Na Straży
nr 2023/1

Rozmyślania noworoczne

Drodzy czytelnicy „Na Straży”, „łaska Wam i pokój niech się rozmnoży” (1 Piotra 1:2).

„Koronujesz rok dobrocią twą” – Psalm 65:12. Wdzięczni jesteśmy Bogu za to, że „zachował przy zdrowiu duszę naszę, a nie dał się powinąć nodze naszej” Psalm 66:9.   

Minął kolejny rok naszego życia i rozpoczął się nowy, ten jeszcze nieznany. W ten nowy wstępujemy z pieśnią na ustach: „Ja nie wiem, co mnie czeka, Pan przyszłość oczom skrył, […] ja pragnę służyć Mu. […] Mym celem zawsze Bóg” (PBT 110). 

Trudności życiowe, uciski i doświadczenia, które nam towarzyszą, nie są w stanie zaćmić naszej radości z poznania prawdziwego Boga, Stwórcy Wszechświata i Jego planu zbawienia ludzkości. Pamiętamy i ufamy w zapewnieniu psalmisty: „Bóg jest ucieczką i siłą naszą, ratunkiem we wszelkim ucisku najpewniejszym” – Psalm 46:2.

Apostoł Piotr zapewnia nas, że Pan Bóg troszczy się o nas: „Wszystko staranie wasze wrzuciwszy na Niego, gdyż On ma pieczę o was” – 1 Piotra 5:7. Ta opieka pokazana jest w cudownym karmieniu proroka Eliasza przez kruka. Bóg w swej mądrości udziela nam wszelkich niezbędnych rzeczy dla naszego dobra: „Szukającym Pana nie będzie schodziło na wszelkim dobrem” – Psalm 34:11.

Prawem przysposobienia synowskiego stajemy się dziećmi Bożymi, przez Jezusa Chrystusa naszego Pana. W swojej wielkiej dobroci i hojności Bóg obdarował nas dużo bardziej niż sami możemy o tym pomyśleć i poprosić: „A Temu, który może nade wszystko uczynić daleko obficiej, niżeli prosimy albo myślimy, według onej mocy, która skuteczna jest w nas; Temu niech będzie chwała w kościele przez Chrystusa Jezusa po wszystkie czasy na wieki wieków” – Efezj. 3:20-21. 

Gdy spojrzymy wstecz, dostrzegamy łaskę Bożą, która nas prowadziła. Otrzymując przywilej korzystania z łaski, nasze uszy i oczy wyrozumienia zostały otworzone na Prawdy Słowa Bożego. Rozumiemy, że dzięki ofierze naszego Pana, dzięki Chrystusowi, radujemy się nadzieją chwały Bożej. „Przez któregośmy też przystęp otrzymali wiarą ku tej łasce, w której stoimy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej” – Rzym. 5:2. 

Staramy się, aby tej łaski Bożej nie przyjmować nadaremno, lecz pod kierownictwem Słowa i ducha Bożego odpowiadamy na prośbę apostoła Pawła: „Proszę was tedy bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszę” – Rzym. 12:1. 

Jesteśmy wdzięczni za Boskie łaski w Jezusie Chrystusie, które wymienia apostoł Paweł: „ci, którzy są raz oświeceni i skosztowali daru niebieskiego, i uczestnikami się stali ducha świętego, skosztowali też dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku” – Hebr. 6:4-5. Uchwyciliśmy się wielkich i kosztownych obietnic, które nas podtrzymują i pocieszają. 

Święty Paweł mówi, że został pochwycony przez Jezusa Chrystusa: „[…] na com też od Chrystusa Jezusa uchwycony” – Filip. 3:12. Zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie. Pan ujął nas i nie puści, jeśli będziemy Mu wierni w naszych sercach. Jedynie dobrowolne wycofanie się spod Boskiej łaski może nas „odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” – Rzym. 8:39.

