Na Straży
nr 1983/1

Przyjdź Królestwo Twoje

Mat. 6:10

W obecnej skomplikowanej sytuacji świata wszyscy szczerze miłujący Boga ludzie winni zastanowić się nad treścią modlitwy Pańskiej i nad słowami w niej zawartymi:

„Przyjdź Królestwo Twoje”.

 Są to słowa wielkiej nadziei, jaka może się zrodzić w sercu wierzącego człowieka. W każdej epoce ludzkość potrzebowała takich pocieszających słów i potrzebuje ich obecnie. Są one pełne optymizmu wiernych oczekiwań. Dla współczesnego człowieka żyjącego w ciągłym niepokoju i zagrożeniu są one jak balsam kojący, który leczy schorowaną i cierpiącą duszę. Obecna rzeczywistość gorąco woła o wypełnienie się tej prośby, która jest najpierwszą potrzebą współczesnego świata. Potrzeba ta rodzi się z faktu, że możemy zauważyć niezdrowy proces dokonujący się wśród społeczeństw, w których najniższe instynkty ludzkie biorą górę. Przepowiedział ten stan rzeczy prorok Izajasz: „Wszyscy się za drogą swoją udali, każdy za łakomstwem serca swego” – Izaj. 56:11. Położenie moralne ludzkości jest tragiczne. Gdziekolwiek zwrócimy nasz wzrok, możemy zauważyć, że za parawanem hasła miłości bliźniego czai się zdrada, oszustwo i hipokryzja. Zuchwałość przestępczych elementów napawa spokojnych ludzi przerażeniem. Niekontrolowane rozumem ludzkie emocje trzymane są jedynie na wodzy fantazji i urojeń. Brutalność i przemoc nie chce respektować żadnych praw – czy to Boskich, czy też ludzkich. Piętno samolubstwa rozciąga się wokół niejednego domu, a każdy widzi tylko siebie i w swej zachłanności nie potrafi dostrzegać swego bliźniego, który jest w potrzebie. Te przywary zdegradowanej ludzkiej natury prowadzą do ogólnego niezadowolenia mas. Złowróżbna fala chciwości i zachłanności unosi się nad światem, a wpływ jej z każdym dniem potężnieje. Jest to złowrogi cień wlokący się nad ludzkością jak potworny pająk wysysający wszelkie morale życia społecznego, niszczący etykę i moralność cywilizowanych ludów ziemskiego globu, podgryzający gmach cywilizacji człowieka. Świat wydaje się być podobny do domu obłąkanych, gdzie szaleńcy podminowani duchem Szatana i anarchizmu gotowi są zniszczyć wszystkich i wszystko – nawet samych siebie. Rządy opierające się na praworządności zdają się być bezsilne wobec takiej sytuacji choć czynią wszystko co mogą, aby zapobiec dalszemu rozwojowi takiego stanu rzeczy, jednakże te zamierzenia są mało skuteczne. Zamieszanie jakie dostrzegamy w obecnej dobie, ostre spięcia i nieporozumienia wydają się prowadzić świat w ślepy zaułek i do wielkiej ogólnoludzkiej katastrofy. Końcowy wynik może okazać się fatalny dla mieszkańców, zgubny dla ogólnoludzkiej cywilizacji i istnienia człowieka.

W tej krytycznej chwili obecnej doby, podnosi się lament i narzekanie narodów. Spełniają się słowa Chrystusa Pana, który powiedział:

 „A będą narzekać wszystkie pokolenia ziemi” – Mat. 24:30

i obecnie jesteśmy świadkami tego narzekania. Nie dziwimy się tym, którzy mają powody do narzekania, lecz faktem jest, że narzekają także ci, którzy opływają w dostatku doczesnego życia. Duch pobożności i przestawania na tym, co się posiada, zamarł doszczętnie, a cnota posłuszeństwa została zapomniana przez chrześcijańskie narody. Kościół nominalny w tej dziedzinie nie uczynił nic, aby podnieść narody z ogólnej zgnilizny i zepsucia. Przepojony duchem światowym ceni przede wszystkim wielkość i okazałość, a zapomina o prostocie i ubóstwie, jakie cechowały pierwotnych chrześcijan. Znikło powszechne braterstwo, a ludzie zostali podzieleni na nienawistne klasy, które usiłują pożerać się wzajemnie. Przed sądem przemyka się zdzierca, a spekulant czyha na bazarze na swą ofiarę, aby ją ograbić i wyssać z niej ostatni grosz ciężkiej pracy. Nigdy przedtem nie było tak często w użyciu hasło sprawiedliwości społecznej jak obecnie. Nigdy bardziej serca ludzkie nie dążyły do obrony praw godności człowieka. Nigdy jeszcze świat cywilizowany nie marzył tak jak dziś o ojcostwie Boga i braterstwie człowieka. Ze wszystkich środków masowego przekazu daje się słyszeć głos i rozpaczliwe wołanie o umiar, o zastanowienie się nad powagą sytuacji, a jednak co się dzieje? Jaka ironia życia!…. Głos ten często nie dociera do rozsądku ludzi, jakby znikał w niezmierzonej przestrzeni, nie mogąc przebić kory mózgowej człowieka i dotrzeć do jego świadomości. Dlatego gdy patrzymy na taki stan rzeczy, pełen niepokoju, gwałtu i demoralizacji, nasuwa się pytanie: Czy istnieją jakieś drogi wyjścia z tej ogólnej światowej opresji? Czy błyśnie promyk nadziei dla wszystkich tych, którzy oczekują lepszego jutra? Czy niepożądane ubóstwo i nędza krajów tzw. trzeciego świata, które nieubłaganie pomnażają coraz to nowe tysiące ofiar głodu każdego roku, znikną wreszcie raz na zawsze z oblicza ziemi? Kiedy hasło miłości bliźniego zacznie być wprowadzane w codziennym życiu? Kiedy ludzkie serca zaczną goręcej bić poczuciem ogólnego braterstwa? Czy istnieje lekarstwo na uzdrowienie tego starego, moralnie chorego świata? Czy nadejdzie czas zaprowadzenia powszechnego ładu i porządku, ogólnoludzkiej sprawiedliwości i pokoju, szczęścia i zadowolenia narodów ziemi?

Tak! Przyjdzie taki czas i już jest on niedaleki! Aby dać czytelnikom wiarygodną odpowiedź, pragniemy ją udowodnić Słowem Bożym i obietnicami, jakie Bóg raczył dać ze swej łaski przez usta wszystkich swoich proroków, a także apostołów, które zostały ześrodkowane w Panu naszym Jezusie Chrystusie, jak to stwierdza ap. Paweł w 2 Kor. 1:20 „Bo ile jest obietnic Bożych, w nim są Tak i w nim są Amen”. Obietnice te znajdują się w Piśmie Świętym, które jest podstawą wiary wszystkich prawdziwych chrześcijan i one dają nam perspektywę lepszego jutra, upewniają nas, że obecna smutna rzeczywistość ulegnie zmianie: smutek zmieni się w radość, niezadowolenie i rozpacz ustąpi miejsca wiecznemu szczęściu. Dokona tego pełen miłości Bóg przez swego Syna Jezusa Chrystusa, którego na to przeznaczył, aby całą ludzkość pojednał z samym sobą w swoim chwalebnym Królestwie (2 Kor. 5:18).

