Wędrówka
nr 2016/4

Jedność Ojca, Syna i Kościoła

Jednomyślność, według definicji słownikowej, to zgodność zdań, brak różnicy w opiniach oraz harmonia. Podobną definicję prawdziwej jedności możemy zobaczyć w życiu naszego Pana Jezusa oraz Jego relacji z Ojcem.

Temat, nad którym będziemy się zastanawiać, to jednomyślność pomiędzy Bogiem a Panem Jezusem, a także wynikająca z tego jednomyślność pomiędzy członkami Kościoła, jak i między wszystkimi ludźmi po zakończeniu Wieku Tysiąclecia. Stan jednomyślności, a zatem zupełnej zgodności, jest kluczowy do wykonania jakiegokolwiek dzieła czy projektu, przy realizacji którego pracuje więcej niż jedna osoba, a zatem gdy praca jest zespołowa. Chociaż właściwie nawet wtedy, gdy pracujemy w pojedynkę i dążymy do jakiegoś celu, musi nam przyświecać jedna myśl i jasna wizja.

Oczywiście, kiedy myślimy o światowej, ziemskiej jednomyślności, od razu utożsamiamy ją z pewnymi negocjacjami, pójściem na kompromis – każdy musi coś od siebie poświęcić, z czegoś zrezygnować, dla wspólnego dobra. Jednomyślność w światowym rozumieniu wiąże się więc z pewnymi ograniczeniami. Co więcej, coraz o nią ciężej w świecie, który ceni i nagradza asertywność, nieustępliwość, posiadanie i forsowanie za wszelką cenę własnego zdania. Nie tak jest jednak z prawdziwą jednością Bożą – gdy ludzie zrozumieją głębokość i pełnię Boskiej woli, wówczas sami zechcą poddać swą wolę pod wolę Ojca. Nie będą więc rezygnować z własnych celów – Boże cele staną się ich celami, Boże zasady staną się ich zasadami.

Wersetami przewodnimi niech będą następujące teksty:

A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, niech sprawi, abyście byli jednomyślni między sobą na wzór Chrystusa – Rzym. 15:5 oraz: Ja i Ojciec jedno jesteśmy – Jan 10:30.

Pierwszy z tych wersetów informuje nas, że oczekuje się od nas jednomyślności, a także daje nam dokładną wskazówkę o jaką jednomyślność chodzi. Drugi z tych wersetów pokazuje nam z kim był jednomyślny nasz wzór, do którego mamy zdążać.

Kwintesencją jednomyślności jest tzw. „arcykapłańska modlitwa” naszego Pana, która jest niejako podsumowaniem Jego służby oraz celu, do którego zmierzał. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś – Jan 17:21. Całe życie Jezusa było poświęcone na wykonywanie woli Boga, jednak nie wynikało to z przymusu i nie było obliczone na korzyści. Było wynikiem zrozumienia wspaniałości i głębokości Boskiego planu. Ta jednomyślność nie oznacza także, że nasz Pan nie miał własnej woli czy własnego zdania. Istoty duchowe mają własną wolę – dowodzi tego postawa Szatana, który sprzeciwił się Bożemu prawu, by móc realizować własne pragnienia. Jednak pragnieniem i wolą Syna było i jest czynienie woli Ojca.

Na czym więc polega jedność Ojca i Syna? Oznacza to, że mają dokładnie takie same cele, identyczne pragnienia oraz że kierują się tymi samymi zasadami i wartościami. Taka jedność to najbardziej zażyła więź, jaka może łączyć dwie istoty, ale nie oznacza ona, że stają się tym samym bytem. Szatan usilnie starał się, by wypowiedź Pana Jezusa: Ja i Ojciec jedno jesteśmy wykorzystać do wprowadzenia błędnej nauki o trójcy, co przyniosło tak wiele szkód chrześcijaństwu. Pan Jezus, jak każda istota myśląca, ma Swoje własne zdanie, uczucia. Rozumiejąc jednak doskonały Boży plan, podzielił z Nim te same pragnienia, cele i wartości. Wypowiedź Pana Jezusa Ja i Ojciec jedno jesteśmy należy czytać w szerszym kontekście (Jan 10:25-30). W wersecie 25 Pan Jezus zapewnia, że dokuje dzieł w imieniu Ojca, a od 27-29 mówi o owcach, które otrzymał od Swojego Ojca. Informuje więc Żydów, że posłusznie wykonuje Bożą wolę i jest w tak bliskiej relacji z Ojcem, że nikt nie może Mu odebrać owiec, które od Niego dostał (poza synem zatracenia). Co więcej, w arcykapłańskiej modlitwie prosi: Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli – Jan 17:21. Nikt jednak nie twierdzi, że stajemy się przez to jednym bytem z Ojcem i Synem!