Przełom roku jest okazją podsumowania naszego dotychczasowego duchowego życia, ile postępu uczyniliśmy w duchowym wzroście, w znajomości, miłości, owocach ducha świętego. Patrząc wstecz, dostrzegamy nasze dokonania; zauważamy również to, czego nie udało nam się osiągnąć. Mamy pewne zyski, są też pewne straty. Staramy się w pełni realizować nasze plany i zamierzenia. Czy to się udaje? Czy jesteśmy zadowoleni z naszego działania? Często dostrzegamy, że mija czas, a my odkładamy, zmniejszamy, zmieniamy oczekiwania względem samych siebie.

Czyniąc postęp, radujemy się, a gdy czynimy zbyt mało – ogarnia nas smutek. Smutek niech nie przerodzi się w zniechęcenie; pamiętajmy na słowa Pana: „ufajcie, Jam zwyciężył świat” – Jan 16:33. Naszym przywilejem i sposobnością jest wyrobienie w sobie charakteru na podobieństwo Chrystusowe. 

Dobroć Boża ukoronowała ten miniony rok licznymi błogosławieństwami, On udziela nam wszelkiej pomocy. Nasze starania i wysiłki przyniosą korzyść tylko wtedy, gdy mają nad sobą Boskie błogosławieństwo. Boża dobroć jest dla nas ukoronowaniem roku; „[…] który cię koronuje miłosierdziem i wielką litością” – Psalm 103:4. Bóg jest dobry, szczodry, wspaniałomyślny, miłujący i dobrotliwy dla wszystkich, a szczególnie dla domowników wiary. 

Radujemy się nie tylko z naszych obecnych błogosławieństw, ale i tych przyszłych, które wszystkie są i będą wynikiem wielkiej dobroci Bożej. 

Źródła Bożej łaski, które stoją otworem, dostarczają nam ustawicznie duchowej radości i orzeźwienia w duchu świętym. Doceniajmy je codziennie, dziękując za nie w modlitwie. Jednak przełom roku, tak jak każdy dłuższy okres, wymaga skrupulatnego rozliczenia. 

Patrzmy na drogę, którą przeszliśmy, rozważając z uwagą, jak nasze kroki pokrywały się ze śladami naszego Mistrza. Jeżeli dostrzeżemy ślady, które nie pokrywają się ze śladami naszego Pana, starajmy się w nowym roku to naprawić i nie zbaczać ze wskazanego nam kierunku. Zamierzony cel jest jeden i do niego zdążajmy, jeżeli chcemy być uznani za godnych udziału w obiecanym Królestwie. Na ścieżce, którą kroczymy, są wyciśnięte ślady Tego, który odkupił nas swoją drogocenną krwią i stał się dla nas wodzem i wzorem. 

Psalmista Dawid napisał: „Błogosławiony, kogo ty obierasz a przyjmujesz, aby mieszkał w sieniach twoich; będziemy nasyceni dobrami domu twego, w świątnicy kościoła twego” – Psalm 65:5.

Rozważanie tego, co minęło, zachęca nas do dziękowania Bogu za to wszystko, ale również pobudza nas do podnoszenia głowy ze zrozumieniem, że nasze wybawienie jest bliżej, niż wtedy, gdy uwierzyliśmy; „albowiem teraz bliższe nas jest zbawienie, aniżeli kiedyśmy uwierzyli” – Rzym. 13:11. Ten, który rozpoczął w nas dobre dzieło, jest zdolny i chętny je uzupełnić, jeżeli tylko poddamy naszą wolę, nasze życie i nasze wszystko pod Jego miłującą opiekę. 

W rozpoczynającym się nowym roku 2023 życzymy Wam, drodzy Czytelnicy, wiele radości z obietnic Ojcowskich, pokoju Bożego, a Bóg, Dawca wszelkich łask, niech otworzy okna niebieskie i wyleje na Was błogosławieństwa ponad miarę, które ubogacą w rzeczach duchowych. Niech Prawda Boża rozwesela Wasze serca, a żarliwa miłość niech łączy wszystkie dzieci Boże w jedną zgodną rodzinę, czyniąc Was miłymi w oczach Pańskich. 

„A Bóg pokoju […] niech was doskonałymi uczyni w każdym uczynku dobrym ku czynieniu woli swojej, sprawując w was to, co przyjemnego przed obliczem Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen” – Hebr. 13:20-21.