Zanim przejdziemy do omówienia proroczych orzeczeń dotyczących wspomnianego Królestwa, zastanówmy się nad słowami modlitwy Pańskiej, w której Chrystus Pan polecił modlić się „Przyjdź Królestwo Twoje”. Są to słowa Zbawiciela, które zostały wypowiedziane na wyraźne żądanie Jego uczniów. Pragnieniem ich było otrzymać informację, w jaki sposób mają się modlić i co winno być treścią wyrażanej przez nich modlitwy. Modlitwa ta jest powtarzana przez miliony chrześcijan, lecz większość modlących się wypowiada ją bez właściwego zrozumienia i oceny. Jest to prośba o ustanowienie Królestwa Bożego na ziemi, w którym Bóg zaprowadzi ład i porządek na całym świecie, utrwali wiecznotrwały pokój na całej ziemi. Jeżeli tedy nasz Pan nakazał modlić się „Przyjdź Królestwo Twoje”, oznacza to, że to Królestwo rzeczywiście ma przyjść tu na ziemię. Możemy zauważyć, że dzięki wyrozumieniu tych słów uświadamiamy sobie, że to Królestwo ma przyjść z nieba i będzie ustanowione na ziemi, gdyż ziemia dzięki twórczej mocy Bożej była przygotowana na mieszkanie dla człowieka i zostały stworzone wszelkie warunki, aby ludzka istota mogła w nich przebywać. To Królestwo niegdyś egzystowało na ziemi, gdy człowiek został stworzony na „obraz i podobieństwo Boże” (1 Mojż. 1:27-28), gdy zgodnie z porządkiem Boskiego prawa zostało mu wszystko poddane, a człowiek wyposażony w moc panowania miał być królem i korzystać w szczęściu ze swego królestwa. Lecz przez nieposłuszeństwo Bogu człowiek utracił te prawa, jego królestwo zostało zniweczone przez grzech, a on sam stał się niewolnikiem grzechu i jego skutków. Człowiek do dnia dzisiejszego zbiera gorzkie owoce swojego postępowania. Lecz nie zawsze tak będzie. Bóg miał swój zamiar doświadczyć człowieka w nieprzyjaznych warunkach, a po osiągnięciu swego celu i daniu człowiekowi lekcji z jego nieposłuszeństwa Bóg postanowił w swoim planie przywrócić z powrotem to, co człowiek utracił. Zostanie to dokonane na podstawie świętej ofiary Jezusa złożonej na Golgocie za grzechy nasze, a także grzechy całego świata (1 Jana 4:9-10).

Słowo Boże poucza nas i daje jasną informację, iż

„Bóg tak umiłował świat (czyli rodzaj ludzki), że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jan 3:16).

Pan Jezus Chrystus przyszedł na naszą ziemię, urodził się jako doskonały człowiek i będąc świętym, niewinnym i niepokalanym nie znajdował się pod wyrokiem śmierci, gdyż nie został spłodzony przez ziemskiego ojca, ale był Synem Bożym. On dobrowolnie zgodził się umrzeć, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby tym sposobem zapłacić dług Boskiej sprawiedliwości za przestępstwo Adama, stać się „ubłaganiem za grzechy całego świata” i w słusznym czasie dokonać „naprawienia wszystkich rzeczy”, podnieść człowieka z grzechu i śmierci do pierwotnej doskonałości i wiecznego życia na ziemi w pożądanym dobrobycie, szczęściu i pokoju (1 Piotra 3:18).

Królestwo Boże ustanowione na całej ziemi będzie tą pożądaną instytucją, która dokona uleczenia cierpiącej ludzkości. Jak już wykazaliśmy, świat potrzebuje wielkiej reformy społecznej, lecz brak mu lekarza, który by mógł uleczyć ludzi z niedoskonałości fizycznej, moralnej i umysłowej. Dzięki niech będą Bogu za to, że przygotował czas i takiego lekarza, a także obdarzył Go odpowiednią mocą i autorytetem do przeprowadzenia wielkiego dzieła „naprawienia wszystkich rzeczy” (Dzieje Ap. 3:20-21). Tym lekarzem jest Chrystus Pan, jak to proroczo zostało wyrażone przez proroka Izajasza: „sinością jego jesteśmy uzdrowieni” (Izaj. 53:5)

Taki jest plan Boży w zakresie ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi i z tą perspektywiczną myślą w swojej modlitwie Chrystus Pan wyraził słowa: „Przyjdź Królestwo Twoje”.

Każdy szczery chrześcijanin pragnący informacji Słowa Bożego poważnie winien zastanowić się nad treścią słów modlitwy Pańskiej. Każdy przyzna, że w tak ważnej sprawie jak przystępowanie do Boga z prośbą, jest rzeczą słuszną, aby człowiek wiedział, o co Boga prosi. Słowa modlitwy wyraził sam Chrystus Pan – Syn Boży, przeto życzenie w niej zawarte jest prośbą o coś zgodnego z wolą Bożą i realnego. Możemy być przeświadczeni, że Chrystus Pan nie poleciłby swym naśladowcom modlić się o coś takiego, czego Bóg nigdy nie zamierzał wysłuchać i urzeczywistnić. Podczas swej misji nasz Pan większość swoich kazań poświęcił temu Królestwu. Ważność tego przedmiotu jest podkreślona tak w przypowieściach, jak i w Jego kazaniach. Pierwsze słowa, jakie wypowiedział były: „Pokutujcie, albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie”. Również godnym zauważenia jest fakt, że Chrystus wysyłając swych uczniów z misją, rozkazał: „Idąc każcie: Przybliżyło się królestwo niebieskie”. Zatem misja naszego Pana Jezusa Chrystusa dotyczyła zwiastowania wspaniałego czasu w Boskim porządku rzeczy, okresu szczęścia i radości dla wszystkich, którzy zechcą przyjąć warunki i wypełnić Boskie przykazania, jakie będą obowiązywać w owym czasie (Mat. 10:7). Prorok Izajasz pisząc na temat tego okresu, powiedział:

„Pilnujcie mię ludu mój, nadstawcie uszy swoje, bo zakon ode mnie wyjdzie, a sąd mój za światłość narodom wystawię” – Izaj. 51:4.

Królestwo Boże wspomniane jest nie tylko w modlitwie Pańskiej, w mowach Chrystusa i apostołów, lecz znajduje ono poczesne miejsce we wszystkich pismach prorockich dotyczących przyszłości. Jest również treścią obietnic Bożych danych człowiekowi. Słowo Boże obfituje w obietnice Pańskie. Wiele z tych obietnic już się spełniło, niektóre wypełniają się w naszych dniach, lecz oczekujemy jeszcze na spełnienie się najwspanialszej ze wszystkich, tj. dotyczącej ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi. Znajdzie ona swe wypełnienie, gdy wybije godzina na Boskim zegarze czasów. Mamy mocne podstawy naszej wiary, że ten czas już nie jest daleki, gdy Bóg urzeczywistni swój przedwieczny zamiar i urealni tę nadzieję, która wypełniała serca i umysły wszystkich ludzi dobrej woli przez okres minionych wieków.

Tajemnica czasów, która była zakryta od wieków, obecnie została odsłonięta i objawiona tym, którzy szukają Boskich wskazówek dotyczących wielkiej przepowiedni Słowa Bożego. Mając taką informację, przekazują ją wszystkim, którzy pragną zbliżyć się do Boga, wyjść ze stanu nieświadomości i słuchać Boskiej wyroczni. Sprawę tę wyjaśnia ap. Paweł w Dziejach Ap. 17:30-31

„Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się opamiętali. Gdyż Bóg wyznaczył dzień, w którym sądził świat w sprawiedliwości przez męża, którego na to postanowił, potwierdzając to przez wskrzeszenie go z martwych”.

 A więc mocne słowa ap. Pawła dowodzą, że minęły czasy niewiedzy i ciemności, a przybliżył się dzień Królestwa Bożego. Fakty i wydarzenia jasno wskazują, że żyjemy w zaraniu tego znamiennego „dnia Bożego”. Przyszedł poranek nowego dnia Bożego (Izaj. 21:12). Już świta na horyzoncie zorza lepszego jutra. Prorok Malachiasz podaje radosną wieść: „Wam, którzy boicie się imienia Pańskiego, wznijdzie słońce sprawiedliwości, a zdrowie będzie na skrzydłach jego” – Mal. 4:2 Jasne promienie wschodzącego słońca prawdy coraz szerzej oświetlają okrąg ziemski i wskazują, że okres panowania grzechu i śmierci bierze swój koniec, że nadchodzi czas łask i błogosławieństw Bożych, a cała ludzkość podświadomie oczekuje tej chwili. Apostoł Paweł w Rzym. 8:19-22 wyjaśnia:

 „Bo wiemy, iż wszystko stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd, oczekując objawienia się synów Bożych. Gdyż stworzenie marności jest poddane, nie dobrowolnie, ale dla tego, który je poddał. Pod nadzieją, że i samo stworzenie będzie uwolnione z niewoli skażenia na wolność chwały dziatek Bożych”.

W powyższych słowach apostoł Paweł daje nam nadzieję uwolnienia rodzaju ludzkiego z niewoli grzechu i śmierci w czasie przepowiedzianym przez proroków Bożych. Można by mnożyć prorockie orzeczenia w tej sprawie, lecz wspomnimy tylko niektóre, aby podbudować naszą wiarę w realność Boskiego działania, skutecznego wykonania Jego woli i planu, jaki nakreślił i postanowił urzeczywistnić przez zesłanie na świat Zbawiciela Jezusa Chrystusa.

