszczyć ani szkodzić (Izaj. 11:9, Rzym. 8:21). Obecne życie przepełnione samolubnymi pobudkami ustąpi miejsca panowaniu Chrystusa, które uczyć będzie wszystkich prawości i sprawiedliwości (Izaj. 11:9). Ludzie wtedy nauczą się, że „sprawiedliwość wywyższa lud, lecz grzech jest hańbą narodów” (Przyp. 14:34).  Każdy będzie uczył się miłować sprawiedliwość i nienawidzić nieprawość (Hebr. 1:9). Każdy, kto nie będzie chciał kochać tego, co prawe, uznany zostanie za niegodnego życia i zostanie usunięty spośród ludzi (Dz. Ap. 3:23, Ps. 37:9).

Apostoł Jan przedstawia nam piękne podsumowanie dzieła tego Królestwa:

„I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Obj. 21:4).

Będzie to wspaniały okres!

Dziś w proroctwach

Zbrodnia i kara

Ponieważ wyroku skazującego za zły czyn nie wykonuje się szybko, przeto wzrasta u synów ludzkich chęć pełnienia złego – Kazn. 8:12, (BW).

Każdy kraj na świecie ma do czynienia z przestępstwami, i każdy radzi sobie z nimi w inny sposób, z różnym skutkiem. Aktualne dane sugerują, że najbardziej popularnym podejściem jest zwiększenie liczby zamykanych przestępców w więzieniach, zwłaszcza w krajach uprzemysłowionych. Według szacunków Statista, statystycznej bazy danych opartej na sieci, na dzień dzisiejszy w więzieniach przebywa dziewięć milionów ludzi na całym świecie. Połowa z nich jest przetrzymywana w trzech krajach: Stanach Zjednoczonych, Rosji i Chinach. Odsetek osób odbywających karę więzienia w Stanach Zjednoczonych utrzymuje się na poziomie 655 na każde 100,000 osób i jest to najwyższy wskaźnik wśród krajów świata uprzemysłowionego. Pozostałe kraje wypadają następująco: w Rosji statystycznie rzecz biorąc 581 osób przebywa w więzieniu na każde 100,000 mieszkańców; zaś Chiny plasuję się gdzieś pomiędzy tymi dwoma krajami, o ile wierzyć dostępnym danym.

Od początku lat ’60 poprzedniego stulecia Stany Zjednoczone zainwestowały znaczne fundusze w ulepszenie aresztów tymczasowych i więzień, w wykonanie wyroków orzeczonych bez zawieszenia oraz aby zamknąć dilerów narkotykowych, których działania miały znaczący wpływ na wzrost przestępczości. Prokuratorzy federalni otrzymali wytyczne, aby żądać maksymalnych wymiarów dopuszczalnych kar wobec osób podejrzanych o popełnianie przestępstw. Według Krajowego Sojuszu dla Umysłowo Chorych (NAMI), prawie 500,000 więźniów w Stanach Zjednoczonych jest psychicznie chorych, wielu z nich poważnie. Jeżeli jednak w wyliczeniu tym uwzględnimy również inne choroby umysłowe, takie jak aspołeczne zaburzenie osobowości, skrajne zaburzenie osobowości („borderline”) czy depresję, wówczas okaże się, że zgodnie ze statystykami NAMI liczba więźniów cierpiących z powodu chorób psychicznych i nadużywania substancji psychotropowych wyniesie ponad 50%.

Pozorny sukces

Według badań Centrum Badawczego Pew opublikowanych w styczniu 2019r. liczba brutalnych przestępstw w Stanach Zjednoczonych znacząco spadła przez ostatnie ćwierć wieku. W swoim rocznym sprawozdaniu FBI podało, że liczba poważnych przestępstw raportowanych przez Policję na obszarze około 18,000 jurysdykcji spadła pomiędzy rokiem 1993 a rokiem 2017 o około  49%. Coroczna ankieta przeprowadzona na próbce ponad 90,000 gospodarstw domowych przez Biuro Statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości (BJS), w ramach której która pytano obywateli czy padli ofiarami przestępstwa, bez względu na to, czy zgłosili takie zdarzenie na Policję czy też nie, pokazała, że wskaźnik ten spadł o 74% podczas analogicznego okresu. Inne dane FBI i BJS pokazują podobny spadek jak chodzi o przestępstwa przeciwko mieniu, odpowiednio o 50% i 69% (w obu przypadkach, rok 2017 jest najbardziej aktualnym rokiem jak chodzi o pełen zestaw danych). Pomimo tych spadków, badanie opinii publicznej przeprowadzone przez Centrum Badawcze Pew regularnie wykazuje, że amerykanie są przekonani, iż poziom przestępczości wzrósł w skali kraju. W 18 na 22 badaniach wykonanych przez Gallupa od 1993 roku, w toku których zadawano pytania o poziom przestępczości w skali państwa, co najmniej 6 na 10 ankietowanych odpowiedziało, że porównując z poprzednim rokiem przestępstw tych było więcej. Własne badania przeprowadzone przez Centrum Badawcze Pew pokazały, że 57% z zarejestrowanych głosów wskazało na wzrost przestępczości w USA pomimo przeciwnych wniosków płynących z danych FBI i BJS.

