Cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony? – wywiad I

Drodzy Czytelnicy, chcielibyśmy podzielić się z Wami wewnętrznymi przeżyciami młodego brata i sióstr, którzy wstąpili na tę piękną drogę codziennej ofiary za naszym Wodzem Zbawienia. Niech poniższe przemyślenia będą zachętą, a także przypomnieniem swoich pierwszych kroków na wąskiej ścieżce.

 

Paweł Zabój: Na wstępie chciałem powiedzieć, że bardzo się cieszę z Twojego poświęcenia, którego mogliśmy być świadkami na tegorocznej konwencji w Budziarzach. Przed symbolem chrztu słyszeliśmy też Twoje wyznanie, że decyzję tę nosiłaś w sobie od bardzo dawna. Kiedy zaczęłaś o tym myśleć?

Agnieszka Szarkowicz:  Dawno, ok. 5 lat temu, ale z różną częstotliwością. Były takie dni, że non stop, a czasami tygodnie, że w ogóle o tym nie myślałam.

P: Czy był jakiś główny powód odwlekania tej decyzji?

A: Jakiś główny powód nie, ale uważałam że jestem niegodna, że mam za mało wiedzy, że nie dam rady, bałam się… Kiedyś myślałam, że po poświęceniu przechodzi się ciężkie doświadczenia, takie, którym nie dam rady podołać.

P: Przełomowy moment?

A: Nie było, choć tego kiedyś oczekiwałam. Po prostu uzmysłowiłam sobie, że jestem grzeszną osobą i powody, przez które odwlekałam decyzję, wydały mi się małe.

P:  Główna motywacja, która skłoniła Cię do tego kroku to…?

A: Chyba… obserwacje braci i sióstr – ich głęboka wiara i wynikające z niej uczynki.

P: Rozmawiałaś z kimś o swoim poświęceniu, czy raczej przeżywałaś wszystko wewnętrzne?

A: Wewnętrznie, ale za to rozmawiałam dużo po przyjęciu symbolu.

P:  Czy myślisz, że ta decyzja diametralnie zmieniła Twoje życie?

A: Nie.

P: Dlaczego?

A: Staram się więcej czytać i modlić. Myślę też więcej o tym, co robię, ale to nie jest nic wielkiego, nic diametralnego. Więcej myślę o Bogu i Jego Planie. Mam nadzieje, że tak zostanie ☺

P: Jakaś rada dla osób myślących o tej decyzji?

A: Niech ta decyzja będzie przemyślana, ale nie zwlekajcie z nią. To jest najwspanialsza rzecz jaką możecie zrobić!

P: Dziękuję za rozmowę!