„Oznajmiwszy nam tajemnicę woli swojej według upodobania swego, które był postanowił w samym sobie. Aby w rozrządzeniu zupełności czasów w jedno zgromadził wszystkie rzeczy w Chrystusie i te, które są na niebiesiach, i te, które są na ziemi” – Efezj. 1:9-10.

Wielkie proroctwo naszego Pana zapisane w Ew. Mateusza 24 rozdz. wskazuje na szereg faktów, jakie miały poprzedzić ustanowienie Królestwa Bożego, takie jak: wielkie zaburzenia społeczne, walki klasowe i narodowe, wojny światowe i rewolucje, rozmnożenie się umiejętności powodującej ogólnoświatowy kryzys z jednoczesnym zanikiem miłości bliźniego, a rozszerzeniem się samolubstwa. Pragniemy zwrócić uwagę czytelników na słowa wyrażone w wersetach 33 do 35 tegoż rozdziału, które są jakby pieczęcią prawdziwości wypowiedzianych proroctw. Czytamy: „Także i wy, gdy ujrzycie to wszystko (że zacznie się wypełniać), poznawajcie, iż blisko jest, a we drzwiach” (wiedzcie o tym, że Królestwo Boże jest bardzo blisko). Według naszego wyrozumienia wypełniające się fakty na arenie światowej jasno wskazują, że zbliżył się czas Królestwa i że obecne wydarzenia nie są dziełem przypadku, lecz zapowiedzią lepszych czasów pod sprawiedliwym panowaniem Chrystusa. Dalsze słowa mówią:

 „Zaprawdę powiadam wam, że nie przeminie ten wiek, ażby się to wszystko stało. Niebo i ziemia (kościelne i cywilne władze) przeminą, ale słowa moje nie przeminą”.

Dostrzegamy przeto, że nadchodzi nowa era, kiedy Pan nasz Jezus Chrystus rozpocznie swój „nowy rząd” na całej ziemi. Ten nowy rząd będzie rządem pokoju i błogosławieństw. On „będzie panował od morza aż do morza od rzeki aż do kończyn ziemi” (Psalm 72:8). Jego panowanie będzie sprawiedliwe, gdyż On „będzie sądził ubogich w sprawiedliwości, a w prawości będzie karał cichych na ziemi” – Izaj. 11:4. Pod jego panowaniem nastąpi zgromadzenie i pojednanie wszystkich narodów, gdzie będzie „Jeden Pasterz i jedna owczarnia”, a Chrystus Pan będzie tym pasterzem, gdyż otrzymał On z rąk Ojca wszelką moc i panowanie, władzę i dostojeństwo królewskie na niebie i na ziemi (Mat. 28:18). Rząd Chrystusowy będzie widzialny w tym znaczeniu, że będą namacalne dowody łaski Bożej dla ludzkich oczu. Będą to strumienie Boskich błogosławieństw, jakie spłyną przez Chrystusa na ziemię jako dowód wielkiej dobroci i miłości Bożej. Rozpocznie się wzbudzanie z grobu, a cały rodzaj Adamowy zostanie przywrócony do życia, bo

„jako w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy ożywieni będą” – 1 Kor. 15:22.

„Nadejdzie godzina, gdy wszyscy którzy są w grobach usłyszą głos Syna Bożego, a którzy usłyszą, żyć będą” – Jan 5:25.

Więźniowie grobów otrzymają wolność (Izaj. 42:7). „Bo otrze Bóg wszelką łzę z oczu ludzkich i śmierci więcej nie będzie ani smutku, ani krzyku, ani boleści nie będzie, albowiem pierwsze rzeczy pominęły” – Obj. 21:4. Będzie to czas naprawienia wszystkich rzeczy, czyli restytucji, który będzie trwał przez tysiąc lat (Obj. 20:6). Będzie to dzień sądu, gdzie zostaną pouczeni, na jakich warunkach mogą otrzymać swój dział i życie w wiecznym Królestwie na ziemi.

Ci, którzy przyjmą te warunki, otrzymają dar z łaski Bożej – życie wieczne, a nieposłuszni prawu Bożemu zostaną odcięci od życia przez wtórą śmierć. Kamienne serca ludzkie zostaną zmiękczone (Ezech. 11:19) i zamiast bezbożnością, samolubstwem i nienawiścią, ludzkie uczucia pałać będą najwyższą miłością ku Bogu i życzliwą sympatią jedni ku drugim. Nie będą szkodzić ani zabijać w całym Królestwie Bożym (Izaj. 11:9). Cała ziemia zostanie napełniona znajomością Pańską, jako morze jest napełnione wodami. Prorok Izajasz 2:4 mówi: „I przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy, nie podniesie naród przeciwko narodowi miecza ani się będą ćwiczyć do bitwy”. Te szczęśliwe czasy jeszcze nie nastały. Obecnie narody dźwigają na swych barkach ciężar zbrojeń i wymyślają coraz straszliwszą broń, jak gdyby głównym celem ludzkości było mordowanie milionów bliźnich. A jednak nastąpi dzień pokoju dla świata i zapanuje tak wszechwładnie, że narzędzia zbrodni zostaną przekute na narzędzia rolnicze i użyte do szlachetnych celów dla dobra człowieka.

Ale jak to się stanie? Patrząc dziś na człowieka, który stał się potworem o okrutnych namiętnościach w bratobójczej walce, wydaje się, że jest to nieosiągalne, aby z krwiożerczego tygrysa uczynić łagodnego baranka. A jednak dokona tego wszechwładna potęga naszego Boga przez Pana Jezusa Chrystusa, który przeistoczy i napełni ludzkie serca łaską ducha świętego i władzą „żelaznej ręki”, co spowoduje, że przestaną sobie nawzajem rany i śmierć (Obj. 2:27). Prorok Izajasz podając proroczą myśl o dziele Bożym, jakie ma być dokonane w Jezusie Chrystusie przez wypełnienie zaszczytnej misji zbawienia człowieka, wspomina:

 „Duch panującego Pana jest nade mną, przeto mię pomazał Pan, abym opowiadał Ewangelię cichym, posłał mię, abym zawiązał rany tych, którzy są skruszonego serca, abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy. Abym ogłosił miłościwy rok Pański. Abym sprawił radość płaczącym, a dał im ozdobę zamiast popiołu, olejek wesela zamiast smutku, odzienie chwały zamiast ducha ściśnionego” – Izaj. 61:1-4.

Niektóre wyrażenia odnoszą się do Kościoła Bożego, który teraz jest wybierany ze wszystkich narodów świata, lecz stosują się również do dnia Królestwa Bożego, w którym zapanuje wieczna radość i szczęście.

Zwróćmy uwagę na jeszcze jedno prorocze wyrażenie prorocze wskazujące na ten wspaniały okres: „A Pan będzie królem nad całą ziemią: w on dzień będzie Pan jeden i imię jego jedno” – Zach. 14:9

Co za błogosławiona przyszłość! To nie sen marzyciela, to prawda nieomylnego Słowa Bożego. Wszystkie narody poznają Wiekuistego Boga i cała ludzkość uzna Jego panowanie. Będzie jeden król i jedno państwo na ziemi. Ludzkość będzie tworzyć jedną szczęśliwą rodzinę: bez podziałów rasowych, społecznych czy wyznaniowych. Jakże wielki podział istnieje w obecnym świecie! Ile jest fanatyzmu i antagonizmu religijnego! Jaka rozmaitość wyobrażeń panuje nawet pośród tych, którzy mienią się chrześcijanami. Ale pewnego dnia będzie jeden król i imię jedno Boga żywego. O Panie! przyśpiesz ten czas, aby przyszedł jak najrychlej! Codziennie prosimy: „Przyjdź Królestwo Twoje”.

Wkrótce prośba modlitwy zostanie wysłuchana, a nadzieja w niej zawarta stanie się rzeczywistością. Lecz zanim to nastąpi, trwajmy w tym ufnym oczekiwaniu Królestwa pełnego szczęścia i radości. Oczekujmy i radujmy się, że Bóg był łaskaw i pozwolił nam żyć w ważnym czasie tj. w przededniu ustawienia Jego Królestwa. Oczekujmy tak, jak oczekiwali go z wielką wiarą wszyscy mężowie Boży i wierne niewiasty, którzy żyli w dalekiej przeszłości przed Chrystusem, lecz na podstawie danych ich obietnic niezłomnie wierzyli w przyszłe błogosławione Królestwo Boże, jak to pisze ap. Paweł:

„Z daleka je upatrując, cieszyli się nimi i witali je i wyznawali” – Hebr. 11:13.

