Wędrówka
nr 2019/6

Jak zachować się w domu Bożym

Wszystko niech się dzieje przystojnie i porządnie 1 Kor. 14:40.

Zacytowany werset pochodzi z dłuższej wypowiedzi ap. Pawła, mówiącej o porządku i zasadach, które powinny panować podczas nabożeństwa. W tym samym fragmencie ap. Paweł mówi, że Bóg nie jest Bogiem nieporządku 1 Kor. 14:33. Dlatego też, będąc dziećmi Bożymi, ważne jest, aby godne postępowanie i porządek były widoczne w naszym życiu codziennym, a przede wszystkim w życiu zborowym. Zastanówmy się więc, jak powinno wyglądać nasze zachowanie w domu Bożym.

Od małego chodziliśmy z rodzicami na nabożeństwa. Rodzice na początku często powtarzali, aby zachowywać się cicho, by nie przeszkadzać wujkom i ciociom w czasie zebrania. Zachowywać się przyzwoicie, bo jest to czas poświęcony dla Pana Boga. Nie od razu rozumiało się, o co chodzi, ale dało się zauważyć to, że spotkanie jest ważne i różni się charakterem i podejściem do niego od dnia codziennego.

Nasze zachowanie w domu Bożym składa się z wielu czynników. Nasza postawa, ubiór, przestrzeganie ustalonego porządku, wzajemny szacunek. Patrząc na sytuacje dnia codziennego mamy wiele różnych okoliczności, które wymagają od nas innego standardu zachowań czy odpowiedniego ubioru. Spotkanie o pracę z przyszłym szefem lub wyjście do opery zmuszają nas do myślenia, jak się w danej sytuacji zachować, w co ubrać, aby dobrze wypaść i nie najeść się wstydu. Tym bardziej idąc do domu Bożego, powinniśmy „strzec naszych nóg” tj. naszego zachowania, ubioru, postawy, aby nie być zgorszeniem dla innych uczestników spotkania z Bogiem.

Gdy idziemy na nabożeństwo, pierwszą naszą myślą powinno być to, że idziemy na spotkanie z Bogiem i Jego Synem.

Albowiem gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem w pośrodku nich Mat.18:20.

Bez względu na to, gdzie zgromadza się lud Boży, czy na sali do tego przeznaczonej, czy w domu prywatnym lub w innych miejscach, uznajemy, że te miejsca są święte i jest tam obecny pośród nas Bóg i Jezus. Zzuj buty twe z nóg twoich: albowiem miejsce, na którem ty stoisz, ziemia święta jest 2 Mojż. 3:5. W naszych zwyczajach nie ma zdejmowania butów, ale ciekawym wydarzeniem było, jak brat z Indii, wchodząc za mównicę, ze względu na szacunek, zdjął buty. Widać jak różnie oddawana jest cześć w takich miejscach. 

 

Porządek w czasie nabożeństwa

Cóż tedy jest bracia? Gdy się schodzicie, każdy z was ma psalm, ma naukę, ma język, ma objawienie, ma tłumaczenie, wszystko to niech się dzieje ku zbudowaniu 1 Kor. 14:26.

Idąc na nabożeństwo niedzielne, w tygodniu, jadąc na konwencję, czy kurs biblijny, możemy zauważyć pewien panujący porządek. W niewielkim stopniu może się on trochę różnić w zależności od zboru, ale wiele elementów jest wspólnych. Śpiewamy pieśni, modlimy się na rozpoczęcie i zakończenie, przekazujemy pozdrowienia i informacje, co słychać u braterstwa, czytamy tekst „Manny”. Potem przystępujemy do badania tekstu biblijnego, słuchania wykładów ze Słowa Bożego lub mamy możliwość podzielenia się świadectwem tego, co nas spotkało. 

