Cicho jak pienia anielskie,
jak spływające z róż łzy.
Miękko jak płatki śnieżyste,
słodko nadziei głos brzmi.
Patrz, wkrótce ciemność przeminie,
burza uciszy się wnet.
Słońce co wieczór się kryje,
rankiem powtórzy swój bieg.
Cicho jak pienia anielskie
1
Refren
Cicho, cichutko
nadziei głos brzmi,
w smutku pociesza,
w ciemnościach mi lśni.
nadziei głos brzmi,
w smutku pociesza,
w ciemnościach mi lśni.
2
Jeśli wśród cieni wieczornych,
strach posiąść duszę chce twą.
Wiedz, że im głębsze ciemności,
gwiazdy tym jaśniej nam lśnią.
Czemu więc próżno się trwożysz,
północ minęła wszak już.
Ufnie z nadzieją oczekuj
ranka nowego wśród zórz.
strach posiąść duszę chce twą.
Wiedz, że im głębsze ciemności,
gwiazdy tym jaśniej nam lśnią.
Czemu więc próżno się trwożysz,
północ minęła wszak już.
Ufnie z nadzieją oczekuj
ranka nowego wśród zórz.
3
Jak niewzruszona kotwica
trzyma okręty wśród fal.
Tak i nadzieja pokrzepia
serca nękane przez żal.
Cicho, cichutko tak szepcąc
w serce otuchę mi tchnie.
Wkrótce się skończą cierpienia,
lepsze nastaną wnet dnie.
trzyma okręty wśród fal.
Tak i nadzieja pokrzepia
serca nękane przez żal.
Cicho, cichutko tak szepcąc
w serce otuchę mi tchnie.
Wkrótce się skończą cierpienia,
lepsze nastaną wnet dnie.