„Albowiem (wiarą Abraham) oczekiwał miasta mającego grunty, którego sprawcą i budowniczym jest Bóg” – Hebr. 11:10.

Bóg dając Abrahamowi obietnicę dotyczącą błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi (1 Mojż. 22:18) w przyszłym królestwie, potwierdził ją przysięgą na dowód, że Jego obietnice są wierne i nieodmienne, jak to czytamy w Liście do Hebrajczyków:

„Dlatego Bóg pragnąc okazać ponad wszelką miarę dziedzicom obietnicy nieodmienność swego postanowienia, wzmocnił je przysięgą, abyśmy przez dwie rzeczy niezmienne, co do których niemożliwe jest, by skłamał Bóg, mieli trwałą pociechę, my, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei. Trzymajmy się jej jako kotwicy duszy” – Hebr. 6:17 (BT).

Tak! Słowa Apostoła Pańskiego zwracają umysł każdego myślącego chrześcijanina na nieodmienność rady Bożej, która jest pewnikiem, że nadzieja żyjąca w sercach ludzi wierzących wreszcie się spełni. Chociaż obserwujący skomplikowaną sytuację w większości ziemskich spraw, gdzie często oczekiwania nie spełniają się, czy ludzie nie znający Boga i Jego planu mogą mieć jakąś nadzieję wśród egoizmu, zła i rozpaczy? Lecz nadzieja wypływająca ze Słowa Bożego, oparta na trwałych i pewnych obietnicach, mająca związek z wiarą wypełniającą serce prawdziwego chrześcijanina jest wartością niewymierną, gdyż zawiera w sobie ufne i życzliwe spodziewanie się dobra i Boskiego błogosławieństwa.

Nie jest możliwe w krótkim artykule poruszyć wszystkie nauki dotyczące Królestwa Bożego, gdyż jest to obszerny temat. Staraliśmy się przytoczyć tylko niektóre, aby podbudować wiarę czytelnika i pobudzić szczere serca pragnące poznać wolę Bożą do głębszej analizy spraw naszego zbawienia. Pragniemy zachęcić wszystkich do studiowania Pisma Świętego, które jest podstawą wiary i czystym źródłem Boskiej informacji dotyczącej Jego działalności względem człowieka.

Bóg jest wieczną prawdą! On jest wierny swemu Słowu, a Jego obietnice są niezawodne. Dlatego wypowiadając słowa modlitwy Pańskiej „Przyjdź Królestwo Twoje” czy możemy wątpić w ich urzeczywistnienie?

Chwała Jego imieniowi! Wszystko uczyni nowe, gdyż wszystko jest boleśnie rozbite przez grzech. Nadchodzi Nowy Dzień, czas, w którym stary porządek panowania zła, grzechu i degradacji zostanie usunięty, a będzie wprowadzony nowy porządek rzeczy, w którym pod panowaniem Chrystusa zatryumfuje sprawiedliwość i świat przybierze nowe kształty (Izaj. 34:4; Obj. 6:14), itd. Dokona tego wspaniała miłość Boga i Jego wszechwładna moc przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nabył prawo do sprawowania tego chwalebnego dzieła przez ofiarę swego życia złożoną na Golgocie.

R- ( r. str. )
„Straż” / str. 

Przyjdź Królestwo Twoje

Oczekując Bożych zmian

„Przyjdź królestwo twoje.”1 Kiedyś właśnie tak nauczył nas modlić się nasz Pan Jezus Chrystus. I do dzisiaj całe chrześcijaństwo powtarza słowa tej modlitwy. Także i my powtarzamy słowa tej modlitwy. Jednak mamy nieco inne wyobrażenia o Królestwie Bożym. Na podstawie zapisów biblijnych, między innymi tego fragmentu, oczekujemy Królestwa Bożego na ziemi.

Całe chrześcijaństwo oczekuje Bożego Królestwa w niebie. Czy mają rację? Trzeba powiedzieć, że tak, mają rację. Boże Królestwo będzie w niebie. Pan Jezus pozostawił takie właśnie nadzieje swoim uczniom, a także i nam. Powiedział, że odchodzi do Ojca, aby przygotować miejsce, by tam, gdzie on, abyśmy i my byli: „W domu Ojca mego wiele jest mieszkań. Gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście gdzie Ja jestem i wy byli” – Jan 14:2-3 BW. Podobnie o naszej nadziei życia w Chrystusie piszą apostołowie.

Św. Jan pisze:

„Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest” – 1 Jana 3:2 (BW).

Daje więc ap. Jan wiernym tego wieku nadzieję życia w niebie, gdzie będą mieć naturę podobną do samego Boga. Możemy żyć w niebie! Możemy zostać królami i kapłanami Boga i Chrystusa:

„Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat” – Obj. 20:6 BT.

Podobną nadzieję żywił św. Piotr, kiedy pisał, że:

„Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę. Przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość” – 2 Piotra 1:3-4 BW.

Dzięki Bożej mocy i poznaniu Bożego powołania i obietnic mamy nadzieję stać się uczestnikami boskiej natury. Niemal cały Nowy Testament daje nadzieję wiernym wyznawcom Chrystusa na życie w niebie. Ta obietnica życia w niebie z Panem jest zwieńczeniem drogi dla tych, którzy odpowiedzieli na powołanie niebiańskie i postanowili poświęcić się dziś Panu Bogu na służbę. Podobną nadzieję żywimy i my.

Jednak kiedy Pan Jezus uczył swoich uczniów się modlić, powiedział im, by prosili Pana Boga: „Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Wola Boża w Jego królestwie ma być nie tylko w niebie, ale i na ziemi. Co to znaczy, że wola Boża ma być na ziemi? Czy środkiem do zaprowadzenia Bożej woli na ziemi będzie zniszczenie grzeszników poprzez straszliwy kataklizm, ogień który spali całą ziemię? Większość chrześcijaństwa wierzy, że ziemia będzie spalona, a ocaleją jedynie wybrani, Kościół Boży w niebie.

Jakiego więc nowego nieba i nowej ziemi oczekujemy?

Święty Piotr pisze: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” – 2 Piotra 3:13 BT. To będzie wypełnienie próśb milionów chrześcijan, którzy codziennie modlą się: Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi… Wierzymy, że ta nowa ziemia to nowy porządek rzeczy tu na ziemi pod rządami Księcia Pokoju, Chrystusa, na co wskazują same słowa modlitwy, że wola Boża w Jego królestwie zapanuje na ziemi.

Można czasami usłyszeć pytanie, skąd mamy pewność, że w ogóle Królestwo Boże będzie na ziemi. Jakie mamy dowody na to, że będzie zmartwychwstanie do życia na ziemi, skoro apostołowie i Pan Jezus nauczali o królestwie w niebie. Wreszcie można słyszeć zarzuty, że nauka o restytucji jest nauką niebiblijną. Chciałbym, aby te rozważania były odpowiedzią na te i tym podobne pytania i wątpliwości.

Różne grupy chrześcijańskie w różny sposób wyjaśniają, jakie będzie nowe niebo i nowa ziemia. Większość z nich uważa, że ta nowa ziemia też będzie w niebie. Zupełnie nie przeszkadza im stwierdzenie, że to będzie nowe niebo i ziemia, całość Królestwa Bożego umiejscawiają w niebie. Niektórzy twierdzą, że Kościół Boży zostanie wzięty do nieba, a potem znów zstąpi na ziemię, aby jako nowe Jeruzalem panować nad naszą planetą zniszczoną wcześniej przez ogień. My wyczytujemy z Biblii, że Królestwo Boże będzie nie tylko w niebie, ale i na ziemi.

Wierzymy, że kiedy wierni tego wieku zmartwychwstaną do boskiej natury i będą żyć w niebie wraz z Panem, dla całego świata, który nie chce dziś służyć Bogu, nastanie czas powstania z grobu na próbę, na sąd. Będzie to czas powstania do życia na ziemi pod rządami Chrystusa, który będzie przeprowadzał sąd. On będzie rządził narody laską żelazną. Skąd o tym wiemy?

