Miasto inne niż wszystkie
„Jeśli zapomnę cię, Jeruzalem (…)” – Psalm 137:5.
Na fali cierpień Izraelitów z powodu klęsk spadających na ich kraj i umiłowane miasto pojawia się profetyzm – proroctwa o Nowej Jerozolimie. W wizjach proroków odrodzenie miasta i świątyni urasta do rangi jednego z najważniejszych wydarzeń Boskiego Planu Wieków. Nowa Jerozolima stanie się centrum religijnym świata: „Z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu” (Izaj. 2:3).Proroctwom o odrodzeniu miasta nieodłącznie towarzyszą „obrazy raju na nowo odzyskanego”(Słownik teologii biblijnej, red. X. Leon-Dufour, 1990, s. 341). Ten temat zajmuje wiele miejsca w księgach prorockich Starego Testamentu, ale najwyraźniej chyba wizje te dochodzą do głosu w Proroctwie Izajasza 65:17-25: „17. Oto ja stworzę nowe niebo i nową ziemię i nie będzie się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdą one na myśl nikomu. 18. A raczej będą się radować i weselić po wszystkie czasy z tego, co Ja stworzę, bo oto Ja stworzę z Jeruzalemu wesele, a z jego ludu radość! 19. I będę się radował z Jeruzalemu i weselił z mojego ludu, i już nigdy nie usłyszy się w nim głosu płaczu i głosu skargi. 25. Wilk z jagnięciem będą się paść razem, a lew jak bydło będzie jadł sieczkę, wąż zaś będzie się żywił prochem. Nie będą źle postępować ani zgubnie działać na całej świętej górze – mówi Pan”.
Wiele na ten temat czytamy w rozdziałach 60 i 62 Izajasza, w 65, jak co dopiero słowa przytoczone. Izajasz żył w VIII w. p.n.e., a więc na długo przed zburzeniem pierwszej świątyni i uprowadzeniem Izraelitów do Babilonii. Do służby prorockiej został powołany przez samego Boga, jak czytamy w rozdziale 6 Izajasza. Zwany jest on ewangelistą wśród proroków, ponieważ wiele miejsca w jego księdze zajmują idee Ewangelii – odrodzenie świata przez zasługi Jezusa Chrystusa. Jego księga jest też najbardziej poetycką księgą Starego Testamentu. „I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba” (Izaj. 2:3). Podobnie wyraża się prorok Joel: „Pan zagrzmi z Syjonu i wyda swój donośny głos z Jeruzalemu, tak że zadrżą niebiosa i ziemia. Lecz dla swojego ludu Pan jest ucieczką i twierdzą dla synów Izraela. I poznacie, że Ja, Pan, jestem waszym Bogiem, który mieszkam na Syjonie, świętej mojej górze. Wówczas Jeruzalem będzie święte, a obcy już nie będą przez nie przechodzili” – Joela 3:21-22.
Jak daleko sięgało wieszcze spojrzenie proroków! Wychodząc z sytuacji współczesnej im Jerozolimy prorokowali o Jeruzalem niebieskim; dla nich, rzucających jasny snop światła na przyszłość, istniało już tylko Jeruzalem Niebieskie; Janowi Objawicielowi ukazał ją anioł, jak zstępuje z nieba na ziemię (Obj. 21:10).
Wizjami Nowej Jerozolimy, Jerozolimy niebieskiej żyli pobożni Izraelici, srodze doświadczani całe stulecia, także w czasach Nowego Testamentu. Śpiewali pieśni o Syjonie, na którym spocznie błogosławieństwo Pana. Syjon stał się symbolem Niebiańskiego Jeruzalem, stolicą nowej ziemi i nowego nieba. „Z Syjonu wyjdzie zakon, a Słowo Pana z Jeruzalemu” – pisze Izajasz (Izaj. 2:3), słowa już cytowane.
Czasy Nowego Testamentu charakteryzują się wzmożonym i bezwzględnym panowaniem Rzymian, ale też wielkim rozwojem budownictwa, które prowadził mianowany przez cesarza Augusta król Herod, nazwany z tego powodu Wielkim (lata 37-4 p. n.e.). Przebudował on świątynię i nadał jej imponujący kształt architektoniczny.