Spadek wskaźników przestępczości

W pracy zatytułowanej „Dlaczego wskaźnik przestępczości spada w świecie zachodnim” autor Michael Tonry z Wydziału Prawa na Uniwersytetu w Minnesocie pokazuje, że od lat 90 wskaźnik przestępczości w większości krajów zachodnich gwałtownie spadł. Wskaźnik przemocy z brakiem skutków śmiertelnych spadł gwałtownie w krajach anglojęzycznych i części Europy kontynentalnej. W innych częściach Europy wskaźnik ten był stały lub wzrastał, lecz te dane mogą być zniekształcone przez kulturową tolerancje dla przemocy.

Instytut Sprawiedliwości Vera w swojej publikacji „Paradoks Więzienia” podsumowuje wyniki badań dotyczących stosunku pomiędzy wskaźnikiem uwięzienia a wskaźnikiem przestępczości. Analizy wskazują, że wzrost wykorzystania więzień i aresztów tymczasowych od 2000 roku wiązał się niemal z zerowym wpływem na redukcję przestępczości. Z kolei spadek przestępczości plasujący się pomiędzy 75% a 100% w okresie od lat ’90 ubiegłego wieku może być wyjaśniony innymi czynnikami, takimi jak chociażby starzenie się społeczeństwa. Zwiększenie wskaźnika osób odbywających karę w więzieniach zdaje się mieć przełożenie jedynie na spadek ilości przestępstw przeciwko mieniu. Sprawozdanie sugeruje pewne rozwiązania, za pomocą których „decydenci mogą zredukować przestępczość bez dalszego wzrostu społecznego, kulturowego i politycznego kosztu masowego stosowania kary więzienia przez inwestowanie w bardziej efektywne i skuteczne strategie zwalczania przestępczości (…) i rozpoczną przeciwdziałanie samym przyczynom przestępczości”.

Socjolog z Uniwersytetu Nowojorskiego Patrick Sharkey w swojej książce z 2018 roku zatytułowanej „Niespokojny pokój: wielki spadek przestępczości, odnowa życia miejskiego i nowa wojna z przemocą” stwierdził, że zmiany we wskaźniku brutalnych przestępstw nie wynikają z wtrącania przestępców do więzienia, ale raczej z:

  • procesu gentryfikacji opuszczonych lub ubogich części miast i dzielnic,
  • zwiększenia systemów bezpieczeństwa osobistego i ochrony mienia,
  • rozwoju technologii zapobiegających kradzieży pojazdów silnikowych,
  • skuteczniejszemu egzekwowaniu prawa koncentrującego się na obszarach problemowych i zamykaniu rynków narkotykowych.
  • Jahwe usunie prawdziwe przyczyny przestępczości

Biblijne odniesienia do kary więzienia obejmują takie wzmianki jak historia Józefa i jego braci (1 Moj. 39:20, 40:3-4,7, 42:16-19) oraz Samsona wśród Filistynów (Sędz. 16:21). W Torze znane były nieliczne przypadki zatrzymania przestępców aż do czasu wykonania wyroku (3 Moj. 24:12, 4 Moj. 15:34). W późniejszej historii Izraela kara więzienia występowała jako środek administracyjny (1 Król. 22:27, 2 Kron. 16:10, Jer. 37:15-16, 38:4-14). Kara więzienia jest wspomniana jako jeden ze środków pozostających w dyspozycji sądu w celu przymuszenia  dostosowania się do jego wyroków (Ezdr. 7:25-26).