Zarzuca się nam, że jest to wytwór naszej wyobraźni, że Pan Jezus i apostołowie nie nauczali o Królestwie Bożym na ziemi. I rzeczywiście, kiedy czytamy nauczanie nowotestamentalne, trudno będzie nam znaleźć, by Pan Jezus lub apostołowie dali wykład teologiczny o Królestwie Bożym na ziemi. O ile możemy w Nowym Testamencie znaleźć silnie dowodzoną naukę o usprawiedliwieniu przez wiarę w śmierć Pana Jezusa Chrystusa2, o ofierze Jezusa Chrystusa, o Chrystusie jako kapłanie według porządku Melchisedeka3, o zmartwychwstaniu4, czy spotkać informacje o drugim przyjściu Pana Jezusa Chrystusa5, o tyle nie znajdujemy nigdzie uporządkowanego wykładu o Królestwie Bożym na ziemi.

Głównym przesłaniem nauczania apostołów było usprawiedliwienie i zbawienie w Jezusie Chrystusie oraz droga ofiarowania się Bogu. Apostołowie ogłaszali, że teraz jest błogosławiony czas kiedy można służyć Bogu i otrzymać za to nagrodę życia dzięki usprawiedliwiającej ofierze Jezusa Chrystusa. W Nowym Testamencie raczej nie spotkamy obszernego wykładu teologicznego na temat Królestwa Bożego na ziemi. Dlaczego Pan Jezus i apostołowie nie kładli w swoim nauczaniu nacisku na temat powstania niewierzącego świata z grobu na sąd i na Królestwo Boże na ziemi?

Skoro apostołowie nie nauczali o zmartwychwstaniu do życia na ziemi i o Królestwie Bożym na ziemi, możemy wnioskować, że:

  1. Takiej nadziei nie ma lub, że
  2. Biblia daje nadzieję życia na ziemi, choć apostołowie z jakichś powodów o tym nie uczyli.

Informacji o Królestwie Bożym na ziemi dostarcza nam głównie Stary Testament, a zwłaszcza prorocy: Izajasz, Ezechiel, Jeremiasz i Zachariasz. Jednak kiedy wczytamy się w karty Nowego Testamentu, dostrzeżemy, że i tam spotykamy wzmianki o tym królestwie. Z Nowego Testamentu możemy wyczytać, jakie nadzieje żywili apostołowie i w ogóle Żydzi w tamtym czasie. Swoje spodziewania pięknie wyrazili, kiedy wraz Panem siedzieli na górze Oliwnej. To było już po zmartwychwstaniu. Pan Jezus ukazywał im się od 40 dni i upewniał ich w tym, że żyje, że zwyciężył śmierć. A oni coraz częściej zastanawiali się, w jaki sposób wypełnią się proroctwa o Mesjaszu, które znali i w które wierzyli. Postanowili w końcu zapytać swego Mistrza: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?”6 Dowiadujemy się z tego fragmentu, że Żydzi posiadali nadzieje ziemskie, oczekiwali odbudowy ziemskiego, literalnego królestwa Izraelowi. Te nadzieje budowane były na przesłaniach prorockich. Podobne nadzieje zachowali wierzący Żydzi do naszych czasów. Oni ciągle czekają na obiecanego Mesjasza.

O tym, że ich spodziewania były słuszne, że odbudowa ziemskiego królestwa Izraela będzie celem Mesjasza, świadczy odpowiedź Pana Jezusa: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustanowił swoją władzą. Ale gdy Duch Święty zstąpi na was otrzymacie jego moc i będziecie mi świadkami w Jeruzalem i w Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.Pan Jezus nie powiedział, że nie odbuduje królestwa Izraelowi, nie powiedział też, że wy to źle rozumiecie, bo miejsce ziemskiego królestwa ma zastąpić królestwo niebieskie. Powiedział, że to Boska rzecz i Jego czas, kiedy odbudowane zostanie królestwo Izraelowi. Nie czas teraz o tym mówić. Teraz otrzymajcie dar ducha i w jego mocy będziecie świadkami królestwa niebieskiego. Pan Jezus nie zaprzeczył ziemskim nadziejom, które mieli Żydzi, wręcz je potwierdził, mówiąc że to nie rzecz uczniów znać czas odbudowania państwowości Izraela. W dalszych słowach wskazał na to, co było ważne w tamtym czasie. Powiedział mniej więcej tyle: nie zajmujcie się dziś królestwem Izraela, teraz jest czas głoszenia Ewangelii o zbawieniu w Chrystusie i możliwości przybliżania się do Boga poprzez osobiste poświęcenie się na służbę Panu.

Podobne, ziemskie nadzieje mieli też uczniowie idący do Emaus. Kiedy idą drogą, spotykają nieznajomego, wobec którego wyrażają swoje nadzieje: „A myśmy się spodziewali, iż on miał odkupić Izraela” (BG)7 – Łuk. 24:13-35, szczególnie wersety 18-21.

Nowa wieść

To, co apostołowie ogłaszali, to wiadomość, która nie była dotąd znana. Była to tajemnica. Tą tajemnicą była właśnie nadzieja życia z Chrystusem w niebie. Świadczą o tym następujące zapisy:

  • Kol. 1:26-27 Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały” (BT). Tajemnica zakryta od wieków – Chrystus w was, nadzieja chwały. Co to oznacza? Było to dotąd wielką tajemnicą, że w Chrystusie, dzięki wierze w Niego, można mieć nadzieję chwały, życia kiedyś tam, w niebie, z Ojcem w chwale.
  • 1 Kor. 2:9-10 „Lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” (BT). Apostoł Paweł pisze, że on głosi to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani na serce ludzkie nie wstąpiło. Czyli nowinę całkowicie nową, dotąd nieznaną.

Jak teraz odpowiedzielibyśmy na pytanie, dlaczego apostołowie w swoim nauczaniu nie mówią o Królestwie Bożym na ziemi? Chociaż apostołowie mieli nadzieję, że Królestwo Boże zostanie założone na ziemi i rozpocznie się odbudową państwowości Izraela, nie mówili o tym z kilku powodów.

  1. Apostołowie nie pisali o tym, o czym cały świat żydowski wiedział i czego się spodziewał.
  2. Celem misji apostołów było ogłaszanie królestwa niebios, tej nowej tajemnicy, że przez usprawiedliwienie w Chrystusie mamy dostęp do łaski stania się dziećmi Bożymi i kiedyś otrzymania życia tam w niebie.
  3. To nie był czas ogłaszania królestwa na ziemi. To był początek drogi Kościoła. Większe, wyższe nadzieje były teraz ważne.

Biblijne ziemskie obietnice dla Izraela

Będziemy mówić o nadziei, która była znana wśród Żydów, była im ogłaszana przez proroków, a została zapomniana lub wypaczona przez chrześcijan, o nadziei zmartwychwstania i o Królestwie Bożym na ziemi.

W chrześcijaństwie uznanie zdobyła teologia zastępstwa, która głosi, że Kościół Wieku Ewangelii stał się duchowym Izraelem. Izrael jako naród stracił do nich prawo z powodu odrzucenia Chrystusa, a obietnice, które kiedyś dotyczyły Izraela według ciała, teraz należy stosować wyłącznie do Kościoła.

Nie tak jednak naucza Pismo Święte, o czym świadczy św. Paweł8, gdy pisze, że kiedy poganie w pełni wejdą, przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci niepobożność od Jakuba. Apostoł zwraca uwagę na to, że pomimo iż Żydzi jako naród w większości stali się nieprzyjaciółmi Ewangelii, pozostają umiłowanym narodem i ciągle dotyczą ich obietnice Boże. Bo nieodwołalne są dary łaski i wezwanie Boże, jak to pisze św. Paweł w 29. wersecie.

Apostoł św. Paweł w 26. wersecie cytowanego fragmentu pisze, że celem drugiego przyjścia Chrystusa będzie odwrócenie niepobożności od Izraela. A więc naród ten, choć stracił możliwość jako całość, aby korzystać z obietnicy życia w niebie z Panem, został nieprzyjacielem według Ewangelii, jego gałęzie zostały odłamane, to jednak ciągle stosują się do niego zapowiedzi prorockie.

W dalszych słowach cytowanego fragmentu Listu do Rzymian apostoł Paweł cytuje Izajasza, Jeremiasza lub Ezechiela. Oni wszyscy mówią podobnie o zawarciu Nowego Przymierza z Żydami:

„A to będzie przymierze moje z nimi, gdy zgładzę grzechy ich” – Rzym. 11:27.