W tym czasie narodził się w Betlejemie Judzkim Chrystus Pan – współautor Niebieskiego Jeruzalem, którego właśni Jego nie przyjęli. Wraz z tym wydarzeniem rozpoczął się okres Jeruzalem mesjańskiego. U ewangelistów w opisach życia Jezusa Chrystusa Jerozolima pozostaje z początku na dalszym planie, chociaż mamy opisane, jak narodzone dziecię Jezus zostało przywiedzione do Jerozolimy, aby je stawić przed Panem:„A gdy minęły dni oczyszczenia ich według zakonu Mojżeszowego, przywiedli je do Jerozolimy, aby je stawić przed Panem” (Łuk. 2:22).
I tutaj Jezus już jako dziecię został rozpoznany przez pobożnych Izraelitów jako ten, który przyniesie błogosławieństwo Izraelowi. Błogosławił mu i jego matce starzec Symeon. Czytamy o tym w Łuk. 2:25-38: 25. „A był wtedy w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon; człowiek ten był sprawiedliwy i bogobojny i oczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty był nad nim. 26. Temu Duch Święty objawił, iż nie ujrzy śmierci, zanim by nie oglądał Chrystusa Pana. 27. Przyszedł więc z natchnienia Ducha do świątyni, a gdy rodzice wnosili dziecię Jezus, by wypełnić przepisy zakonu co do niego, 28. On wziął je na ręce swoje i wielbił Boga, mówiąc: 29. Teraz puszczasz sługę swego, Panie, według słowa swego w pokoju. 30. Gdyż oczy moje widziały zbawienie twoje, 31. Które przygotowałeś przed obliczem wszystkich ludów; 32. Światłość, która oświeci pogan, i chwałę ludu twego izraelskiego. 33. A ojciec jego i matka dziwili się temu, co mówiono o nim. 34. I błogosławił im Symeon, i rzekł do Marii, matki jego: Oto ten przeznaczony jest, aby przezeń upadło i powstało wielu w Izraelu, i aby był znakiem, któremu się sprzeciwiać będą, 35. I aby były ujawnione myśli wielu serc…”
W tym samym rozdziale Ewangelii Łukasza mamy opisane, jak 12-letni Jezus udał się z Marią i Józefem do tego miasta na Święto Paschy, jak jego ziemscy rodzice zgubili go, „mniemając, iż jest pośród podróżnych” (Łuk. 2:44), jak„po trzech dniach znaleźli go w świątyni, siedzącego wpośród nauczycieli, słuchającego i pytającego ich” (Łuk. 2:46). Wtedy Jezus wypowiedział słowa, których Maria i Józef nie rozumieli: „I rzekł do nich: Czemuście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być muszę?”. Opis tej sceny, jak i błogosławieństwa Symeona i prorokini Anny (Łuk. 2:36-38), a więc fragmenty z wczesnego okresu życia Jezusa znajdujemy tylko u Łukasza. W ten sposób w ujęciu ewangelisty Jerozolima jest w ziemskim, ludzkim życiu Jezusa miejscem, w którym wszystko się dlań zaczyna i wszystko się dlań kończy. Właśnie ewangelista św. Łukasz jako autor trzeciej Ewangelii i Dziejów apostolskich najwyraźniej uwydatnia rolę Jerozolimy w życiu Jezusa i w życiu pierwszych zborów chrześcijańskich, a więc w życiu pierwotnego chrześcijaństwa.
Z początku swojej misji Jezus działa w Galilei, poza Jerozolimą. Czytamy o tym u Mateusza: „A gdy Jezus usłyszał, że Jana uwięziono, usunął się do Galilei” (Mat. 4:12). Stamtąd właśnie zaczął Jezus głosić Ewangelię Królestwa: „Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios” (Mat. 4:17).Z Galilei ewangelia Królestwa zaczyna dochodzić do Jerozolimy:„Do swej własności przyszedł, ale go swoi nie przyjęli” – pisze ewangelista Jan. Najwięksi wrogowie Jezusa pochodzą właśnie z Jerozolimy, jak czytamy w niejednym miejscu, np. u Mat. 15:1: „Wtedy przystąpili do Jezusa faryzeusze oraz uczeni w Piśmie z Jerozolimy, mówiąc: Dlaczego uczniowie twoi przestępują naukę starszych? Nie myją bowiem rąk, gdy jedzą”.I tu następuje pełna goryczy odpowiedź Jezusa. Dlatego Jezus płakał nad losem Jerozolimy: „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście! Oto wam dom wasz pusty zostanie” (Mat. 23:37-38). I dlatego Jezus nie ma w imieniu Jerozolimy, lecz był nazywany Jezusem z Nazaretu (np. Jan 19:19).
