(…) Przyswajanie sobie naszego Baranka i przypominanie sobie Jego śmierci za nas oznacza oczekiwanie obiecanego wyzwolenia ludu Bożego; oznacza też, że ci, którzy ze zrozumieniem obchodzą pamiątkę i uznają jej doniosłość, będąc na świecie nie będą ze świata. Będą oni jak pielgrzymi i przybysze, poszukujący „lepszych rzeczy”, wolnych od nieszczęść, smutków i kłopotów obecnych czasów, w których panuje grzech i śmierć. Tacy będą spożywać prawdziwy pozaobrazowy przaśny chleb, będą starać się zachować go w czystości, bez rozkładu i fermentu właściwego ludzkim teoriom, bez złych naleciałości, ambicji, samolubstwa itp. cech, a wszystko po to, aby mogli być mocni w Panu i „w sile mocy Jego”. Będą oni również pić gorzkie zioła prześladowań zgodnie ze słowami Mistrza, że sługa nie może być wyższy nad pana swego i jeśli samemu Panu złorzeczono, prześladowano Go i wreszcie odrzucono, muszą oni spodziewać się podobnego traktowania; świat bowiem nie zna ich, tak jak nie znał Pana. Co więcej, słowa Pana świadczą, że nie będą Mu mili ci, których wierność nie sprowadzi na nich niełaski świata. „Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowania znosić będą” 2 Tym 3:12 (NP). Jego własne słowa brzmią: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie” Mat 5:11-12 (NP).