Długoterminowe wtrącenie do więzienia jako preferowana metoda karania w ramach prawa jest stosunkowo nową koncepcją, pochodzącą z XVIII wieku. Więzienia były budowane w Zachodniej Europie i Ameryce nie tylko z intencją więzienia w nich ludzi, ale w celu resocjalizacji więźniów poprzez połączenie pracy, dyscypliny i osobistych refleksji. Jednak to, co zostało zapoczątkowane jako humanitarny gest by dać skazanym więźniom okazję do poprawy, od tamtego czasu stało się jedną z najbardziej brutalnych i nieludzkich instytucji funkcjonujących we współczesnym społeczeństwie. Dane statystyczne sugerują, że poprzez więzienie przestępców nie odnotowuje się niemal żadnego sukcesu w eliminowaniu tendencji do działalności przestępczej. Podczas gdy motyw odpłaty jest zupełnie rozsądnym uzasadnieniem dla samego stosowania karania, to jednak korzyść z samego wyroku zdaje się ograniczać do emocjonalnej satysfakcji. W więzieniach nie dzieje się nic, co poprawi komukolwiek stan zdrowia psychicznego.

Apostoł Paweł pisze o czasach, kiedy to złoczyńcy będą wzbudzeni do życia wraz ze sprawiedliwymi: „nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Dzieje Ap. 24:15). Pismo Święte wskazuje, że tendencja do czynienia zła musi być zmieniona zarówno przez wprowadzenie ograniczeń jak i uczenie prawości: „Gdyż przed oczyma Pana jawne są wszystkie drogi człowieka i On zważa na wszystkie jego ścieżki. Bezbożny plącze się we własnych nieprawościach, wikła się w pętach swego grzechu” (Przyp. 5:21-22). To sugeruje, że w czasie Wieku Tysiąclecia istnieć będzie odpowiedzialność za świadome naruszenia zasad sprawiedliwości popełnione w tym życiu i braki charakteru, które doprowadziły do takich uczynków. Z kolei ci, którzy dostąpią „powstania sądu” (Jan 5:29, BG), którzy postępowali w swoim życiu zgodnie z zasadami sumienia, będą nagrodzeni za swój szlachetny charakter (Mat. 10:42).

„Bo ramiona bezbożnych będą złamane” (Ps. 37:17). Jahwe zwalczy zło i grzech w swoim czasie. Choć w dzisiejszych czasach postępowanie zgodnie z zasadami sprawiedliwości stawia prawe osoby na trudniejszej pozycji, to jednak sytuacja ulegnie diametralnej zmianie kiedy Chrystus zaprowadzi swoje rządy (Izaj. 32:1). Jahwe nie jest Bogiem, który upodobał sobie nieprawość (Ps. 5:4). Prorok Izajasz wskazał na czas, kiedy zło nie będzie już dłużej panować na świecie (Izaj. 11:9). Z drugiej strony, Bóg dozwolił na czas panowania zła aby zrealizować pewien praktyczny cel. Człowiek musi doświadczyć i przekonać się o konsekwencjach grzechu po to, by mógł uświadomić sobie, że „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23). Jednakże Bóg zaplanował dla człowieka wspaniały czas kiedy ból, cierpienie i śmierć ustaną. Psalmista powiedział, że „ramiona bezbożnych będą złamane”; ale to, co złamane, może być uzdrowione. Bóg naprawi całe zło dzięki moralnej lekcji dla grzesznika i uzdrowieniu tego, co zranione. On obroni jednostkę i będzie stosował sprawiedliwe zasady wobec wszystkich. Będzie chronić sprawiedliwych z szacunkiem i prawością. Przywróci światu równowagę przez stosowanie zasad słuszności. W ostatecznym rozrachunku, gdy Boski cel w tymczasowym przyzwoleniu na zło będzie zrealizowany, wszyscy docenią to, co uczynił.

„Miłosierne przykazania Chrystusa w końcu przesycą Kodeks i będzie się lśnił ich blaskiem. Przestępczość będzie uznawana za chorobę z udziałem własnych lekarzy, którzy zastąpią waszych sędziów i swych szpitali, które zastąpią wasze więzienia. Wolność będzie utożsamiana ze zdrowiem. Maści i olejki będą nakładać na kończyny, które kiedyś były spętane i oznakowane. Choroby, które niegdyś były biczowane gniewem, będą teraz skąpane w miłości. Krzyż w miejscu szubienicy: wysublimowany, a jednak tak prosty” (Victor Hugo, „Ostatni dzień skazańca”). Patrzmy w przyszłość; w czas, kiedy cała ludzkość – zarówno ci dotknięci przestępstwem jak i ci którzy je popełniają – zostanie odnowiona, tak jak było to zaplanowane od początku świata (Dzieje Ap. 3:19-21).