W szczytowym okresie misji, gdy zaczęła zbliżać się Jego godzina, Jezus zaczyna wspominać swoim uczniom, że musi iść do Jerozolimy, wiele wycierpieć od nauczonych w Piśmie i faryzeuszów i zostać wreszcie zabity. Jezus udaje się więc do Jerozolimy tylko w tym celu, aby tam dokończyć swoją misję: „A byli w drodze, idąc do Jerozolimy: a Jezus szedł przed nimi; i zdumiewali się, a ci, co szli za nim, bali się. I znowu wziął z sobą dwunastu, i począł im mówić o tym, co go miało spotkać. Oto idziemy do Jerozolimy, a Syn Człowieczy będzie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie, i osądzą go na śmierć, i wydadzą poganom, i będą go wyśmiewać, i pluć na niego, ubiczują go i zabiją, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mar. 10:32-34).
Zapowiedź zburzenia Jerozolimy i świątyni powtórzył Jezus wkrótce potem, o czym czytamy u Mateusza 24:1-2: „A gdy opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony”.Jezus zapowiedział karę, która miała spaść na to miasto.W 26 r. n.e. cesarz Tyberiusz mianował prokuratorem Judei Poncjusza Piłata, który niedługo potem wyda wyrok śmierci na Jezusa.Niewiele lat później, w 70 r. n.e., wojska rzymskie pod wodzą Tytusa wkroczyły do Jerozolimy, zburzyły miasto, a także drugą świątynię – znak, że jej rola się skończyła. Na płaskorzeźbie łuku Tytusa w Rzymie widać, jak żołnierze rzymscy niosą skarby świątynne. W świątyni było wiele złota. Pod wpływem ognia podłożonego przez Rzymian złoto roztopiło się i spłynęło między kamienie; aby je wydobyć, żołnierze rzymscy rozwalali ściany i w ten sposób nie pozostał kamień na kamieniu. Z izraelskich obrońców miasta pozostała tylko garstka ludności. W 135 r. po klęsce powstania Bar Kochby Izraelici zostali wypędzeni z Jerozolimy. Rozpoczął się nowy, wielki rozdział w dziejach Izraelitów – trwający dwa tysiące lat etap rozproszenia pomiędzy wszystkie narody. Obietnice, których tak wiele w proroctwach dla ziemskiej Jerozolimy, przechodzą teraz na Jerozolimę niebieską, o czym niżej.
Wraz z pójściem do Jerozolimy rozpoczął się dramat Jezusa. Zauważamy, że jakby w przyspieszonym tempie Jezus wypowiada się teraz na temat ważnych spraw, tyczących Jerozolimy, narodu izraelskiego i całego świata. Jak czytamy u Marka 11:1-11, Jezus wkracza triumfalnie do miasta, przeklina nieurodzajne drzewo figowe, wypędza przekupniów ze świątyni i w ten sposób ją oczyszcza, zapowiada jej zburzenie (jest to druga świątynia – świątynia Zorobabela, rozbudowana przez Heroda Wielkiego), kreśli obraz końca świata, udziela uczniom innych ważnych nauk, wreszcie – zdradzony – umiera na krzyżu na wzgórzu Golgoty.„ I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry do dołu, i ziemia się zatrzęsła, i skały popękały” (Mat. 27:51), por. też Mar. 15:37. W śmierci Jezusa i jej następstwach udział miała więc przyroda. Rozdarcie zasłony, oddzielającej w świątyni miejsce święte od najświętszego to wydarzenie o epokowym wymiarze – fakt ten umożliwił – przez wiarę – wolny dostęp do Boga przez śmierć ofiarniczą Jezusa Chrystusa; sakralne znaczenie dawnej świątyni, jej kult – jak już wspomniano – przestały istnieć. Zburzenie świątyni jerozolimskiej przez Rzymian w 70 r. n.e. tylko przypieczętowało ten fakt. I jest coś symbolicznego w fakcie, że Jezus został złożony na ofiarę właśnie w Jerozolimie, gdzie jest góra Syjon, którą upodobał sobie Bóg.
