Na Straży
nr 2021/5

Od Redakcji

„Imię Pańskie jest mocną wieżą; sprawiedliwy się do niej uciecze, a wywyższony będzie” – Przyp. 18:10.

Umiłowani w Panu naszym Braterstwo i wszyscy Czytelnicy. Jak dotychczas ciągle mamy ufność w kierownictwie Pana Boga i naszego Pana. Pomimo różnych przeszkód dalej mamy błogi przywilej społecznego zgromadzania się i badania Słowa Bożego. Część ograniczeń została zniesiona. Wykorzystajmy jak najlepiej ten darowany nam przez Pana naszego czas.

Nasz Pan jest tą wieżą, która nas ochrania i pozwala z nadzieją z wysoka patrzeć w przyszłość. Bardzo blisko już jesteśmy Królestwa Bożego i spotkania z Panem naszym. Obecnie jesteśmy uczestnikami obietnicy podczas wtórej obecności Pana. „Błogosławieni oni słudzy, których gdy przyjdzie pan, czujących znajdzie; zaprawdę powiadam wam, iż się przepasze, a posadzi ich za stół, a przechadzając się, będzie im służyłŁuk. 12:37.

Jesteśmy uczestnikami obfitego duchowego pokarmu hojnie nam udzielanego. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak dalej będzie rozwijała się obecna pandemia i jakie ewentualne ograniczenia zostaną wprowadzone. Jednak ta rzecz nie powinna zajmować naszych umysłów. Jedynym naszym zajęciem powinno być to, abyśmy zbawienie nasze z bojaźnią i drżeniem sprawowali. Różne mogą być przeciwności ze strony naszych ciał, ale jeżeli duchem będziemy postępowali, to nic nie może nam przeszkodzić w osiągnięciu obiecanych błogosławieństw i życia nieśmiertelnego. Apostoł informuje nas, że ten chwilowy ucisk nie jest godny tej chwały, która ma się objawić w nas.

Życzymy Wam błogosławieństwa Bożego i Jego kierownictwa na każdym kroku Waszego ofiarowanego życia. 

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Po wakacyjnej przerwie, oddajemy do rąk Czytelników kolejny, piąty już w tym roku, numer naszego pisma. Wiodącym tematem są, jak zwykle o tej porze roku, relacje z licznych konwencji i braterskich społeczności, które z pewnością były dla wielu z nas błogosławionym spotkaniem z Bożym Słowem i posileniem ducha.

Czasy, w których żyjemy, często określamy jako „trudne” – malutkie i delikatne nasiona Ewangelii, które próbują tu i ówdzie rozsiewać wierzący, często nie są w stanie przebić się do przepełnionych troskami i „pogonią za wiatrem” serc. Tak wielu ludzi nie ma dziś czasu dla Boga… Widzą Go tylko jako kolejny „obowiązek”, obawiają się Go, spychając kwestie swej pobożności i budowania życia z Bogiem na daleki margines – kierują się po prostu innymi priorytetami. Czy jednak oznacza to, że dzisiejsi ludzie nie potrzebują Boga? Każdy z nich tęskni przecież za spokojem, stabilizacją, poczuciem bezpieczeństwa, prawdziwą miłością, pewnością jutra, nie wiedząc przy tym, że nawiązując nić porozumienia z Bogiem i Jego Synem otrzymają to wszystko „gratis”, a ich nieuporządkowane dotąd życie zacznie mieć wreszcie sens.

No właśnie… Chyba nigdy dotąd potrzeba powrotu do Bożej skali wartości nie była w ludziach tak silna. Bądźmy więc tymi, którzy wskazują innym drogę do pojednania ze Stwórcą, mówmy o Bogu – nie tylko swym językiem, ale również swoim codziennym życiem.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Umysł ludzki ma zadziwiającą zdolność gromadzenia informacji. Znaczny procent informacji zapisanych niewiadomym, i śmiało można rzec, cudownym sposobem w naszych umysłach to wspomnienia – ludzi, wydarzeń, sytuacji, rozmów, a nawet smaków i zapachów.

W tym numerze „Na Straży” odnajdziecie sporo wspomnień – tych najświeższych w postaci relacji z miłych chwil tegorocznych konwencji, i tych dawniejszych, przywołujących historię jednego z naszych Zborów. Znajdziecie również wspomnienia, które dla naszej nauki zostały szczegółowo zrelacjonowane na kartach Bożego Słowa. Przeniosą nas one do czasu, gdy w Betlejemie Judzkim przyszedł na świat Zbawiciel, a także do Egiptu faraonów i pod górę Synaj – przypomną nam również o wielkim symbolicznym znaczeniu miedzianego węża, którego na Boskie polecenie wykonał Mojżesz.