Z wyrazami miłości braterskiej, Redakcja

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Rozmyślania noworoczne

„Koronujesz rok dobrocią twą, a ścieżki twoje skrapiasz tłustością” – Psalm 65:12.

Rok Pański 1964 zakończył się i przeszedł do historii. Powszechny jest zwyczaj, że osoby, które położyły wybitne zasługi dla społeczeństwa i odeszły od nas na zawsze, poddawane są szczegółowej analizie i gruntownej ocenie, aby podkreślić wszystkie cenne zalety ich charakteru i ofiarną pracą dla narodu i kraju, w którym żyli. Miniony rok również odszedł od nas bezpowrotnie i jest rzeczą wskazaną, aby zwrócić naszą uwagę na to, jakie wartości oddał on dla ludzkości.

Każdy rok przynosi wiele ciekawych i doniosłych momentów na arenie międzynarodowej i nie jest rzeczą możliwą w ramach krótkiego artykułu poruszenie wszystkich bogatych zjawisk społecznych, które miały miejsce na przestrzeni całego roku.

Rok 1964 obfitował w wiele ważnych, o historycznym znaczeniu wydarzeń. Miniony rok był dla wielu ludzi kresem ich ziemskiej egzystencji. Pamiętamy przecież, że w roku 1964 śmierć przecięła pasmo życia wielu wybitnych mężów stanu, których strata boleśnie dotknęła całe narody. Ubiegły rok był również ostatnim w ziemskiej karierze wielu naszych drogich braci i sióstr w kraju i za granicą. Przede wszystkim wyrażamy naszą radość, że w roku minionym zarysowało się pewne złagodzenie w stosunkach międzynarodowych i ludzkość w mniejszym stopniu niż przed kilku laty przeżywała stan nerwowego napięcia, co niewątpliwie jest dodatnią stroną minionego okresu. Z pewnością dla każdego człowieka rok ubiegły był okresem różnorodnych przeżyć i fragmenty minionych dni zawierają wesołe lub smutne wspomnienia.

Zakończenie roku jest ważnym momentem w dziedzinie zjawisk gospodarczych i jest okazją do poczynienia pewnych obrachunków w celu ustalenia uzyskanych efektów ekonomicznych, będących wynikiem całorocznej pracy przedsiębiorstw przemysłowych czy też handlowych. Dla wierzących jest to również stosowna chwila, aby sporządzić bilans duchowych zysków i strat, jakie uzyskali w minionym roku. Z prawdziwą przyjemnością wspominamy, że ubiegły rok był obfitującym w duchowe błogosławieństwa.

Tu i ówdzie w naszym kraju lud Boży miał sposobność korzystać z wielu bogatych uczt duchowych, które dostarczyły braterstwu wielu budujących tematów i duchowej pociechy. Prawdziwą duchową atrakcją była Generalna Konwencja w Krakowie, na której mieliśmy zaszczyt gościć drogich nam braci ze Stanów Zjednoczonych, Belgii, Francji i Czechosłowacji. Nastrój tej konwencji był bardzo radosny i miły, i niewątpliwie pozostanie długo w pamięci uczestników tej największej uczty duchowej w Polsce.

Duchowa usługa braci zagranicznych na generalnej konwencji i na innych konwencjach i zebraniach przyczyniła się do bogatego urozmaicenia naszych duchowych rozważań i dała nam poznać, że miłość braterska wszystkich nas łączy i spaja w jedną rodzinę Bożą, której nie są w mocy rozdzielić tysiące kilometrów czy też głębokie oceany. Przeżyte chwile radości i zbudowania w wierze, należałoby zapisać po stronie zysków naszego duchowego bilansu. Doznane wrażenia winny głęboko przeniknąć nasze serca i nakłonić je do głębokiej wdzięczności ku Bogu za te wszystkie bogactwa łaski, którymi nas codziennie darzył.

Każdy z nas winien zastanowić się choć przez chwilę, ile korzyści duchowych przyniosły mu wszystkie przeżyte konwencje, zebrania, miłe spotkania z braćmi i inne okazje bratniej społeczności. Czy staliśmy się lepszymi niż przed rokiem? Czy osiągnęliśmy większą miarę pokory i cichości, których nasz Pan polecił nam nauczyć się (Mat. 11:29)? Czy nasze serca zostały ubogacone większą miłością dla Pana, Prawdy Bożej i braci? Czy duch święty, duch Prawdy, duch Chrystusowy pomnaża się w nas? Każdy sam dla siebie może odpowiedzieć na te trudne pytania.

