Ośmiu z dziesięciu Żydów w Izraelu wierzy w Boga, 77% wierzy, że Jego wyższa moc kieruje sprawami świata, a 72% wierzy w moc modlitwy. Dane te, jak i wiele innych, opublikowało w swym najnowszym raporcie Centrum Guttmanna z Izraelskiego Instytutu Demokracji. Jest to fascynujące, w jaki sposób naród ten niezmiennie podchodzi do tych kwestii. Tematów takich, jak Bóg, wiara, religia, nie sposób wyeliminować z politycznego życia państwa izraelskiego. Czy nam się to podoba, czy nie, biblijne i Boże wartości wyznaczają kierunki rozwoju politycznego w tym kraju i regionie. Nie musi to bezpośrednio wynikać z przekonań polityków, ale tak właśnie się dzieje. Powód jest następujący: Egzystencja Izraela bazuje na historii biblijnej. Dlatego Biblia (a przez to i sam Bóg) odgrywa centralną rolę w konflikcie bliskowschodnim. Zawarte 20 lat temu porozumienie pokojowe z Oslo nic nie dało. Co do tego zgodni są wszyscy po lewej i prawej stronie sceny politycznej. To przekonuje ludzi, że nie ma praktycznie żadnych szans ustanowienia pokoju na bazie działań politycznych. To dlatego naród szuka pomocy gdzie indziej