O ileż uboższe i chyba znacznie trudniejsze byłoby życie bez wspomnień, które mogą w każdej chwili odżywać w naszej pamięci, czasem przynosząc uśmiech, czasem zadumę i refleksję. Zapamiętane informacje będą także ważną i pomocną lekcją dla ludzi, których Boża moc zbudzi ze „snu śmierci”, by mogli skorzystać z doświadczenia złego czasu panowania grzechu i zacząć nowe życie z Bogiem.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Biorąc do ręki ten numer „Na Straży” zapewne wielu z Was przy czytaniu sprawozdań z konwencji wróci myślami do błogosławionych chwil przeżytych tego lata. Lato to tradycyjnie okres naszej wzmożonej aktywności duchowej. Udział w licznie organizowanych w tym okresie konwencjach i kursach młodzieżowych pozwala „doładować nasze duchowe akumulatory” na długie zimowe wieczory.

Ale nie zapominajmy, że chrześcijanie nie zapadają w sen zimowy. Jesienne szarugi i mroźna zima nie powinny ograniczać naszej duchowej aktywności. Spróbujmy przenieść „gorącość lata” i podzielić się nią z tymi, którzy ze względu na wiek i stan zdrowia nie mogli brać udziału w konwencyjnych społecznościach. Niesprzyjająca aura jakby zachęcała nas do gromadzenia się w zborowym „ognisku”. Pozwala wrócić do przerwanych wakacyjnymi wyjazdami zborowych badań Słowa Bożego. Bo przecież to zbór jest miejscem, gdzie kształtują się nasze duchowe charaktery. Wspólne badania nie tylko pogłębiają naszą wiedzę, ale i uczą pokory, nieobstawania przy swoim. Czasami wystawiają na próbę naszą miłość i cierpliwość. Nie na darmo apostoł Paweł pisze: „Nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża” – Hebr. 10:25.

To właśnie zbór jest miejscem, gdzie powinniśmy się rozwijać i budować. Czasami jednak nie potrafimy tego docenić i dopiero, gdy tej społeczności nam zabraknie, odczuwamy, jak jest dla nas ważna.

Jesień i zima to również błogosławiony czas dla chrześcijanina. Długie wieczory dają sprzyjającą okazję do osobistego studiowania Słowa Bożego w naszych domach, do odwiedzania jedni drugich, sięgnięcia do stojących na półce książek, a może i do starych roczników „Na Straży”.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Otaczający nas świat pełen jest zmian. Wiele z nich jest dla nas być może niespodzianką, zaskoczeniem, źródłem obaw i niepewności jutra. Jednego możemy być pewni – prawdy Pańskich słów: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” – Łuk. 21:33. Bóg realizuje swój plan punkt po punkcie dając ludzkości do zrozumienia, że 'bezpieczny’ i 'stabilny’ świat, który z takim wysiłkiem, ale bez Niego, budowali, nie jest światem, który może przetrwać i być domem dla Jego stworzeń. Choć tak często nie nadążamy ze zrozumieniem i bieżącym uporządkowaniem Jego dzieł, mamy mimo to wewnętrzny pokój dzięki „stałym punktom” naszej wiary i wspaniałej Prawdzie Ewangelii, która daje nam pewność w kwestiach dla nas najważniejszych i zasadniczych.

Wiedza o przyszłości jest ważna, odczuwamy też, naturalną skądinąd, potrzebę wnikania w Boży zamysł i śledzenia poszczególnych elementów Jego działania. Najważniejszą jednak dla dzieci Bożych rzeczą jest wierność „nad tym co małe” i czynienie wszystkiego, by: „swoje powołanie i wybranie umocnić”.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę,” – Rzym. 1:19-2 (NP). Bardzo prawdziwych argumentów używa św. Paweł, chcąc wskazać na brak podstaw dla niedowiarstwa. Wiele się dziś mówi o tym, że czas dla wiary niesprzyjający, ale to tylko część prawdy. Pomyślmy, o ile większe i dokładniejsze może być dziś to 'poznanie umysłem’, o którym wspomina apostoł.

Możemy już zobaczyć pojedyncze atomy materii i każde spojrzenie, tak w mikro-, jak i makro-kosmos przekonuje nas, że tylko niezmierzona mądrość mogła poradzić sobie z tak skomplikowanym twórczym dziełem. Często nie wiemy 'dlaczego’, ale zawsze możemy być pewni, że dzieła Boże są precyzyjnie przemyślane i doskonałe. Nie żądajmy od Boga cudownej manifestacji Jego istnienia – On zrobił to dla nas już dawno… Pozostaje więc tylko posłuchać nakazu Jezusa: „Miejcie wiarę w Boga” (Mar. 11:22).

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Nie spotka cię nic złego, ani jaka plaga przybliży się do namiotu twego” – Psalm 91:10

Umiłowani Braterstwo i drodzy Czytelnicy

Czas mija tak szybko, że nawet trudno jest sobie przypomnieć, że tak niedawno rozpoczynał się rok 2020. Często mówiliśmy na początku każdego roku, że nie wiemy, co takowy przyniesie. Każdy rok jest tak naprawdę wyjątkowy. Nie mówimy tutaj o sprawach światowych, bo na te nie mamy żadnego wpływu. Widzimy oczami wiary, że coraz szybciej następują kolejne wydarzenia będące potwierdzeniem słów proroka Daniela: „Ale za dni tych królów wzbudzi Bóg niebieski królestwo, które na wieki zepsute nie będzie, a królestwo to na inszy naród nie spadnie, ale ono połamie, i koniec uczyni tym wszystkim królestwom, a samo stać będzie na wieki” – Dan. 2:44.

