Celem życia nie jest własne szczęście, ale uszczęśliwianie innych.
Nie chodzi o to, aby nas kochano, lecz byśmy kochali innych i dla nich byli błogosławieństwem.
Nie chodzi o to, aby samemu używać, lecz aby innym użyczać.
Nie chodzi o to, aby własną wolę przeprowadzać, lecz aby się samego siebie zapierać.
Nie chodzi o to, aby swoje życie znaleźć, lecz aby je utracić.
Nie chodzi o to, aby się wybić, lecz aby się zaprzeć samego siebie.
Nie chodzi o to, aby szukać własnego zadowolenia, lecz radować się, gdy innym dajemy zadowolenie.
Nie chodzi o to, aby Bóg spełniał naszą wolę, lecz abyśmy Jego wolę spełniali.
Nie chodzi o to, czy żyjemy długo, ale czy nasze życie miało właściwą treść.
Nie jest ważne, co myślą i mówią o nas ludzie, ważne jest to, czym naprawdę jesteśmy wobec Boga.
Nie chodzi o to, co czynimy, lecz jak czynimy i dlaczego.
Nie chodzi o to, kim jesteśmy, lecz jakimi jesteśmy.
Nie chodzi o to, czy mamy rozległą wiedzę, lecz czy stosujemy ją w życiu.
Nie chodzi o to, za kogo sami się uważamy, lecz czym naprawdę jesteśmy.
Nie chodzi o to, abyśmy unikali cierpień, lecz aby cierpienie spełniło w nas swój cel.
Nie chodzi o to, kiedy umrzemy, lecz o to, abyśmy byli gotowi na spotkanie z Bogiem.