W ten sposób historia ziemskiego życia Jezusa kończy się w Jerozolimie. Tam natomiast zaczynają się dzieje chrystianizmu – następuje w historii Jerozolimy okres chrześcijański; tam bowiem zaczyna się wydawanie świadectwa przez apostołów. Zmartwychwstały Jezus polecił im, by nie oddalali się z Jerozolimy, ale oczekiwali zesłania Ducha Świętego (Dzieje Ap. 1:4-5).
Jezus powiedział im także:„Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dzieje Ap. 1:8).Apostołowie otrzymali więc zlecenie misji aż po krańce ziemi. Jerozolima, miasto pokoju, miało być punktem wyjścia Ewangelii – radosnej nowiny o odrodzeniu świata przez wiekopomne zasługi Jezusa Chrystusa. I rzeczywiście, zgodnie z zapowiedzią Jezusa, Duch Święty zstąpił na apostołów w Jerozolimie, jak czytamy w Dziejach Ap. 2:1-13: „A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał”.
Zgodnie ze zleceniem misji apostołowie głoszą Ewangelię najpierw właśnie w Jerozolimie; zaraz po zesłaniu Ducha Świętego apostoł Piotr wygłasza kazanie, w którym wyjaśnia istotę misji Jezusa Chrystusa. Dzięki działalności apostołów w Jerozolimie powstaje pierwszy zbór; uczniowie Jezusa przechodzą pierwsze prześladowania, ginie ukamienowany św. Szczepan (Dzieje Ap. 7:54-60). Czytamy o tym nieraz obszernie w Dziejach Apostolskich. Następuje przejście od Jerozolimy ziemskiej do niebieskiej. Było to tym łatwiejsze, że Jerozolima ziemska od dawna była utożsamiana ze świątynią jerozolimską i z Syjonem. Jak widzieliśmy, Jeruzalem, świątynia, Syjon występują w tekstach wymiennie (dwa ostatnie na zasadzie pars pro toto – część zamiast całości); por. na przykład: „Bramy Syjonu miłuje Pan bardziej niż wszystkie siedziby Jakuba, chwalebne rzeczy mówi się o tobie, miasto Boże” (Psalm 87:2). Święty Paweł, „naczynie wybrane”, jak określił go Jezus w rozmowie z Ananiaszem po pamiętnym wydarzeniu na drodze do Damaszku (Dzieje Ap. 9:15), pierwszy przenosi znaną wszystkim Jerozolimę ziemską do Jerozolimy nowej, tkwiącej w niebie, będącej nadzieją wszystkich wierzących. Pisze o tym w Liście do Galacjan 4:26: „Jeruzalem zaś, które jest w górze, jest wolne i ono jest matką naszą” – miasto obietnicy, jak Izaak był dzieckiem obietnicy. Ta Jerozolima Niebieska jest miastem Boga żywego, jak pisze w Hebr. 12:22-24: „Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia i zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość, i do pośrednika nowego przymierza Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla. Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe, z nabożnym szacunkiem i bojaźnią”.
W tej Jerozolimie niebieskiej znajduje się szczególna świątynia, do której przez swoją śmierć i zmartwychwstanie wszedł Chrystus; Jezus wszedł tam i przygotuje nam miejsce, jak zapowiedział wcześniej: „Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (Jan 14:2-3). Szczegółowo pisze o tym apostoł św. Paweł w Liście do Hebrajczyków, na przykład:„Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga” (Hebr. 9:24).
Od chwili wniebowstąpienia prawdziwa świątynia jest tam, gdzie przebywa Jezus – w niebie. On jest arcykapłanem naszego zbawienia. Rzeczywistością była świątynia niebieska, a świątynia jerozolimska, wzbudzająca zachwyt Izraelitów, była zaledwie jej cieniem, figurą, projekcją. Przypomina o tym św. Szczepan w Dziejach Ap. 7:48n; pisze niejeden raz właśnie ap. Paweł, np. Hebr. 8:4-5: „Są tu tacy, którzy składają dary według przepisów zakonu; służą oni w świątyni, która jest tylko obrazem i cieniem niebieskiej, jak to zostało objawione Mojżeszowi, gdy miał budować przybytek; bacz, powiedziano mu, abyś uczynił wszystko według wzoru, który ci został ukazany na górze”.