Nasz obecny po raz wtóry Pan wykonuje już dzieło zapowiedziane przez proroka Jeremiasza:

„Oto cię dziś postanawiam nad narodami i nad królestwami, abyś wykorzeniał, i psuł, i wytracał, i obalał, i abyś budował i szczepił” – Jer. 1:10.

My jednak możemy zastanowić się nad innym wersetem z Pisma Świętego:

„Nadszedł bowiem już czas sądu przede wszystkim nad ludem Bożym” – 1 Piotra 4:17 (BWP).

Gdy trzymacie w Waszych rękach ten numer „Na Straży”, to minął już praktycznie „sezon konwencyjny”. Zapowiadane na początku roku konwencje nie odbyły się. Braterstwo! Dlaczego tak? Czy na to również nie mieliśmy wpływu? Jeżeli tak się rzecz ma, to trudno. Jeżeli jednak dopuścimy myśl, że mieliśmy jakąś cząstkę w tym ograniczeniu, to zróbmy wszystko, abyśmy mogli być jeszcze uczestnikami błogosławieństwa wynikającego nie tylko ze słuchania wykładów przekazywanych przez Internet, ale abyśmy mogli jeszcze spotykać się osobiście na ucztach duchowych i w taki sposób wspólnie być obecnymi z naszym Panem. Za nami stoi góra pełna koni i wozów ognistych (2 Król. 6:17). Psalmista mówi, że nie spotka nas nic złego. Tak będzie! Dziecku Bożemu nie może stać się nic, co mogłoby mu zaszkodzić jako Nowemu Stworzeniu. Niech słowa tego psalmu będą nam pociechą.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Drodzy Czytelnicy

Chciałbym się z Wami podzielić wspomnieniami z kursu biblijnego. Może to się wydać dziwne, bo przecież zazwyczaj wspomnienia z kursów ukazują się w skierowanej do młodzieży Wędrówce. Jednak zważywszy, że kurs, o którym chcę napisać odbył się czterdzieści lat temu w roku 1979 to jego uczestnicy jak sądzę są już w chwili obecnej również czytelnikami Na Straży. Wydarzenie to warto przypomnieć, ponieważ zmieniło ono podejście do pracy z młodzieżą w naszej społeczności. Chociaż czyniono próby zorganizowania wakacyjnych społeczności młodzieżowych to jednak kurs w Białogardzie był pierwszym zorganizowanym oficjalnie. Warto dziś pamiętać, że taki wcześniej niepraktykowany rodzaj pracy z młodzieżą budził pewne obawy. Jednak dzięki determinacji i zaangażowaniu braci: Adama Kozaka, Dymitra Kopaka i życzliwości białogardzkiego zboru inicjatywa ta mogła się ziścić. Czy miała Boże błogosławieństwo możemy dziś ocenić po owocach, które przyniosła. Zapoczątkowała erę wakacyjnych spotkań dzieci i młodzieży ze Słowem Bożym. Dzisiaj młodzi nie zdają sobie sprawy, że był czas, gdy nie było kursów. Zapewne ja i wielu dzisiejszych czytelników Na Straży właśnie kursom młodzieżowym zawdzięcza danie impulsu do rozpoczęcia nowego poświęconego Bogu życia. Do dzisiaj pamiętam doktrynalne wykłady br. Dymitra dotyczące naszej wiary i ciepłe słowa br. Stefana Grudnia dotyczące chrześcijańskiego życia, a także zaufanie, jakim obdarzył nas br. Adam, powierzając nam młodym prowadzenie biblijnego studium. Ale najbardziej utkwiły w moim sercu melodie i słowa nieznanych wcześniej pieśni. Wtedy też na pierwszym białogardzkim kursie zrodziła się idea adaptacji „Stodoły”, z której wszyscy zarówno młodzi jak i starsi już tyle lat korzystamy. Chciałbym na tym miejscu wyrazić wdzięczność Niebieskiemu Ojcu, że zsyła nam braci i siostry, którzy widzą nasze potrzeby i pomagają nam w naszej drodze za Panem.
Daj Panie abyśmy i my dzisiaj potrafili tak czynić.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Dominującym tematem numeru, który dostajecie do rąk jest Pańskie Narodzenie. W ten sposób chcemy uczcić właściwy czas narodzenia Zbawiciela świata, który przypada w naszym kalendarzu na przełom września i października. O ile śmierć Jezusa zawsze kojarzymy ze świętami Paschy, to rzadko zauważamy, że narodzenie przypadało na inny świąteczny okres. Nieprzypadkowo w kalendarzu biblijnym jest to czas nowego roku (Rosz-Haszana), dzień wesołego trąbienia (4 Mojż. 29:1) nie tylko dla Żydów, ale i dla całego świata. Chcieliśmy przy tej okazji również zwrócić uwagę na pięć proroctw związanych z narodzeniem Chrystusa, o których mówi Św. Mateusz w pierwszych dwóch rozdziałach swej Ewangelii. Wyjaśnienie trzech z nich zamieszczamy w tym, a pozostałych dwóch w numerze następnym. Życzymy wielu błogosławieństw podczas lektury artykułów.