Co nam daje taki porządek i czy w ogóle jest nam to potrzebne? Przede wszystkim chcemy oddać Bogu cześć i podziękować za ogrom łask, jakich jesteśmy udziałem. Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią Hebr. 12:28. Po drugie taki wstęp pozwala nam „nastroić się” na słuchanie i badanie Słowa Bożego. Choć tak nie powinno być i nasze myśli, rozmowy nie na temat powinniśmy zostawić „za drzwiami” domu Bożego, to często w natłoku spraw codziennych trudno nam oderwać się od tych przyziemnych spraw. Nasze rozmowy przed i po nabożeństwie powinny odbywać się z powagą i szacunkiem dla miejsca, ale przede wszystkim okoliczności, w jakich jesteśmy. Tym bardziej niewłaściwym jest komentowanie myśli i szeptanie podczas wykładów czy badań, a także rozmowy podczas pieśni. Niestety bardzo często da się to zauważyć podczas nabożeństw. Uczmy się wzajemnego poszanowania wśród braterstwa, a przede wszystkim poszanowania do Pana Boga. Wyciszajmy nasze rozmowy wraz z rozpoczęciem nabożeństwa i skupiajmy nasze myśli i serca na ten czas poświęcony naszemu Ojcu i Jego Synowi. O tym, co w górze myślcie Kol. 3:2. Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie Mat. 5:16. To nasze odmienne zachowanie ma być widoczne nie tylko od spotkania do spotkania, ale również w naszym codziennym życiu. Lekcje, które wyciągamy ze słuchania i badania Słowa Bożego, nie mogą być tylko teorią. Jest to łatwiejsze do wykonywania wśród „swoich”, ale sprawdzianem jest nasze życie codzienne, czy te zasady i lekcje postępowania potrafimy pokazać wśród naszych sąsiadów, kolegów z pracy czy szkoły. Tak aby życie nasze było godne Ewangelii Chrystusowej Filip. 1:27.

Oprócz porządku w czasie nabożeństwa zbory mają szereg różnych zasad, przepisów pomagających w funkcjonowaniu. Czasami możemy nie zgadzać się z przyjętymi zasadami, ale powinniśmy je przestrzegać i szanować. Przepisy są po to, aby ich przestrzegać, a nie łamać. Odnosi się to tak samo do przepisów świeckich (kodeks pracy, kodeks drogowy), ale także tyczy się życia zborowego. Aby teraz przez zbór wiadoma była księstwom i mocom na niebiesiech nader rozliczna mądrość Boża Efezj. 3:10. Boża wola objawia się przez zbór, więc uważajmy, czy czasami nie stoimy po stronie przeciwnej Panu Bogu. Niestety, coraz częściej słyszy się o tym, że zasady są złe, że ich zbyt duża liczba jest problemem i należy dać więcej wolności i tolerancji. Albowiem ta jest miłość Boża, abyśmy przykazania Jego chowali, a przykazania Jego nie są ciężkie 1 Jana 5:3. Brak zasad prowadzi do chaosu i anarchii, a zbyt duża tolerancja powoduje, że przymyka się oko na pozory zła, na małe sprawy, które, gdy przybiorą na sile, są potem nie do zatrzymania. Połapcie nam liszki, liszki małe, które psują winnicę Pieśń 2:15. Bóg od początku historii człowieka postępował z nim konsekwentnie, zgodnie z ustalonymi zasadami, nawet w przypadku – wydawać by się mogło – drobnych przewinień. Doskonale pamiętamy słowa wypowiedziane do pierwszych rodziców: W dniu, w którym zgrzeszysz, umrzesz, również Mojżesza, który nie wszedł do ziemi Obiecanej za niewykonanie polecenia Bożego (4 Mojż. 20:7-12), czy kłamstwo Ananiasza i Safiry. Te przykłady tylko pokazują nam Boże działanie. Lud Boży także powinien być konsekwentny i stosować napomnienia wobec „niesfornych”. Jest to oznaką miłości i tego, że zależy nam na współczłonkach jednego Ciała. Pan Jezus zostawił zasadę, którą powinno się kierować w takich sytuacjach.

A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam, jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwóch lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi, a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik Mat. 18:15-17.