W tej niebiańskiej świątyni, pisze apostoł św. Paweł, „mamy takiego arcykapłana, który usiadł po prawicy tronu Majestatu w niebie, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku, który zbudował Pan, a nie człowiek” (Hebr. 8:1-2). W Księdze Objawienia św. Jana 21:10,22 znowu powraca temat Niebieskiej Jerozolimy: „I pokazał mi miasto święte Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga (…). Lecz świątyni w nim nie widziałem; albowiem Pan, Bóg, Wszechmogący jest jego świątynią oraz Baranek”. Autor opisuje wspaniałość budowy Niebieskiej Jerozolimy – zbudowana była ona z samych drogich kamieni.
W 1996 r. Jerozolima – jak już powiedzieliśmy – obchodziła uroczyście jubileusz 3000 lat istnienia jako stolica Izraela. Jak dawniej, tak i teraz miasto to pełni tę funkcję, jest głównym miastem Izraelitów – narodu wybranego, państwa odrodzonego w 1948 r. po ponad dwóch tysiącach lat niebytu. Przypomina ono Izraelitom starożytną historię swojego kraju, pobożnym potomkom Abrahama, Izaaka, Jakuba i nam wszystkim obietnice proroków. Również my kierujemy na to miasto swoje spojrzenie, wyczekując objawienia się Jeruzalem Niebieskiego. W księgach proroków mniejszych czytamy: „Pan zagrzmi z Syjonu i wyda swój donośny głos z Jeruzalemu, tak że zadrżą niebiosa i ziemia (…). I poznacie, że Ja, Pan, jestem waszym Bogiem, który mieszkam na Syjonie, świętej mojej górze” (Joela 3:21-22); „Tak mówi Pan: Wrócę na Syjon i zamieszkam w Jeruzalemie. Jeruzalem znów będzie nazwane grodem wiernym, a góra Pana Zastępów górą świętą” (Zach. 8:3).
Jeruzalem stanie się stolicą świata. Jakiż wspaniały dzień nastanie! Jak wielkie rzeczy są przed nami! Spełnią się wizje proroków, bo„Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, świętej górze mojej” (Psalm 2:6). „Wszakże każdy, kto będzie wzywał imienia Pana, będzie wybawiony; gdyż na górze Syjon i w Jeruzalemie będzie wybawienie” (Joela 3:5). Spełnią się pragnienia ludzi, kiedy Mesjasz, nasz Pan, zasiądzie na swej świętej górze, na Syjonie.
Widzimy, jak starożytna, wielka, bogata, jednocześnie podwójna (ziemska – niebieska) jest rola i historia Jeruzalem, jak wiele miejsca zajmuje to miasto w wizjach proroków. Dzisiejsza Jerozolima to stolica Izraela i wielkie, tętniące codziennym życiem miasto, żyjące jednak w ciągłym niepokoju z powodu zagrożeń ze strony islamistów. Od czasu do czasu słychać pomysły o odbudowie pierwotnej świątyni, z którymi występują ortodoksyjni Żydzi. Nie jest to jednak możliwe, gdyż na jej miejscu mahometanie w latach 538 i 687-691 n.e. zbudowali dwa meczety. Dla wszystkich wierzących miasto to nie przestaje zajmować ważnego, fundamentalnego miejsca w Boskim Planie Wieków.
Mając to wszystko na uwadze, widzimy, jak wielkich rzeczy jesteśmy uczestnikami; może zapominamy o tym w natłoku codziennych zajęć i spraw, które zaprzątają nasz umysł. Tymczasem cel, do którego podróżujemy, jest wielki; tak jak tysiące Izraelitów przez wieki pielgrzymowało do świątyni jerozolimskiej, śpiewając przy tym psalmy pielgrzymek, a więc do Jeruzalem ziemskiego, tak my wędrujemy do Jeruzalem niebieskiego, do świątyni nie rękoma ludzkimi uczynionej. To musi wypełniać całą naszą świadomość.
„Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia.
Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią”
(Hebr. 12:22,28).