Przepraszamy jednocześnie za przerwanie cyklu o przykazaniach, który będzie kontynuowany w następnych numerach „Na Straży”.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Czasem w naszym życiu zdarza się, że potrzebujemy siły i odwagi bardziej niż kiedykolwiek dotąd. Bywa tak, że nasze sumienie każe nam opowiedzieć się po tej, a nie innej stronie. Musimy wtedy jednoznacznie, ściśle i bez niedomówień określić swoje stanowisko, swój pogląd na jakąś sprawę. Stajemy przed dylematem – rozważamy ile mamy do stracenia, a co możemy zyskać. Być może czasem dochodzimy do wniosku, że nasz sprzeciw i tak niczego nie zmieni, więc może nie warto obstawać przy prawdzie i być w opozycyjnej mniejszości. Co wtedy dzieje się z sumieniem? Czy nie czujemy, że coś jest „nie tak”?

Gdy pewnego październikowego dnia, Marcin Luter przybijał swe Tezy, dowiódł, że z walki stoczonej z samym sobą wyszedł zwycięsko. Jego sumienie mogło być spokojne. Czy myślał wtedy ile będzie go to kosztować? Czy zdawał sobie sprawę z tego co może mu grozić? Z pewnością! Gdyby jednak wtedy pomyślał: „Jestem za słaby, nic nie mogę zmienić, nie podejmę aż takiego ryzyka”, kto wie jak potoczyłaby się historia. Kto wie co stałoby się z sumieniem tego człowieka? Musimy więc uczyć się jak realizować w naszej, czasem pogmatwanej rzeczywistości, apostolskie życzenia: „Czuwajcie, trwajcie w wierze, bądźcie mężni, bądźcie mocni.” – 1 Kor. 16:13 (NP). I jeszcze jedno: nie wstydźmy się prosić Pana o pomoc, gdy czujemy, że sami nie damy rady – On zrozumie.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Kto mieszka w miłości, w Bogu mieszka, a Bóg w nim” – 1 Jana 4:16

Chrześcijanin powinien być wrażliwy na uczucia drugiego człowieka. Zauważać zarówno radości, jak i problemy czy smutki. Nieść innym uśmiech na twarzy, czasami uronić łzę radości, a także, gdy trzeba, zapłakać ze smutku… Ale spraw, Panie, aby nigdy nasze zachowanie nie wywoływało u drugich łez goryczy. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule pt.: „Łzy”.

W bieżącym numerze również artykuł o jednym z najczęściej naruszanych przykazań – „Nie kradnij”. Chociaż wydawać by się mogło, że my, chrześcijanie, nie powinniśmy mieć z nim problemu, to jednak apostoł Paweł do braci powiedział: „Kto kradnie, niech kraść przestanie”. Przeczytajmy artykuł o tym i zastanówmy się, co dla nas może się stać naruszeniem tego przykazania. Czasem odnoszę wrażenie, że przekroczeniem tego przykazania jest łatwość, z jaką ja sam daję się okradać. Stwierdzam nierzadko, że pewne rzeczy i zajęcia kradną mój czas. Kradnie mój czas telewizor, gazety, bezowocne rozmowy, „głupie gadki”. A może to nie przedmioty, ale ja sam jestem złodziejem, który kradnie czas poświęcony Bogu, rodzinie i braciom…? Czas, który w obecnym świecie jest jedną z najcenniejszych dóbr. Nie kradnijmy czasu sobie i innym, ale raczej „odkupujmy czas, bo dni są złe”. Postarajmy się znaleźć czas na przeczytanie wszystkich artykułów zamieszczonych w tym numerze, a potrzeba na to tylko półtorej godziny.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Od dawna wiemy, że rządy i władza sprawowane przez człowieka na ziemi muszą w końcu ustąpić miejsca Królestwu,

„któremu nie będzie końca”

i władzy sprawowanej przez samego Boga. Często zastanawiamy się co jest w stanie położyć kres tak wielkim potęgom jakimi są dzisiejsze światowe mocarstwa, które zdają się być niezniszczalne. Niedawno mogliśmy naocznie przekonać się jak w bardzo krótkim czasie, nogi na których stoją światowe gospodarcze i militarne kolosy jakby się uginały. Najpierw kryzys azjatycki, później kryzys rosyjski pokazały, że największym i chyba dotąd nie docenianym zagrożeniem nie jest skażenie środowiska czy broń nuklearna, lecz światowa ekonomia i rządzące nią mechanizmy. To, co do niedawna wydawało się niemożliwe, zaczyna z czasem przybierać coraz bardziej realne kształty, co świadczy o tym, że nasza modlitwa

„Przyjdź Królestwo Twoje”

jest coraz bliższa wysłuchania.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Jako ludzie często jesteśmy narażeni na konieczność weryfikowania naszych planów wobec pojawiających się trudności i przeciwieństw. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że taka właśnie sytuacja sprzyja rozwijaniu się w nas pokory wobec Najwyższego, i w ostatecznym rozrachunku wychodzi nam wyłącznie na dobre.