Ponieważ nie wiemy, które z proroctw konkretnie cytuje św. Paweł, zacytujemy trzy, które o tym mówią. Poczytajmy, jaką nadzieję Izraelowi dają te proroctwa:

1. Izaj. 27:6-139 Elementy proroctwa jak w cytowanym fragmencie Listu do Rzymian:

  • Werset 6 – obietnica zawarcie przymierza, o czym pisze św. Paweł w Liście do Rzymian, obietnica zgromadzenia do ziemi (wersety 12-13);
  • Werset 9 – zmazanie grzechu.
  • Pozostałe elementy proroctwa, na które warto zwrócić uwagę:
  • Werset 8 – Bóg wygnał swój lud w wielkim gniewie, w dniu wiatru wschodniego, z jego ziemi – nie dotyczy Kościoła, wiernych Chrystusowi, bo ci nigdy nie byli przez Boga wygnani ze swojej ziemi. Nie można też powiedzieć, żeby Kościół Boży był kiedykolwiek niewierny. Jeżeli wierzący odstępowali od Boga, po prostu przestawali być Jego sługami;
  • Wersety 12-13 – Bóg zgromadza naród, który został przez Niego wypędzony do Egiptu i Asyrii; Bóg rozproszył, Bóg zgromadzi;
  • Zebranie Izraela do ziemi jeden po drugim, do tej samej ziemi, z której byli rozproszeni. To nie może dotyczyć zebrania w niebie, ale na ziemi. Z nieba żaden człowiek nie został wypędzony. Po drugie, musi to dotyczyć Izraela cielesnego, bo Kościół nigdy nie był wypędzony z żadnej ziemi.

2. Ezech. 36:24-3610 Elementy proroctwa jak w cytowanym fragmencie Listu do Rzymian:

  • Werset 25 – oczyszczenie serc;
  • Wersety 27 do 31 – przymierze, czyli wypisanie Prawa na sercach, obietnica błogosławienia.
  • Pozostałe elementy proroctwa, na które warto zwrócić uwagę:
  • Werset 28 – zamieszkanie w ziemi, która była dana ojcom. Nie może to dotyczyć nieba;
  • Wersety 20-22 – zgromadzenie do ziemi nie jest spowodowane wiernością Izraela, ale wolą Boga. To Bóg zgromadza swój lud i sam go oczyści, pomimo ich grzechów, niezależnie od ich postawy. Jest to zupełnie inne działanie jak w stosunku do wiernych tego wieku. Dzisiaj tylko wierzący otrzymują usprawiedliwienie, mają przystęp do Boga. Do nas skierowane są wezwania oraz przestrogi:
  • „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe” – Rzym.12:1-2 BW.
  • „Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą – Gal. 5:19-21 BT.
  • „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” – Obj. 3:15-16 BT.
    Natomiast Ezechiel pisze o uprzywilejowanym ludzie, który niezależnie od swoich wysiłków i postępowania odziedziczy błogosławieństwo. To oczyszczenie jest dziełem samego Boga.
  • Werset 36 – ruiny zostaną odbudowane. Były miasta, zostały zburzone i zostaną na powrót odbudowane.

3. Jer. 31:31-3311 Elementy proroctwa jak w cytowanym fragmencie Listu do Rzymian:

  • Werset 31-33 – obietnica zawarcia przymierza i wypisania prawa na sercu, oczyszczenie serca.
    Pozostałe elementy proroctwa, na które warto zwrócić uwagę:
  • Werset 31 – przymierze zawarte z ludem wyprowadzonym z ziemi egipskiej. Może dotyczyć wyłącznie Izraela cielesnego.

Podsumujmy. Jakie elementy wspólne tych proroctw świadczą, że chodzi o Izrael cielesny i o jego ziemskie błogosławieństwa?

  1. Błogosławiony jest naród który był ludem Boga, opuścił Boga, zerwał przymierze i został rozproszony z powodu nieposłuszeństwa (Izaj. 27:6-8).
  2. Izrael zebrany zostaje z ziem rozproszenia do swojej ziemi, z której został wygnany, więc nie z nieba i nie do nieba zostanie zgromadzony (Izaj. 27:12-13).
  3. Odbudowa tej samej ziemi, która była spustoszona (Ezech. 36:34-36), a więc nie w niebie, tylko na ziemi.
  4. Pan Bóg oczyści Izraela nie z powodu jego zasług, ale ze względu na imię swoje, by nie było lżone między narodami. Inaczej jak w przypadku Kościoła, który otrzymuje nagrodę za służbę.
  5. Świadectwo św. Pawła, że proroctwa zapowiadające oczyszczenie i przymierze dotyczą ciągle narodu izraelskiego, nie zostały unieważnione, nie zostały też „przeniesione” na Kościół.

My dziś żyjemy 2000 lat od tamtych wydarzeń i coraz bardziej zbliżamy się do ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi. Widzimy na własne oczy działalność Chrystusa, który podkopuje dom gospodarza tego świata, Szatana, i który kruszy ludzki porządek rzeczy, aby na nim zbudować swoje królestwo. Zwłaszcza widzimy odbudowę państwa Izrael.

Dlatego dziś jest czas na zastanowienie, jakie będzie Królestwo Boże na ziemi? Mamy wiele opisów tego dnia zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Zacznijmy może od Nowego Testamentu, ponieważ chrześcijaństwo powszechnie odrzuca tezę, że Nowy Testament mówi o Królestwie Mesjańskim jako o okresie 1000-letniego panowania Chrystusa i Kościoła nad ziemią. Objawiciel św. Jan tak opisał tę wizję w Obj. 20:4-1512.

Z tej wizji dowiadujemy się kilku ważnych rzeczy.

  1. Na tronach usiedli ci, którzy byli pościnani dla świadectwa Jezusowego i dla Słowa Bożego, którzy się nie kłaniali bestii i obrazowi jej, i nie przyjęli piętna na swoje czoło ani na rękę.
  2. Ci otrzymali prawo sądu.
  3. Ci są, którzy mają udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Nad nimi druga śmierć nie ma mocy. Oni będą panowali z Chrystusem 1000 lat.
  4. Są też inni, o których dowiadujemy się w wersecie 8. Dowiadujemy się, że na końcu 1000-letniego królestwa Szatan wychodzi, by zwodzić ludy, narody i języki, które są na ziemi. A więc na ziemi przez ten cały czas są ludy, narody i języki. Niektórzy z nich po zakończeniu 1000-letniego panowania Chrystusa z Kościołem dadzą się zwieść Szatanowi i zostaną zniszczeni. To ludzie, którzy nie mieli udziału w pierwszym zmartwychwstaniu, nie są kapłanami Boga i Chrystusa, a więc to ktoś inny, niż Kościół pierworodnych. Pomimo tego oni żyją.
  5. O tym, skąd się wzięli ci pozostali ludzie, narody i języki pisze werset 13 i następne13: „I wydało morze umarłych, którzy w nim byli, także śmierć i grób wydały umarłych, którzy w nich byli. I byli sądzeni każdy według uczynków swoich”. To właśnie cała ludzkość, która powstała z grobów, będzie sądzona wg swoich uczynków przez Króla królów, Chrystusa. Wśród nich nie ma już zwycięzców, którzy są Kościołem Boga Żywego i sami mają prawo sądzenia. Werset 13 nazywa ich UMARŁYMI, pomimo że powstali na sąd. Dlaczego – ponieważ oni nie mają jeszcze prawa do życia, podobnie jak cały grzeszny świat dla Boga jest dziś umarły14. I nie będą go mieli aż się dopełni 1000 lat, o czym czytamy w wersecie 5 – „Inni umarli nie ożyli, aż się skończyło 1000 lat”.
  6. Ci pozostali ludzie, zwani umarłymi, powstali na sąd.

Dzięki apostołowi św. Pawłowi wiemy, kiedy nastąpi ten czas powstania z martwych. Pisząc o odrzuceniu Izraela w Liście do Rzymian pisze tak:

„Mówię tedy: Czy się potknęli, aby upaść? Bynajmniej. Wszak wskutek ich upadku zbawienie doszło do pogan, aby w nich wzbudzić zawiść. (…) Jeśli bowiem odrzucenie ich jest pojednaniem świata, to czym będzie przyjęcie ich, jeśli nie powstaniem do życia z martwych?” – Rzym. 11:11,15 BW.