Jeżeli bogate duchowe wrażenia nie dokonują w nas żadnej przemiany na lepsze, byłoby to znakiem, że nie umiemy korzystać z bogatych błogosławieństw Bożych i nie przynosimy żadnych owoców.

Analizując ubiegły rok, musimy stwierdzić, że nie zawsze miały miejsce pozytywne przejawy duchowego życia wśród zgromadzeń ludu Bożego. Niektórzy nie zdołali wytrwać w jedności ducha i z własnej woli pozbawili się bratniej społeczności.

Nie mamy zamiaru ich sądzić, gdyż Bóg jest sędzią wszystkich, lecz postępowanie niektórych spośród braterstwa winno być dla nas ostrzeżeniem, aby zarozumiałość i zbytnia pewność siebie nie opanowały naszych umysłów i serc, co mogłoby kosztować nas utratę społeczności z Panem i braćmi. Pamiętajmy, że istotnym celem naszej służby dla Pana i braci nie jest wyszukiwanie wad w drugich i odłączanie się od braci. Powinniśmy pomagać braterstwu w pozbywaniu się ich wad i upadków, a przede wszystkim winniśmy mieć na uwadze pozbywanie się wad własnych (Mat. 7:3-5).

Nikt z nas nie jest doskonały i wszystkim nam wiele brakuje, aby podobać się Panu. Dlatego naszym przywilejem jest, abyśmy pomagali sobie wzajemnie w naszych walkach ze złem i tym samym ułatwiali jedni drugim osiągnięcie całkowitego zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. Nie wiemy na razie, co nowego dla ludzkości przyniesie rok 1965. Dla wielu z nas może to być ostatni rok ziemskiego pielgrzymowania. W poważnym stopniu od nas zależy, czy rok ten przyniesie nam postęp w życiu duchowym.

Drogie Braterstwo! Rozpoczęcie nowego roku stwarza doskonałą okazję do poczynienia pewnych postanowień. Podajemy przeto zobowiązania duchowe, że w roku 1965 dołożymy więcej starań, aby nasze postępowanie w Prawdzie Bożej było bardziej przyjemne Bogu i braciom niż w roku ubiegłym. Usiłujemy usuwać z drogi naszego poświęcenia wszelkie przeszkody, które hamują nasz duchowy start do chrześcijańskiego biegu. Podwoimy nasze wysiłki, aby rok, w który wkraczamy, był dla nas okresem największych sukcesów duchowych w zwyciężaniu własnego „ja”, świata i niechrześcijańskiego ducha. Pamiętajmy, że Bóg dokonuje przeglądu swojej winnicy i każdą latorośl, która nie przynosi owocu odcina (Jan 15:1-2). Utrzymujemy przeto nieprzerwany kontakt z Bogiem i naszym Panem Jezusem Chrystusem w modlitwie, a wówczas pokój i błogosławieństwo Boże będą nam towarzyszyć na drodze wiary i przy Jego łasce pomnożymy nasze duchowe zyski (Filip. 4:6-7; Mat. 25:20-30).

Jeżeli upodoba się Panu błogosławić nam w roku 1965 tak samo, a może jeszcze obficiej niż w roku minionym w korzystaniu z różnych konwencji i zebrań, oceniajmy ten chwalebny przywilej bratniej społeczności i z pilnością usiłujmy być nie tylko wdzięcznymi słuchaczami Słowa Bożego, ale również czynicielami Prawdy Bożej (Jak. 1:22-25). Skrzętnie zgromadzajmy do naszych umysłów i serc duchowy pokarm z Boskiej spiżarni, aby żadne słowo nie przebrzmiało mimo naszych uszu, lecz przyniosło pożądany owoc ku żywotowi wiecznemu. Składając Bogu dzięki za miniony rok, miejmy niezachwianą ufność w Jego ustawiczną opiekę i bezgraniczną miłość względem nas. Niech w naszych sercach pozostanie trwały „Ebenezer” i szczera wdzięczność za doznane błogosławieństwa Boże, które otrzymaliśmy hojnie w minionym roku. Powtórzmy z serca za Dawidem:

„Cóż oddam za wszystkie dobrodziejstwa Jego, które mi uczynił? Kielich obfitego błogosławieństwa wezmę, a imienia Pańskiego wzywać będę, śluby moje oddam Panu” – Psalm 116:12-14.