Czasem jednak bywa, że poczucie bezsilności i zagubienia wobec zdających się nas przerastać sytuacji, działa na nas negatywnie, burząc pieczołowicie wypracowane poczucie duchowego spokoju. Warto wówczas pamiętać o pięknych i ciągle zdumiewająco aktualnych słowach napisanych niegdyś przez Pawła Apostoła: „Wszystko mogę w Chrystusie, który mię posila.” – Filip. 4:13 (BGd).


R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Drodzy Czytelnicy!

Wydawnictwo „Na Straży” kończy właśnie 50 lat. To wspaniała okazja do różnego rodzaju podsumowań, ale także refleksji. To że istniejemy i działamy, zawdzięczamy Niebieskiemu Ojcu, który sprawił, że w naszym kraju, pomimo niesprzyjającemu religii ustrojowi, pojawiły się warunki do wydawania literatury biblijnej. Ale to, że możemy wydawać, zawdzięczamy również bezinteresownej pracy wielu z Was, Czytelnicy, którzy przez nadsyłanie artykułów, relacji z konwencji, tłumaczeń i innych materiałów tworzycie nasze czasopisma.

Warto pamiętać, że wydawnictwo nasze pracuje głównie w oparciu o społeczną bezinteresowną pracę wszystkich tych, którzy je współtworzą począwszy od autorów artykułów, książek, tłumaczy, redaktorów, autorów zdjęć, a skończywszy na tworzących skład i wykonujących korektę. Tylko niezbędna część pracy wykonywana jest przez braci zatrudnionych w naszym wydawnictwie. Wszystkim im za ich wkład chciałbym w tym miejscu w imieniu czytelników serdecznie podziękować. Pragnąc udostępnić czytelnikom wszystkie materiały, jakie ukazały się w ciągu 50 lat w czasopiśmie „Na Straży”, przygotowujemy ich elektroniczną wersję, która wkrótce będzie dostępna w internecie i na płytach CD. Mamy nadzieję, że jeżeli Pan pozwoli, uda nam się to zrobić do końca roku.

Pragnę również ponowić apel, jaki ukazał się w pierwszym numerze i jest aktualny do dziś: „Redakcja uprzejmie prosi i zachęca do nadsyłania pięknych i pożytecznych artykułów”.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Słowo twe jest pochodnią nogą moim i światłością ścieżkom moim – Psalm 119:105

Drodzy Czytelnicy!

Przed Wami kolejny numer naszego czasopisma. Wpośród artykułów zamieszczamy tekst pt.: „Jak studiować Biblię”. Chcielibyśmy, aby był on pomocny szczególnie dla tych, którzy rozpoczynają swoją czytelniczą wędrówkę przez Biblię, i by stanowił dla nich swoisty przewodnik, pozwalający lepiej zrozumieć treść tej Świętej Księgi. Może jednak zawarte w nim informacje będą pomocne również dla bardziej zaawansowanych czytelników. Jako badacze Pisma Świętego zawsze zachęcamy wszystkich do czytania i studiowania Słowa Bożego. Również przesłaniem naszego czasopisma jest, poprzez publikowanie artykułów o tematyce biblijnej, pomaganie w zrozumieniu tej Księgi. Jednak musimy sobie zdawać sprawę, że w przypadku Pisma Świętego jego studiowanie nie jest celem samym w sobie. Parafrazując, możemy powiedzieć: Nie żyjemy po to, by badać Biblię, ale badamy Biblię, by wiedzieć, jak żyć. Być może wielu z nas staje przed problemem, że czasami łatwiej jest nam zrozumieć trudne biblijne nauki, niż te zdawałoby się „proste” wprowadzić do swojego życia. Prośmy więc Wielkiego Autora, aby nie tylko dawał nam zrozumienie, ale także pomagał zmieniać nasze serca tak, byśmy Jego wolę czynili. Mamy nadzieję, że lektura innych artykułów będzie w tym również pomocna.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie” – Filip. 2:13 (BW).

Drodzy Czytelnicy! Zakończył się właśnie „sezon konwencyjny”. Jesienne słoty i nadchodząca zima sprawiają, że braterstwo na kilka miesięcy zaprzestają urządzania większych społeczności, które tak radują nasze serca. Jednak dla chrześcijanina długie zimowe wieczory, najczęściej spędzane w domu, nie powinny być czasem straconym. Warto wówczas w zaciszu domowego ogniska nadrobić zaległości w czytaniu. Właśnie ci, którzy czytają, są wymienieni jako pierwsi w otrzymywaniu błogosławieństwa:

„Błogosławiony, który czyta i ci, którzy słuchają słów proroctwa tego, i zachowują to, co w nim jest napisane, albowiem czas blisko jest” – Obj. 1:3.

Właśnie czytanie pozwala nam zrozumieć to, co usłyszeliśmy, daje materiał do przemyśleń i rodzi w naszym umyśle pytania, na które szukamy odpowiedzi. Dlatego też apostoł Paweł zachęca Tymoteusza:

„Póki nie przyjdę, pilnuj czytania, napominania i nauki” – 1 Tym. 4:13.