W całym 11 rozdziale Listu do Rzymian apostoł Paweł dowodzi, że naród izraelski został odrzucony, jednak zostanie powtórnie przywrócony do łaski. Nastąpi to dopiero wtedy, gdy Kościół z pogan zostanie skompletowany, a więc gdy „poganie w pełni wejdą”. Wtedy odwrócona zostanie zatwardziałość od Izraela. A to będzie oznaczać czas powszechnego powstania z martwych.

Tak więc wiemy, że znakiem zbliżającego się powszechnego zmartwychwstania jest to, co dzieje się w narodzie izraelskim. Jest to dla nas ważne świadectwo, ponieważ wskazuje nam pewną cezurę, przełom w planie Bożym. Przyjęcie Izraela do łaski Bożej będzie oznaczało powstanie z martwych.

Apostoł święty Paweł pisze też w tym fragmencie, kto tego dokona: Rzym. 11:26 „Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba” – Dokona tego Pan podczas swojego przyjścia. To powtórnie obecny Chrystus odwróci niepobożność od Jakuba.

Warto słowa Apostoła zestawić ze świadectwem Pana Jezusa. Pan Jezus, kiedy przemawia do swoich uczniów na górze Oliwnej, daje im znak swojego przyjścia i zaprowadzenia królestwa na ziemi. Uczniowie pytali Pana Jezusa, jaki jest znak Jego przyjścia i końca świata? Tym znakiem miało być dla nas, uczniów Pana, mięknięcie gałęzi i pojawienie się liści na drzewie figowym15, czyli odradzanie się narodu izraelskiego. Co ważne, Pan Jezus pokazuje, że nie od razu nadejdzie lato, Jego królestwo. Najpierw ma mięknąć gałąź drzewa figowego.

O tym, jak będzie wyglądać odradzanie się narodu izraelskiego, możemy dowiedzieć się z ciekawego proroctwa Ezechiela o suchych kościach. Prorok miał za zadanie prorokować do suchych kości, czyli do narodu izraelskiego, który mówił: uschły nasze kości, rozwiała się nasza nadzieja, zginęliśmy. Zadaniem proroka było mówić do tych kości i prorokować: „Tak mówi wszechmocny Pan: Oto ja otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój i wprowadzę was do ziemi izraelskiej”.

To proroctwo wypełnia się na naszych oczach. Wypełnienie tego proroctwa zrozumieli sami Żydzi. Cytat proroctwa Ezech. 37:14 jest wypisany nad bramą wejściową do instytutu Yad Vashem w Jerozolimie.

Wspominam to proroctwo, bo Ezech. 37:11-12 potwierdza słowa ap. Pawła z Listu do Rzymian, że przyjęcie Izraela będzie zmartwychwstaniem od umarłych. To nie będzie tylko otwarcie symbolicznego grobu, w jakim był pogrzebany naród izraelski między narodami. To proroctwo wypełni się także poprzez powstanie ludzkości z martwych.

W jaki sposób Królestwo Boże zacznie się tutaj na ziemi świadczą zarówno kolejne rozdziały Proroctwa Ezechiela, jak i ostatnie rozdziały Proroctwa Zachariasza. Mówią one o tym, że Pan Bóg będzie chciał jeszcze doświadczyć naród w swojej ziemi. Jesteśmy przekonani, że taka walka nie może rozegrać się w niebie (proroctwo o Gogu z kraju Magog – Ezech. 38:8-9).

Jednak wynikiem tego najazdu będzie klęska najeźdźców i zaprowadzenie Królestwa Bożego na całej ziemi. Tak o tym pisze Zachariasz: Zach. 14:11, 16-19. Ludy, które najechały na Jerozolimę – częściowo ocalały. Ci, którzy ocaleli, rokrocznie pielgrzymują do Jerozolimy oddawać hołd Bogu Żywemu i obchodzić święto namiotów. To jest proroctwo mówiące o ziemi. Te słowa nie dotyczą królów i kapłanów Boga Najwyższego. Przecież zwycięzcy, wierni Boży nie będą się wzajemnie najeżdżać w niebie, nie będzie tam żadnej wojny. Zwycięzcy też nie będą potrzebowali podróżować, w ciele duchowym mogą być wszędzie.

Jak będzie w tym królestwie?

Poczytajmy, jak o tym czasie prorokuje Izajasz. Z zapisu Izaj. 2:1-416 wyłania się obraz posłusznych woli Boga narodów, które pielgrzymują na górę Pana. Swoje miecze przekuwają na lemiesze, włócznie na sierpy. Narody nie prowadzą wojen z sobą i nie uczą się sztuki wojennej. Przepiękny obraz. Jednak w wersecie 4 mamy napisane, że Pan będzie rozjemcą między ludami i sędzią licznych narodów. Zdawałoby się – po co? A jednak. Pan będzie sędzią i rozjemcą. Oprócz zapisu, że Pan będzie sędzią i rozjemcą między narodami, opis ten wydaje się niemal idealny. Nie ma żadnych problemów, te które są, rozwiązuje doskonała władza Mesjasza.

Kiedy czytamy kolejny opis Izajasza (Izaj. 11:1-9)17, znów wyłania się sielankowy obraz bezpieczeństwa i pokoju, gdzie wilk pasie się z barankiem, a dziecko bawi się nad gniazdem żmii, czy kobry, jak mówi inne tłumaczenie. Nikt nie czyni zła ani nie szkodzi w całym królestwie. Są to piękne opisy Królestwa Bożego na ziemi. Jednak i tutaj można przeczytać, że ten, który będzie władał w tym królestwie, różdżka z pnia Isajego, odrośl z jego korzeni – będzie sądził, rózgą swoich ust będzie uderzał, a tchnieniem swoich ust uśmierci bezbożnego. Warto tu zadać sobie pytanie: Czy chłostanie i uśmiercenie bezbożnego miało mieć miejsce w niebie?

Kiedy wczytamy się w te proroctwa, upewnimy się, że nie dotyczą one obiecanego Kościołowi królestwa w niebie. W tym królestwie ciągle jest potrzebny sędzia i rozjemca, który będzie rozsądzał zwaśnionych. W tym królestwie są ludy i narody. Stoi to w opozycji do słów Apostoła, który mówi, że: „W odnowieniu tym nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich” – Kol. 3:11 BW. W niebie nie będą też potrzebni rozjemcy i sędziowie. Jest więc nieco inaczej niż w królestwie w niebie. Ludy i narody, o których prorokuje Izajasz, przekuwają miecze, narzędzia wojny na pługi, narzędzia rolnicze, symbol pracy na utrzymanie. Miecz, symbol wojny, przemocy, zadawania śmierci, niesienia bólu i łez zostaje zamieniony na pług, który jest symbolem pracy na roli, fizycznego trudu, jaki charakteryzuje ludzkie staranie o byt, o chleb powszedni. Nasze myśli jednoznacznie kierują się więc w stronę ziemi. Do nieba nie zabierzemy z sobą elementów uzbrojenia ani nie będziemy potrzebować przerabiać go na narzędzia pracy.

A w końcu mamy piękny opis świata zwierzęcego, który zmienia się z drapieżnego na przyjazny sobie nawzajem i człowiekowi. To też kieruje nasze myśli ku odrodzonej ziemi.

Uwagę zwraca też werset Izaj. 2:2, który wskazuje na czas tego wydarzenia. Prorok pisze: „I stanie się na końcu czasów…” A więc w dniu ostatecznym. Jest to ten sam dzień, o którym mówiła Marta Panu Jezusowi, że w ten ostateczny dzień wstanie jej brat. Jest to też ten sam dzień ostateczny, kiedy Pan Jezus ze swym Kościołem będzie sądził świat. Ten werset daje nam jasne świadectwo, w jaki sposób w symbolice biblijnej powinien być rozumiany koniec czasów. To nie dzień apokaliptycznej zagłady całego wszechświata, zagłada cywilizacji przez jakiś kataklizm, ale koniec władzy Szatana i niesprawiedliwych rządów ludzkich nad ziemią i zaprowadzenie Królestwa Bożego na ziemi.

Mamy tu też świadectwo, że Królestwo Mesjańskie, chociaż rozpocznie się od Izraela, jest przewidziane nie tylko dla Żydów, ale wszystkie narody będą tam pielgrzymować. Tak więc obietnica Boża nie dotyczy wyłącznie Izraela, ale będzie błogosławieństwem całej ziemi.