Przyjmijmy z wdzięcznością kielich błogosławieństw i doświadczeń z ręki Pańskiej, wzywajmy imienia Jego każdego dnia i nie zaniedbujmy naszych ślubów, które podjęliśmy w dniu naszego ofiarowania.

Bóg darował nam największe obietnice, które są tak i amen w Chrystusie Jezusie. Jest to dowodem niewysłowionej łaski Bożej, gdyż naszym niedoskonałym postępowaniem na nie nie zasłużyliśmy. Jeżeli jednak Bóg przyjął nas w Chrystusie Jezusie, bądźmy Mu wiernymi aż do śmierci. Jeżeli wierność i ufność ku Bogu i naszemu Panu nie zostanie przez nas naruszona, wówczas Pan poprowadzi nas do zupełnego zwycięstwa.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Rozmyślania noworoczne

„Nawiedzasz ziemię i odwilżasz ją, obficie ją ubogacasz strumieniem Bożym, napełnionym wodami, i gotujesz zboże ich, gdy ją tak przyprawiasz. Zagony jej błogosławisz. Koronujesz rok dobrocią twą, a ścieżki twoje skrapiasz tłustością. Skrapiasz pastwiska na pustyniach; tak że i pagórki radością przepasane bywają. Przyodziewają się pola stadami owiec, a doliny okrywają się zbożem tak, że wykrzykują i śpiewają.”… – Psalm 65:10-14

 „Błogosławiony człowiek, który pokłada w Panu nadzieję swoją, a nie ogląda się na hardych ani na tych, którzy się unoszą za kłamstwem. Wieleś uczynił, Panie, Boże mój! cudów twoich, a myśli twoich o nas nikt porządnie wyliczyć nie może przed tobą; chciałlibym je wypowiedzieć i wymówić, daleko ich więcej, niżby wypowiedziane być mogły.”… – Psalm 50:5-6

CZAS

,,I znów jeden rok minął w czasu otchłani!”… Czas – o czym mówią wszystkie encyklopedie, jest pojęciem pierwotnym, w zasadzie do dziś precyzyjnie niezdefiniowanym. Razem z przestrzenią tworzy się tak zwana „czasoprzestrzeń”, w której zachodzą wszystkie zjawiska.

Jeżeli sięgniemy po najstarsze źródła z utrwaloną myślą ludzką, znajdziemy w nich wysiłki człowieka zmierzające do uchwycenia czasu w pewne pojęcia i rygory. Jak długo istnieje cywilizacja, tak długo mierzenie czasu – mniej lub więcej dokładne – stało się naturalną potrzebą. Całe plejady filozofów rozważały jego funkcje. Różne były to teorie, różnorodne spory. Coraz bardziej komplikuje się życie, coraz bardziej wdziera się w „czas” i „przestrzeń” nauka. A czas mija, a czas płynie!

Najdoskonalszym zegarem i podstawą naszych rozliczeń z czasem i przestrzenią jest stworzony przez Boga wszechświat. Twórcą tego bezszelestnie miliardy lat poruszającego się z precyzyjną dokładnością zegara jest Bóg. On Przedwieczny i Wszechmocny jest Twórcą materii i ruchu. Zegar ten został puszczony w ruch przed miliardami lat, po jego tarczy posuwają się trzy wskazówki. Najmniejsza odmierza doby, liczy obroty ziemi dookoła jej osi, średnia – miesiące, czyli obiegi księżyca dookoła ziemi. Największa – liczy lata. Aby średnia wskazówka przesunęła się o jedną podziałkę (tj. aby księżyc wrócił do tej samej fazy), musi ziemia zrobić 29.5308 obrotów dookoła swej osi. Aby największa wskazówka mogła odmierzyć rok, księżyc musi zrobić 12,3683 obrotów dookoła ziemi. Widzimy, że zbudowanie tego zegara wymagało największej inteligencji oraz że mechanizm tego zegara nie jest zbyt prosty. Gdy człowiek wzniósł się na taki stopień cywilizacji, że nie tylko zauważył istnienie tego odwiecznego zegara, ale i zrozumiał korzyści płynące z obliczenia czasu – powstał najpierw kalendarz.