Dziś w proroctwach

Długa wędrówka do wolności

Spełnia życzenie tych, którzy się go boją, A wołanie ich słyszy i wybawia ich – Ps. 145:19.

Po śmierci Nelsona Mandeli, byłego prezydenta Republiki Południowej Afryki, w dniu 5 grudnia 2013, miała miejsce premiera filmu opartego na jego autobiografii, „Długa wędrówka do wolności”. Dla wielu ludzi Mandela był międzynarodowym bohaterem, którego zaangażowanie w walkę z uciskiem rasowym w RPA przyniosło mu Pokojową Nagrodę Nobla. Jako przewodniczący Afrykańskiego Kongresu Narodowego i szef ruchu zwalczającego politykę apartheidu w Afryce Południowej, Mandela odegrał kluczową rolę w zmianie polityki segregacji rasowej i supremacji białych obywateli. Stał się międzynarodowym symbolem godności i cierpliwości.

Mandela uczęszczał na Fort Hare University i University of Witwatersrand, gdzie studiował prawo. W Johannesburgu wstąpił do Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) i stał się członkiem założycielem Ligi Młodzieżowej, będącej częścią ANC. Mandela wyrósł na przywódcę w czasie ruchu oporu prowadzonego przez ANC w roku 1952, natomiast w 1955 roku objął kierownictwo Kongresu Ludowego. Pracował jako prawnik, będąc wielokrotnie aresztowany za działalność wywrotową. Wraz z kierownictwem ANC został postawiony w stan oskarżenia o zdradę; jego proces toczył się w latach 1956 – 1961; bezskutecznie. Będąc pod wpływem marksizmu, potajemnie wstąpił do Komunistycznej Partii RPA (SACP) i zasiadał w jego Komitecie Centralnym. Choć początkowo był zwolennikiem pokojowych form protestu, w roku 1961 we współpracy z SACP współtworzył milicję Umkhonto we Sizwe (MK), która prowadziła akcje sabotażowe przeciwko rządowi. W 1962 roku został aresztowany, skazany za spisek mający na celu obalenia państwa i skazany na dożywocie w procesie Rivonia. Miał wówczas 44 lata.

Zmiana serca

Po spędzeniu 27 lat w różnych więzieniach, Mandela pojawił się w 1990 roku jako inspiracja dla tych, którzy wierzyli, że jedna osoba może wpłynąć na losy kraju. Podczas lat spędzonych w więzieniach, odwrócił się od przemocy i nienawiści, oraz powrócił do idei niestosowania przemocy, pokoju i przebaczenia wobec wrogów. Gdy przebywał w więzieniu odmówiono mu przywileju udziału w pogrzebie jego matki i najstarszego syna, który zginął w wypadku samochodowym. Gdy wyszedł na wolność, zaprosił jednego ze swych białych strażników na uroczystość swojej inauguracji na prezydenta. Powiedział, że więzienie wygasiło w nim pragnienie zemsty, gdy był świadkiem współczucia białych strażników, którzy przemycali mu gazety i dodatkowe racje żywnościowe, a także niektórych polityków, którzy zbliżali się do niego w nadziei na rozpoczęcie dialogu.

Kiedy utworzył pierwszy rząd kierowany przez czarnego człowieka, włączył do niego wielu ze swych  byłych prześladowców. Zapytany w wywiadzie z 2007 roku przez New York Times, w jaki sposób zdołał trzymać w ryzach uczucie nienawiści po tak barbarzyńskim traktowaniu, powiedział, że nienawiść zaciemnia umysł i przeszkadza. W swej autobiografii z roku 1994 zawarł pełniejszą odpowiedź: „Nikt nie rodzi się z nienawiścią do innej osoby z powodu koloru jej skóry, pochodzenia lub religii. Ludzie muszą nauczyć się nienawidzić, a jeśli są w stanie nauczyć się nienawidzić, mogą również nauczył się kochać, ponieważ miłość przychodzi do serca człowieka w sposób bardziej naturalny, niż jej przeciwieństwo”.