Szatan widząc, że nie ma mocy, którą mógłby zniszczyć jedność pomiędzy Ojcem a Synem, postanowił uderzyć w jedność pomiędzy braćmi. Już na samym początku chrześcijaństwa pojawiły się rozmaite prześladowania i trudności, co niejednokrotnie rozpalało gorliwość i zbliżało do Boga. Obecnie nikt w krajach rozwiniętych nas nie prześladuje. Biblia dostępna jest na wyciągnięcie ręki i to w wielu wersjach tłumaczeniowych, a jednak nigdy przedtem nie było tak wielu interpretacji Pisma Świętego i tylu wyznań nazywających się „chrześcijańskimi”. Jest to jasnym dowodem, że nasz Przeciwnik zmienił strategię działania i swoją szansę na zniszczenie jednomyślności upatrzył w rozmywaniu Bożych prawd, co prowadzi do rozłamów oraz odrywania słabszych w wierze od Prawdy. Szatan doskonale wie, że: …każde królestwo, rozdarte wewnętrznie, pustoszeje, a skłócone domy upadają – Łuk. 11:17. Każda słabość i rozerwanie zaczynają się od środka, od braku jedności wynikającej z niezrozumienia, braku wspólnego celu oraz wspólnych zasad postępowania.

Ciężko osiągnąć taką jedność między ludźmi cielesnymi, gdy każdy ma swoje upodobania, tok rozumowania, swoje poglądy oraz myśli i gdy dochodzą do tego jeszcze podszepty Szatana. Jest to możliwe wyłącznie wtedy, gdy posiadamy zmysł Chrystusowy, usilnie trzymamy się Prawdy, na bok odkładamy własne poglądy i pomysły, a przyjmujemy Słowo Boże. Jeśli uznamy, że sami jesteśmy niezdolni, a Bóg wie najlepiej o wszystkim, a także, że najlepiej jest usilnie trzymać się Biblii, wówczas będziemy jednego serca i jednej myśli. Jeśli nasze myśli i zdania będą się znajdować w rozumnej harmonii z Pismem Świętym, wówczas będzie istniała między nami prawdziwa Boża jednomyślność – jedność nierozerwalna, wypróbowana w powodzeniu i niepowodzeniu, w dobrym i złym. Mamy dążyć wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego… – Efezj. 4:13. Nasza jednomyślność nie ma polegać na tym, że zgadzamy się ze wszystkimi, ale żeby nasze zdanie było zgodne z tym, co pozostawił nam Pan Jezus, wykonując wolę Ojca. Powinniśmy otaczać się w tym celu ludźmi, którzy mają jak najlepsze i jak najgłębsze zrozumienie Prawdy oraz z nimi zastanawiać się, jak możemy służyć Bogu zgodnie z apostolskim wezwaniem: Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza – Rzym. 12:1. Nie można bowiem rozumnie służyć Stwórcy i liczyć na jednomyślność w zborze, jeśli właściwie nie zrozumie się najpierw Jego planów oraz charakteru.

Niech dobry Bóg pobłogosławi nasze wspólne starania o jednomyślność, którą Pan Jezus pragnie widzieć między Swoimi naśladowcami. Dołóżmy usilnych starań, by panowała między nami jedność zamiarów, celów, poglądów i zasad postępowania, oparta na Bożym Słowie.