I tu znowu czytanie wymienione jest na pierwszym miejscu. Doceńmy to, że dzisiejszy czas jest szczególnie błogosławiony dla tych, którzy chcą czytać. Powszechna edukacja sprawiła, że chyba już wszyscy z nas umieją czytać. Chociaż jeszcze można spotkać braterstwo, którzy właśnie na stronicach Biblii, a nie w szkolnej ławce nauczyli się czytania. Jeszcze nigdy w historii Biblia, liczne komentarze i inna literatura biblijna nie były tak tanie i łatwo dostępne dla przeciętnego czytelnika. Warto też zauważyć, że dzięki okularom nawet duże wady wzroku nie przeszkadzają nam w czytaniu. Wykorzystujmy więc czas i czytajmy! Zachęcam gorąco nie tylko do przeczytania tego numeru, ale i sięgnięcia do archiwalnych numerów „Na Straży”.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Słowo twe jest pochodnią nogom moim, a światłością  ścieżce mojej.
Psalm 119:105

Drodzy Czytelnicy!

31 października przypada pięćsetna rocznica przybicia przez Marcina Lutra na drzwiach kościoła w Wittenberdze 95 tez, w których występował przeciwko sprzedaży odpustów. Fakt ten historycy uważają za początek Reformacji, okresu, w którym światło prawdy rozświetliło mroki średniowiecza, i czasu, w którym Biblia dzięki wynalazkowi druku i tłumaczeniom na języki narodowe stała się dostępna dla wielu ludzi. Biblia została uwolniona z oków języka łacińskiego, znanego jedynie nielicznym. I chociaż za sprawą tego, że była drukowana, a nie jak dotychczas przepisywana, stała się tańsza, to jednak dzięki temu dla bardzo wielu ludzi stała się najdroższą dla nich Księgą.

Reformacja przywróciła dużo pierwotnej czystości chrześcijańskiej i ducha Chrystusowego, a w miarę jak Słowo Boże miało wolny dostęp do ludu i jak było przyjmowane do szczerych serc, aby róść i przynieść owoc, w takim też stopniu ludy będące pod wpływem Reformacji zostały podniesione wyżej od innych narodów świata. Watch Tower R-2319

Dla wszystkich, którzy chcą przybliżyć sobie znaczenie Reformacji, polecamy zamieszczony w bieżącym numerze artykuł „Dziedzictwo Reformacji”, a także wydaną ostatnio przez nasze wydawnictwo książkę pt.: „Oręż, którym walczymy” opisującą życie i dzieło Marcina Lutra.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam mówili słowo Boże, których obcowania koniec upatrując, naśladujcie wiary ich. Hebr. 13:7

Drodzy Czytelnicy!

W tym roku 31 października minęła 100. rocznica śmierci Charlesa Taze’a Russella, człowieka, który na przełomie XIX i XX wieku prowadził szeroko zakrojoną pracę wydawniczą i kaznodziejską, docierając do milionów czytelników. Do działania motywował go fakt, że zauważył, iż żyje w czasie drugiego, niewidzialnego przyjścia Chrystusa i w przededniu Królestwa Bożego. Dostrzegł on w Słowie Bożym wiele nauk zapomnianych i zniekształconych przez różne kościoły, wśród których najważniejsze to:

  • naprawienie wszystkich rzeczy przepowiedziane w Dziejach Ap. 3:21,
  • okup jako równoważna cena za grzech (1 Tym. 2:5-6),
  • obietnice niebiańskie dla Kościoła i ziemskie dla pozostałych ludzi (1 Mojż. 22:17).

Głosząc odkryte w Biblii prawdy, zachęcał innych do studiowania Pisma Świętego, które uważał za jedyny autorytet rozstrzygający w sprawach wiary. Zostawił po sobie dorobek, na który składają się liczne książki, artykuły i kazania, do dzisiaj pobudzające wielu wierzących.

Zachęcamy do przeczytania zamieszczonego w tym numerze zarysu biografii Pastora Russella oraz zgłębiania prawd Bożych, na które wskazywał:

„Jako wierny student Słowa Bożego pragnę być jedynie wskazującym palcem, jak to poprzednio wyraziłem, by dopomóc wam w poszukiwaniu na wiernych stronicach cudownego planu Bożego – nie mniej cudownego dla mnie aniżeli dla was, o czym was zapewniam, drogo umiłowani współuczestnicy mojej wiary i radości”.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Ja wkrótce umrę, lecz Bóg nawiedzi was łaskawie i wyprowadzi was z tego kraju do ziemi, którą przysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi”– 1 Mojż. 50:24.

Drodzy Czytelnicy!