Idealnie by było, gdyby nie było potrzeby stosowania tej zasady. Jednak jak już pojawiają się takie sytuacje, to nie można tolerować złego postępowania i „poklepać po ramieniu”, że nic się nie stało, bo w ten sposób można zrobić jeszcze większą krzywdę, otwierając także innym furtkę na złe postępowanie. Miłość wobec brata to właśnie reagowanie na grzech. Powszechnie słyszy się o przykrywaniu miłością błędów, co wskazuje na błędne zrozumienie miłości. Uczy o tym św. Piotr w swoim 2. liście, gdzie mówi o różnych ważnych cechach. Często używamy tutaj zwrotu „drabina Piotrowa”, w którym najwyżej położonym szczeblem jest właśnie miłość. Nie da się jej osiągnąć bez poznania i przejścia po wcześniejszych szczeblach, albo wtedy, gdy te szczeble są wyłamane (2 Piotra 1:5-7).

Wspólne nabożeństwa są ważne. Dają nam możliwość rozwoju i ćwiczenia naszego charakteru, mamy przywilej wkładu w nabożeństwo. Możemy podzielić się pieśnią, psalmem, brać udział w badaniu, słuchać Słowa Bożego. A choć składamy się z różnych charakterów i mamy różne talenty, to mamy rozwijać się w jedno Ciało, dążąc do jednomyślności, a także budować nasze charaktery na wzór Jezusa Chrystusa (Filip. 2:2-5). Dlatego też baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża Hebr. 10:24-25. Dbajmy o siebie wzajemnie, motywujmy do dobrych uczynków, ale także napominajmy, gdy dzieje się zło, tak aby wszystko odbywało się godnie i w porządku.

 

Postawa kapłana

Zwróćmy jeszcze uwagę na kilka szczegółów na podstawie zapisów ze Starego Testamentu. Ponieważ starotestamentalne obrzędy i ofiary są „cieniem przyszłych dóbr” (Hebr. 10:1), dlatego wyciągnijmy z nich lekcje dla nas. W 3 Księdze Mojżeszowej 8 rozdziale mamy opis wyświęcenia Aarona i jego synów. Aaron jako najwyższy kapłan i jego synowie wskazują nam na naszego Pana Jezusa Chrystusa jako Głowę i Ciało. Wszyscy ci, którzy w Wieku Ewangelii stawiają swoje ciała jako ofiarę żywą i przyjemną Bogu, i przemieniają się przez odnowienie umysłu swego (Rzym.12:1-2) oraz wytrwają w tym aż do śmierci, staną się częścią Ciała Chrystusowego (Kościoła) oraz Kapłanami Boga i Chrystusa (Obj. 20:6). 

Cały zaś zbór zgromadź u wejścia do Namiotu Zgromadzenia. Mojżesz uczynił tak, jak mu rozkazał Pan, i zgromadził się zbór u wejścia do Namiotu Zgromadzenia 3 Mojż. 8:3-4.

Jak już wspominaliśmy wcześniej, to jak prowadzimy nasze kapłańskie życie i jak składamy ofiarę, jest widoczne dla wszystkich, z kimkolwiek mamy do czynienia. Jesteśmy widziani przez braci i siostry w zborze oraz przez sąsiadów, kolegów ze szkoły czy pracy. Nasza służba jest weryfikowana na każdym kroku naszego życia, a to jak będziemy je prowadzić, będzie miało wpływ na innych ludzi z naszego otoczenia.

Ale bądź dla wierzących [i nie tylko wierzących] wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości 1 Tym. 4:12. 