Dozwolenie złego może zmienić serca

Nelson Mandela osobiście skorzystał ze swego doświadczenia w więzieniu. Zmieniło ono jego serce w taki sposób, że gdy już został zwolniony, mógł stać się wielkim liderem i przykładem osoby, która przekonała się o daremności nienawiści. Jeszcze niewiele osób doszło przez swoje doświadczenia do wniosku, że warto odwrócić swe serce od zła do dobra, od nienawiści do miłości. Jednakże Biblia naucza, że ci, którzy śpią snem śmierci, zostaną wzbudzeni aby otrzymać możliwość korzystania z doświadczeń obecnego życia. Opuszczą oni swe własne więzienie, aby rozpocząć proces nauki, który – o ile zostanie wykorzystany w prawidłowy sposób – odmieni ich serca na dobre.

Biblijna postać o imieniu Job nie odwróciła się od Boga gdy przyszły na nią doświadczenia, tak jak wielu to uczyniło na przestrzeni wieków. Jego główną troską było uzmysłowienie sobie przyczyn, dla których Bóg pozwolił mu doświadczyć gorzkich chwil i cierpień. Cała księga poświęcona jego historii przepełniona jest dowodami tych poszukiwań. Gdy Job został dotknięty chorobą, odwiedziło go trzech jego przyjaciół, aby go pocieszyć. Gdy doświadczenia minęły, Job powiedział: „Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię” (Job. 42:5). Tak będzie z całą ludzkością. Kiedy doświadczenie cierpienia i śmierci przeminie, a ludzie powstaną z grobu, ich wadliwe rozumienie Boga zostanie skorygowane. Następnie będą uczyć się o łaskawym i pełnym miłości zbawieniu, jakie Stwórca zapewnił dla nich przez Chrystusa, który wykupił ich od śmierci i przywrócił do życia.

Przez ponad sześć tysięcy lat ludzkość była wystawiona na zło i na własnym doświadczeniu uczyła się o strasznych rezultatach nieposłuszeństwa. Skutki śmierci przejawiają się w każdym z nas, przez rozliczne słabości, choroby ciała i umysłu. Nie ujdzie przed nimi ani młody, ani stary. Przez wieki Bóg nie ingerował w poczynania wielkiego wroga, śmierci. Apostoł Paweł informuje nas, jeśli chodzi o ludzkość jako całość, że „ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi” (Rzym. 1:28). Innymi słowy, Bóg nie powstrzymuje ludzkości przed podejmowaniem własnych wyborów i działań, choćby były one egoistyczne i grzeszne.

Jednak wielki Boży plan nie kończy się na śmierci ludzi. Dzięki Jezusowi, Zbawicielowi, Bóg przygotował dla wszystkich wzbudzenie ze śmierci i powrót do życia. Apostoł Paweł napisał: „Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni” (1 Kor. 15:21-22). Ta możliwość powrotu do życia zapewniona jest przez Chrystusa, w oparciu o Jego śmierć i zmartwychwstanie. On powiedział: „Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata” (Jan. 6:51). Właśnie z tego powodu Jezus urodził się na świecie jako człowiek (Hebr. 2:9,14).

„Wieczorem bywa płacz, ale rankiem wesele” (Ps. 30:6).  Czas grzechu, smutku, nienawiści i śmierci rozpoczął się wraz z nieposłuszeństwem naszych pierwszych rodziców. Smutek, jaki ogarnął ludzkość poprzez nienawiść, morderstwa i zepsucie, jest bardzo gorzki.

Wkrótce jednak nastanie dla wszystkich poranek radości. Nastanie on, gdy „wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach” (Mal. 3:20). Tym „słońcem sprawiedliwości” jest Jezus. Nowy dzień, pełen błogosławieństw, zostanie rozpoczęty wraz z ustanowieniem Jego Królestwa, które będzie rządem sprawiedliwości, jak to zostało przepowiedziane przez świętych Bożych proroków (Dzieje Ap. 3:19-21).

Rządy Chrystusa odmienią serca wszystkich ludzi.  „Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem” (Jer. 31:33). Proroctwo Izajasza tak opisuje Królestwo Chrystusa: „Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów” (Izaj. 9:6). Wszyscy czekamy na ten czas, kiedy ludzie zastąpią gorycz w sercu miłością do swoich bliźnich.