Z uwagą i niepokojem obserwujemy znowu narastający wzrost napięcia w ziemi Izraela. Jednym z jego ostatnich przejawów, oprócz ataków na niewinnych ludzi, było podpalenie grobu Józefa. Być może krótki komunikat prasowy przez wielu chrześcijan nie został nawet zauważony. Warto jednak przypomnieć, jakie znaczenie ma grób Józefa. Biblijny Józef to wielki mąż stanu ówczesnej epoki, ale i Boży prorok, najbardziej znany z tego, że umiał odczytywać znaczenie snów. Jednak często nie dostrzegamy jego proroctwa o powrocie Izraela do swojej Ziemi. Przed śmiercią zobowiązał on swoich rodaków, aby wracając do Erec Izrael zabrali jego kości. Gdyby jedynie pragnął być tam pochowany, mógłby zarządzić pogrzeb taki, jak sam sprawił swojemu ojcu (1 Mojż. 50:1-14). On jednak, chcąc potwierdzić swoją wiarę w powrót do ziemi całego narodu, poprosił, aby przeniesiono jego kości dopiero wtedy, gdy wszyscy Izraelici będą tam wracać.

Jego grób jest dowodem, że już trzy i pół tysiąca lat temu ziemia ta należała do Izraela.

„Również kości Józefa, które synowie izraelscy sprowadzili z Egiptu, pogrzebano w Sychem na kawałku pola, które nabył Jakub za sto kesytów od synów Chamora, ojca Sychema; należało ono jako dziedziczna posiadłość do synów Józefa” – Joz. 24:32.

Potwierdza to również świadectwo Nowego Testamentu. Rozmowa naszego Pana z Samarytanką toczyła się przy studni Jakubowej.

„Przybył więc do miasta samarytańskiego, zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub dał swemu synowi Józefowi. A była tam studnia Jakuba”– Jan 4:5,6.

I chociaż biblijne Sychem nosi dziś arabską nazwę Nablus, to nawet spalenie grobu Józefa nie zmieni faktu, że ziemia ta należała od tysiącleci do Izraela (Jakuba, 1 Mojż. 32:28); akt ten to jedynie dowód na chęć fałszowania historii.

(PK)

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

… i zostanie jeszcze Jeruzalem na miejscu swem w Jeruzalemie
– Zach. 12:6 (BG).

Drodzy Czytelnicy!

Długie, jesienne wieczory sprzyjają lekturze, dlatego w bieżącym numerze kontynuujemy artykuły poruszające temat istoty jedynego Wszechmogącego Boga oraz Jego Syna Jezusa Chrystusa. Jako uzupełnienie tego tematu historia, w jaki sposób w chrześcijaństwie rodziła się błędna nauka o Trójcy wypaczająca ideę jedynego Boga głoszona przez Jezusa i apostołów.

W ostatnich dniach znowu w nagłówkach gazet i telewizyjnych wiadomościach pojawiają się informacje z Jerozolimy. Zaognienie konfliktu o świątynne wzgórze, bestialski mord w synagodze zmuszają nas do zajęcia stanowiska w tych sprawach. Myślę, że pomocą będzie artykuł o historii i proroctwach dotyczących Jerozolimy. Dla nas, Badaczy Biblii, jest oczywiste, że prawo narodu żydowskiego do tego miasta jest zagwarantowane przez samego Boga, co potwierdzają słowa Pisma Świętego.

Również świecka historia i wykopaliska archeologiczne potwierdzają istniejący co najmniej 3000 tysiące lat związek Izraelitów z Jerozolimą i wzgórzem, na którym stała świątynia. Patrząc na biblijne proroctwa, widzimy również wspaniałą rolę, jaką to miasto odegra w niedalekiej przyszłości.

„I pójdzie wiele narodów, mówiąc: Pójdźcie, a wstąpmy na górę Pańską, to jest do domu Boga Jakóbowego, a będzie nas nauczał dróg swoich i będziemy chodzili ścieżkami jego; bo zakon z Syonu wyjdzie, a słowo Pańskie z Jeruzalemu” (Mich. 4:2).

(PK)

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno pracują ci, którzy go budują” – Psalm 127:1.

Drodzy Czytelnicy!

Wspólnym wysiłkiem braci ze zboru krakowskiego oraz wielu braci z całej Polski powstał w Krakowie budynek Domu Modlitwy, w którym mieści się obecnie również nasza Redakcja. Miło patrzeć na czyste ściany, przestronne wnętrza. Budowa była dla nas wszystkich doświadczeniem: Czy uda się dostać pozwolenie na budowę? Czy wystarczy pieniędzy? Te i inne pytania, obawy zapewne nurtowały wielu. Dzisiaj, patrząc z perspektywy czasu, możemy powiedzieć: „Aż dotąd pomagał nam Pan”. Dzieło budowy nie zostało jednak jeszcze zakończone. Brakuje jeszcze ogrodzenia, parkingu… – zauważają niektórzy. Ale przecież nie o literalne ściany, okna i płoty chodziło psalmiście, gdy mówił o domu budowanym przez Pana. Dom to domownicy, ludzie, którzy go tworzą, ich uczucia i przeżycia. To my wspólnie musimy wypełnić tą przestrzeń Słowem, modlitwą, pieśnią, muzyką, proroctwem i wzajemną miłością. Sprawić, aby stało się to miejscem, gdzie wielbione jest imię Pańskie. Sprawić również, aby pomieszczenia Redakcji zapełniły się nowymi pomysłami, działaniami, artykułami, które przyniosą zbudowanie braciom i przyczynią się do głoszenia Prawdy.