W 3 Mojż. 21 rozdziale widzimy, jak wysokie wymagania były postawione wobec kapłanów. Jakakolwiek wada fizyczna wykluczała go ze służby. Tak samo wobec nas poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko. Każdy z nas ma jakieś wady, słabości, nad którymi musi cały czas pracować i zmieniać je, dążąc do wzoru zostawionego przez Jezusa Chrystusa. Pamiętajmy o naszym zachowaniu, naszej mowie idąc do domu Bożego. Swoje „ja” schowajmy do kieszeni, upatrujmy woli Bożej i dążmy do jedności i jednomyślności w zborach, wzajemnie sobie pomagając. Bądźmy ostrożni i patrzmy cały czas na siebie, czy nie czynimy czegoś, co może powodować podziały między braterstwem. Niech przestrogą będzie historia synów Aarona: Nadaba i Abihu, którzy ofiarowali Bogu obcy ogień, za co ponieśli śmierć (3 Mojż. 10:1-5). Ta nasza służba nie jest na chwilę, ale ten dobry bój wiary mamy prowadzić aż do śmierci. Dlatego świadomie i rozważnie decydujmy się na ten krok, aby nie okazało się, że bierzemy łaskę nadaremno. 

 

Podsumowanie

Każdy z nas powinien mieć na uwadze to, jak zachowywać się w domu Bożym, w miejscu, w którym spotykamy się nie tylko z braćmi i siostrami, ale przede wszystkim z samym Bogiem i Jego Synem. Nasze zachowanie, przestrzeganie porządku nabożeństwa i wspólnych ustaleń, nasza mowa, a także ubiór powinny być wzorem dla innych. Rozwijajmy ducha Chrystusowego

Dopełnijcież wesela mojego, abyście jedno rozumieli, jednostajną miłość mając, będąc jednomyślni i jednoż rozumiejący, nic nie czyniąc spornie albo przez próżną chwałę, ale w pokorze jedni drugich mając za wyższych nad się. Nie upatrujcie każdy tylko, co jest jego, ale każdy też co jest drugich. Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia, które i było w Chrystusie Jezusie Filip. 2:2-5.

Wszystko, co robimy, czyńmy z myślą, że jest to dla Pana. Nie bądźmy zgorszeniem dla innych i nie przymykajmy oka na rzeczy, które z pozoru mogą być błahe, na te pozory zła, które mogą przerodzić się w wielkie problemy nie do zatrzymania. Bądźmy przykładem i przekazujmy te dobre zwyczaje młodym ludziom już od samego początku. I tak jak synowie Lewiego podczas spisu byli liczeni już od miesiąca wzwyż (4 Mojż. 3:15), tak bardzo dobrym jest, jak rodzice już od małego starają się, aby dzieci siedziały na nabożeństwie przy nich, przyglądając się i ucząc, że ważne jest odpowiednie zachowanie w domu Bożym. 

Bóg jest Bogiem porządku i tak samo my jako dzieci Boże, dążmy i utrzymujmy porządek w naszym życiu zborowym. Tam, gdzie ten porządek jest, tam widać Boże błogosławieństwo. Jednak gdy nie przestrzega się porządku, czy wzajemnych ustaleń, tam zaczynają się problemy i konflikty. Apostoł Paweł napisał piękną pochwałę do jednego ze zborów: Bo aczkolwiek nie jestem obecny ciałem, ale duchem jestem z wami, radując się i widząc porządek wasz i utwierdzenie wiary waszej w Chrystusa Kol. 2:5. Myślę, że każdy chciałby otrzymać taką pochwałę, dlatego tym bardziej jednomyślnie dążmy do budowania i utrzymywania tego porządku. Niech przestrogą dla nas będą zarzuty, jakie stawia Pan Jezus wobec uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy niejednokrotnie naginali zasady pod siebie albo mówili, jak powinno być, a sami nie stosowali się do tego. Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie, mówią bowiem, ale nie czynią. Bo wiążą ciężkie brzemiona i kładą na barki ludzkie, ale sami nawet palcem swoim nie chcą ich ruszyć. A wszystkie uczynki swoje pełnią, bo chcą, aby ich ludzie widzieli Mat. 23:3-5. Jako szafarze tajemnic Bożych pomyślmy, gdy mamy przestąpić progi domu Bożego, czy naszym zachowaniem, postawą, ubiorem nie będziemy obrażać braci, a przede wszystkim samego Pana Boga.