Podobny opis znajdujemy w Księdze Izajasza, 35:1-1018, będzie to wspaniały czas, kiedy chromy będzie skakał jak jeleń, otworzą się oczy ślepych i uszy głuchych. Naprawione zostanie to, co zepsuł człowiek przez grzech. Skutki grzechu zostaną naprawione. Z tego powodu ten czas nazywamy też czasem naprawienia wszystkich rzeczy – restytucją. W ten sam sposób wyraża się o tym czasie apostoł Piotr, kiedy przemawia do Żydów. Dzieje Ap. 3:20-21 „Gdyby przyszły czasy ochłody od obliczności Pańskiej, a posłałby onego, który wam opowiedziany jest, Jezusa Chrystusa. Który zaiste niebiosa ma objąć aż do czasu naprawienia wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków” (BG)19.

Z jednej strony będzie to błogosławiony dzień dla świata, kiedy zapanują sprawiedliwe sądy Chrystusa, czas odnowienia ziemi. Z drugiej będzie to też dzień pomsty, odpłaty Bożej. Kiedy Pan Jezus mówił o tym dniu, powiedział, że z każdego słowa niepożytecznego, które ludzie powiedzą, zdadzą sprawę w dzień sądu (Mat. 12:36). Tak więc nie będzie to tylko sielankowy czas powszechnej szczęśliwości, ale także czas sądu Bożego nad światem. Każdy zda sprawę z tego, co czynił, czy dobrego czy złego.

Ten sąd będzie wykonywany przez Chrystusa wraz z Kościołem, którzy będą królami, kapłanami i sędziami. Pan Jezus tak mówi o tych którzy dziś nie uwierzą w niego: „Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd” – Jan 5:28-29 BW.

Powstanie na sąd to właśnie powstanie z grobu do Królestwa Chrystusowego na ziemi przez cały niewierzący świat. Ten sąd to nie sąd potępiający, jak niektórzy uważają, ale sąd próby. Pan Bóg daje człowiekowi szansę, czy będzie chciał pielgrzymować do świątyni Boga Jakuba, czy będzie chciał się podporządkować nowemu rządowi, czy też raczej opowie się za swoim poprzednim postępowaniem.

O tym, że ta władza królewska sądzenia została powierzona Panu naszemu Jezusowi i jakie to będzie panowanie, czytamy między innymi w zapisach: Psalm 2:7-9, 110:1-7; Izaj. 11:1-16; Dzieje Ap. 17:3; 1 Kor. 15:25.

Czy to, co ludzie osiągnęli, przetrwa?
Wiedza, cywilizacja, postęp techniczny?

Tego nie wiemy. Wiemy, że ludzkie, niesprawiedliwe rządy zostaną usunięte, a w ich miejsce zaprowadzone będą sprawiedliwe rządy Chrystusa. W umyśle mogą się rodzić jednak pytania. Dlaczego Pan Bóg pozwolił tak wiele człowiekowi osiągnąć? Dlaczego pozwolił na tak wspaniały rozwój nauki i techniki? Czy osiągnięcia ludzkiego rozumu są wyłącznie złe? Trzeba powiedzieć, że nie, że człowiek osiągnął wiele i nauczył się wielu rzeczy, które należy uznać za dobre. Tutaj na ziemi nie tylko doświadczaliśmy skutków grzechu, ale ludzkość uczyła się, czym jest miłość. Być może nasz dobry Bóg ma jakiś plan i cel w tym, że pozwolił człowiekowi na tak wielkie osiągnięcia. Być może stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, mamy możliwość wykorzystania swoich umiejętności, którymi obdarzył nas Bóg, a On to wykorzysta w swoim planie w sobie tylko wiadomy sposób.

Chrześcijanie, którzy nie dostrzegają w Piśmie Świętym tej pięknej nauki o Królestwie Bożym na ziemi, zarzucają nam, którzy oczekujemy Bożego Królestwa, że stworzyliśmy pewną teorię, w myśl której nie trzeba dziś służyć Bogu, a i tak będzie można osiągnąć zbawienie. Z całą mocą chcemy w tym miejscu stwierdzić, że nie ma takiej oferty w Piśmie Świętym, że możemy służbę Bogu odkładać, robić kalkulacje, czy sobie wybierać: może ja dziś jeszcze się nie zdecyduję na służbę Bogu, bo będzie jeszcze zmartwychwstanie do życia na ziemi, zwane przez niektórych drugą szansą.

Oferta brzmi wręcz przeciwnie: „Dziś jeślibyście głos Jego usłyszeli, nie zatwardzajcie serc waszych”. Tego nauczali apostołowie, tego nauczamy i my. Cieszymy się dzisiaj, że Pan Bóg zgotował tak wspaniałe królestwo dla Człowieka. Wiemy jednak, że dziś szuka on takich, którzy chcieliby Mu służyć. Co jeżeli wiemy o zaproszeniu, ale nie chcemy posłuchać Jego głosu? Czyż nie narażamy się na straszny sąd Boży? Jak kiedyś wielki Bóg oceni nasze postępowanie, nasze kalkulacje? Czy zechce okazać nam swoją łaskę, skoro dziś my gardzimy Jego ofertą?

Nie jesteśmy godni tego, by odrzucać ofertę wielkiego Boga dziś. On dał nam taką wspaniałą możliwość służenia Mu i możliwość zdobycia wspaniałej nagrody. Jeżeli to odrzucamy dziś, czy nie obrażamy Jego wielkiego majestatu i czy nie bierzemy łaski nadaremno? Jak oceniłby nas wielki król tu na ziemi, gdyby składał nam wspaniałą ofertę zostania Jego namiestnikiem, a my powiemy: Ja poczekam na następną? Czyż nie byłoby to lekceważące z naszej strony?

Jeżeli ktoś dziś nie ceni łaski w Chrystusie, to dlaczego miałby to zrobić kiedyś? Jeżeli dziś ktoś nie chce służyć Bogu, nie ma żadnej gwarancji, że kiedyś będzie chciał. Więcej, jeżeli ktoś dziś nie chce służyć Bogu, raczej nie będzie chciał w przyszłości.

Bogu kalkulacje się nie podobają. Jeżeli ktokolwiek tak kalkuluje, niech porzuci te myśli. Jak wielki Bóg oceni odrzucenie oferty służby dla Niego? Tego nie wiemy. Pozostaje tylko oczekiwanie na Bożą ocenę takiego postępowania. Brzemię Chrystusowe jest dziś lekkie. Warto podjąć ten wysiłek już dziś. Nie tylko ze strachu przed sądem Bożym, ale przede wszystkim ze szczerego oddania miłosiernemu Władcy, który ułożył tak wspaniały plan zbawienia człowieka.

Podsumowując: Boże Królestwo będzie nie tylko w niebie, ale i na ziemi. Nad zmartwychwstałą ludzkością swoich sądów będzie dokonywał Chrystus wraz ze swoją Małżonką, Kościołem, królami i kapłanami Boga żywego. To królestwo rozpocznie się od zgromadzenia Izraela do swojej ziemi i przyjęcia go do łaski. Kiedy to nastąpi, rozpocznie się czas powstania z martwych. Rozpocznie się błogosławiony czas Królestwa Mesjańskiego.

Bo tak Bóg chciał. On chciał na nowo wszystko zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie. To, co jest na niebie i to, co jest na ziemi: „W nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego, (8) której nam hojnie udzielił w postaci wszelkiej mądrości i roztropności, oznajmiwszy nam według upodobania swego, którym go uprzednio obdarzył, tajemnicę woli swojej, aby z nastaniem pełni czasów wykonać ją i w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, i to, co jest na niebiosach, i to, co jest na ziemi w nim” – Efezj. 1:7-10 BW.

Niech nam nikt nie podrywa wiary, że może te obietnice nie są aktualne, że były może tylko warunkowe. One się nie zdezaktualizowały. Są to obietnice Pana dla Żydów i dla całego świata.

Królestwo Boże na ziemi jest pewne. Rozpocznie się od zgromadzenia Izraela i oczyszczenia ich serca, o czym pisze zarówno Stary, jak i Nowy Testament. Tego założenia Królestwa Mesjańskiego na ziemi, w Izraelu, a potem na całym świecie oczekiwali także i apostołowie. Niech te obietnice będą w nas żywe, zwłaszcza kiedy widzimy, że Pan rozpoczął realizację tego planu i zgromadził swój lud do Palestyny. Królestwo Boże jest bliżej niż kiedykolwiek.

 

R- ( r. str. )
„Straż” / str.