„Calendae” nazywano w starożytnym Rzymie pierwszy dzień miesiąca – stąd nazwa kalendarz. Już Egipcjanie, obliczając rok na podstawie powtarzalności ruchu ciał niebieskich i rotacji pór roku, wyliczyli długość roku na 355 dni. W 48 roku przed Chrystusem Juliusz Cesar, opierając się na pracach uczonych, dokonał reformy kalendarza i ustalił długość roku na 365 dni i 6 godzin. Okazało się i to obliczenie nie bardzo dokładne, rok bowiem liczy 365 dni, 5 godzin, 49 minut i 16 sekund, czyli mniej o 18 minut i 44 sekund niż w tym tak zwanym kalendarzu Juliańskim. Przez wieki z owych końcówek urosły całe doby i wreszcie w 1582 roku papież Grzegorz XIII wprowadził w życie reformę kalendarza opracowaną przez uczonego Lilio z Werony. W tym roku kalendarz dogonił czas w tym, że po 4 październiku nastąpił od razu 15 października. Od niepamiętnych lat usiłowano ten czas zmierzyć na naszej planecie słonecznymi zegarami. Przyrząd ten był na pewno bardziej dekoracyjny niż praktyczny. Konstruowano też i inne tak zwane naturalne zegary, to jest wodne czy też piaskowe. Mechaniczne zaś powstały stosunkowo późno. P. Henleinem, norymberski rzemieślnik, w roku 1511 skonstruował pierwszy mechaniczny zegar przenośny. A pierwszy zegar wahadłowy powstał jeszcze później, bo w roku 1656 jako dzieło rąk Chr. Huyghens’a. Dziś zegar stał się przedmiotem powszechnego użytku, bez którego nie wyobrażamy sobie życia. Mamy więc zegary sprężynowe, wahadłowe, elektryczne. a nawet fotoelektryczne. Najnowszym zaś osiągnięciem światowym są zegary atomowe, wykorzystujące drgania drobiny amoniaku. Teoretycznie w zegarze atomowym uchybienie o jedną sekundę jest możliwe na przestrzeni 36 miliardów lat – praktycznie natomiast osiągnięto uchybienie w skali 300 lat. Jak na potrzeby zwykłego śmiertelnika aż za dużo. Zwróćmy tu tylko uwagę, jak dokładnym jest czas w Boskim zegarze – od lat aż do sekund!… Odwieczny zegar niestrudzenie i precyzyjnie odmierza rok po roku. W tym okresie różne narody tworzyły swą historię, ustanawiały własne ery. Jednakże wszystkie te ery nie trwały długo. Jedne już uległy zupełnemu zapomnieniu, inne są na drodze prowadzącej do zapomnienia. Nie ma wątpliwości, że także i „nasza era” będzie musiała pójść do „lamusa historii”! Kiedy w Warszawie zegary wybijają północ, w tej samej chwili w Madrycie jest godzina 22, w Londynie 23, w Istambule 1. Od Istambułu kalendarz już pokazuje dzień następny: Moskwa godzina 2, Bombaj 4, Singapur 6, Tokio i Melbourne 8, Alaska 12, Meksyk 16, Nowy Jork 18, Rio de Janeiro 20. Jeżeli gdziekolwiek Bracia nasi czuwają, aby modlitwą powitać rok nowy – serca nasze i uczucia łączą się z nimi – poza przestrzenią i czasem, u stóp tronu Ojca Niebieskiego, gdzie składamy mu kwiaty naszej czci i dziękczynienia – przez Chrystusa, Wodza naszego Zbawienia.

R- ( r. str. )
„Straż” / str.