Trzymaj się, bracie! nam padać nie wolno
Trzymaj się prosto wśród burz
Już koniec wnet łez
Cierpienia kres
Bo radość już wschodzi wśród zórz!
Dłoń bratnią ściskasz ze łzami.
Nie płacz – bo przyjdzie chwila spotkania,
Uczta weselna z pieśniami!
Skracają go cierpień łkania.
Czyż warto smucić się w niem?
Czyż warto płakać, gdy wiem,
Że chwila wnet przyjdzie spotkania?
On się ku zachodowi skłania.
Niczem są życia smutki
Na myśl już w chwale spotkania!
Choć trudno tak wyciągnąć dłoń,
Lecz wkrótce przyjdzie czas,
Gdzie będziem już wiecznie wraz,
Miłości zmierzym toń!
Stanie na ziemi grobie,
Gdy się Królestwa cud odsłania,
Po co się smucić tobie?
I duchem uleć do górnych sfer.
Podąż w rodzinne strony.
Spotkamy się znów.
Z spełnionych snów
Chwalebne zabrzmią tony!
Wiem, że wystarczy parę słów,
Lecz do przyszłego powitania
Pozostań bracie zdrów!!!