Prośmy Pana, aby dopomógł nam dokończyć tę drugą, ale przecież ważniejszą część budowy.

(PK)

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Samotnie mieszkać będzie, jego mieszkanie będzie poza obozem” – 3 Mojż. 13:46 (NP).

Drodzy Czytelnicy!

Spośród artykułów zamieszczonych w tym numerze szczególnie polecam „Trąd symbolem grzechu”. Czytając ten artykuł, warto pamięać o kilku faktach związanych z trądem.

Trędowaci w wiekach średnich, oprócz ich izolowania od innych ludzi w specjalnych osadach (leprozoriach), nosili także specjalny ubiór z żółtym krzyżem. Przypomina to analogiczny sposób postępowania z Żydami, których umieszczano w odizolowanych gettach i ubiory oznaczano żółtą gwiazdą Dawida.

Warto również wspomnieć, że przyczynę trądu – bakterię Mycobacterium leprae – odkrył w roku 1873 norweski lekarz Gerhard Armauer Hansen. Odkrycie to doprowadziło do opracowania w XX wieku lekarstw powstrzymujących działanie tej choroby. Jeżeli, idąc za myślą autora artykułu, trąd przedstawia grzech, to istnieje tylko jeden Lekarz potrafiący uleczyć tę chorobę. Dlatego wydaje się, że nieprzypadkowe jest połączenie czasowe odkrycia prątków trądu z przybyciem na ziemię Wielkiego Lekarza, który wyleczy ludzi z choroby grzechu.

(PK)

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Tym zasię, którzy są w stanie małżeńskim, rozkazuję nie ja, ale Pan, mówiąc:
Żeby się żona od męża nie odłączała”
– 1 Kor. 7:10.

Drodzy Czytelnicy!

Słowo Boże daje nam wiele wskazówek dotyczących małżeństwa. Jedna z nich mówi o jego nierozerwalności:„Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza” – Mat. 19:6. Pomimo że żyjemy w kraju chrześcijańskim, w którym ponad 90% mieszkańców uważa się za wierzących, Boskie zasady dotyczące małżeństwa nie są przestrzegane. W Polsce na 228 tysięcy małżeństw zawartych w roku 2010 przypada 61 tysięcy rozwodów. Roczna ilość rozwodów to aż 38% procent nowo zawartych małżeństw. Czy możemy dzisiaj powiedzieć, że problem ten nie dotyczy również i nas? Nie mamy danych statystycznych dotyczących rozwodów w naszej społeczności, ale pobieżna obserwacja pokazuje, że nie jest tak źle jak w otaczającym nas świecie. Mimo to, nie możemy lekceważyć problemu. Zamieszczamy artykuł będący próbą znalezienia sposobu obrony nierozerwalności małżeństwa. Rozwód to już nie tylko problem dwojga ludzi, ale również dzieci, całej rodziny, zboru i społeczności. Nie wystarczą jedynie słowa krytyki i potępienia tego zjawiska. Musimy znaleźć sposoby, jak pomagać małżeństwom mającym problemy. Powinniśmy rozmawiać o tym, jak wychowywać nasze dzieci, aby w dorosłym życiu nie tylko umiały czerpać radość ze swojego małżeństwa, ale także sprostały problemom i obowiązkom, jakie niesie wspólne życie z drugim człowiekiem.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Od Redakcji

„Przypominam ci, abyś wzniecał dar Boży, który w tobie jest…” – 2 Tym. 1:6.

Drodzy Czytelnicy!

Naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest wzniecanie przez swoją pracę darów otrzymanych przez Boga. Dając nam coś, Bóg oczekuje również aktywności z naszej strony i chce, abyśmy otrzymane od Niego dary rozwijali tak, by mogły służyć innym. Chcemy, by opublikowane w tym numerze artykuły pobudziły do takich właśnie działań. Czasami wydaje nam się, że Boże dary to przede wszystkim umiejętność mówienia wykładów, pisania artykułów, zrozumienia proroctw. Oczywiście zachęcamy wszystkich, którzy je posiadają, do ich rozwijania, a szczególnie tych dotyczących usługiwania słowem pisanym. Jednak Bóg każdemu z nas dał jakiś dar. Nie zakopujmy naszego, choćby najmniejszego talentu. Starajmy się używać go w służbie dla Najwyższego. Może to tylko umiejętność pocieszania strapionych, zdolność pomagania potrzebującym albo znalezienia czasu na odwiedziny chorych lub tylko telefon ze słowami otuchy. Czasami wydaje się, że te dary nie są ważne, ale często to właśnie one budują społeczność braterską. Bo społeczność to nie tylko wykład na konwencji, ale przede wszystkim codzienne chrześcijańskie życie, w którym potrzebujemy pomocy od współbraci w noszeniu naszych brzemion. I być może tych właśnie „najmniejszych” darów brakuje nam najbardziej.

(P.K.)

R- ( r. str. )
„Straż” / str.