Imigracja
Dlatego nazwano je Babel, bo tam pomieszał Pan język całej ziemi i rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi – 1 Moj. 11:9.
Imigracja jest problemem dla wielu państw. Stany Zjednoczone podzieliły się w opinii na temat reformy ustaw imigracyjnych z roku 1965 i 1990, które sprzyjały nowym przybyszom. Obecnie, władze federalne i stanowe prowadzą odmienną politykę w tym zakresie, starając się uszczelnić granicę z Meksykiem i skutecznie ograniczyć dostęp imigrantów do pomocy publicznej. Polityka prowadzona przez stan Arizona w walce z nielegalną imigracją wywołała publiczną dyskusję w tym przedmiocie, czego wyrazem były zarzuty kierowane pod adresem Sekretarz Stanu Hillary Clinton nawet w czasie dyskusji nad zagrożeniem ze strony Iranu rozwijającego technologie nuklearne.
Osoby zajmujące się zawodowo problemem imigracji, z uwagą obserwują zmiany opinii publicznej w tej kwestii. „Z punktu widzenia politycznego, ekonomicznego i kulturowego – imigracja pojawia się wszędzie” – powiedział Jakmes F. Hollifield, politolog na Southwestern Methodist University. Zgodnie z wynikami ostatnich badań opinii publicznej (Pew Research), 68% amerykańskich respondentów popiera zmiany prawne hamujące integrację społeczną imigrantów; zaś 46% badanych popiera zmiany prawa eliminujące automatyczne nabywanie obywatelstwa przez dzieci nielegalnych imigrantów.
Migracja
W miarę przechodzenia świata z gospodarki rolnej na przemysłową, rozwijania się światowego handlu i inwestycji, granice państw otwierają się dla przepływu towarów i usług. Towarzyszy temu przepływ pracowników do krajów oferujących najlepsze warunki pracy i płacy. W ten sposób światowa ekonomia przyśpiesza migracje. Organizacja Narodów Zjednoczonych ocenia, że w ostatnich dwóch dekadach nastąpił 37% wzrost migracji, która objęła 3% ludności świata. Instytut Gallupa ocenia zaś, że dodatkowych 700 milionów dorosłych osób podjęłoby migrację, gdyby miało taką możliwość.
Największą korzyść z migracji odniósł Izrael. Imigracja do Palestyny w XIX wieku promowana była przez austrowęgierskiego dziennikarza Teodora Herzla w książce „Państwo Żydowskie”. Liczba światowych Żydów zamieszkujących Izrael zwiększała się z 25.000 na początku tego procesu do około 6 milionów w dniu dzisiejszym.
Niektórzy ludzie, zwłaszcza pochodzenia żydowskiego, zmuszeni są do migracji, aby uniknąć prześladowań. Inni przemieszczają się dobrowolnie. W niektórych państwach, imigranci traktowani są jak tania siła robocza; inne państwa mogą zaś dotkliwie odczuć skutku „drenażu mózgów”, czyli odpływu elit umysłowych i intelektualnych. W czasie odbywającej się obecnie debaty publicznej nad problemem imigracji, przeważają negatywne nastawienia do imigrantów, ze szkodą dla tej ich części, która jest praworządna i przyczynia się do wzrostu ekonomicznego. Ludzie zasadniczo uważają imigrantów za uciekinierów, którzy chętnie korzystają z pomocy publicznej kosztem pozostałych obywateli. Niejednokrotnie imigranci giną w czasie opuszczania swej ojczyzny, co potęguje wrażenie nielegalności imigracji i wymykania się jej spod kontroli.
Boże Królestwo zjednoczy wszystkich
Bożym poleceniem po potopie było: „Rozradzajcie się i rozmnażajcie, i napełniajcie ziemię” (1 Moj. 9:1). Ludzie mieli się przemieszczać i podporządkowywać sobie ziemię. W jakiś czas po potopie, ludzie „podczas swojej wędrówki ze wschodu znaleźli równinę w kraju Synear i tam się osiedlili” (1 Moj. 11:2). Zamiast rozpraszać się zgodnie z Bożym poleceniem, ludzie starali się trzymać razem. Ich relatywnie niewielka liczba umożliwiała im przebywanie w zintegrowanej grupie: „I rzekł Pan: Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, a to dopiero początek ich dzieła. Teraz już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Przeto zstąpmy tam i pomieszajmy ich język, aby nikt nie rozumiał języka drugiego! I rozproszył ich Pan stamtąd po całej ziemi, i przestali budować miasto” (1 Moj. 11:6-8).
Rozproszenie ludzkości doprowadziło do powstawania przejawów egoizmu rasowego, rozwoju niezależności, budowania różnic klasowych i kast. Wywoływało to napięcia, a niekiedy i wojny. Ubocznym skutkiem tego było jednak zasiedlenie całej ziemi.
Tendencją widoczną w dzisiejszych czasach jest łączenie się i zacieranie różnic klasowych i rasowych uprzedzeń. Ludzie różnych narodowości mieszają się ze sobą nie z powodu pierwotnego braku uprzedzeń, lecz na skutek łamania i usuwania dotychczas istniejących barier. Trudności gospodarcze jednych państw wywołują skutki w innych państwach. Upadki globalnych koncernów i przedsiębiorstw dotykają ludzi w różnych stronach świata. Choroby takie jak „świńska grypa”, choroba „szalonych krów”, HIV/AIDS, nie ograniczają się tylko do pojedynczych państw. Na tym tle, waga współpracy na poziomie globalnym staje się szczególnie widoczna. W obecnym stuleciu, problem światowej ochrony zdrowia stał się wspólną odpowiedzialnością, łączącą się z równym dostępem do podstawowej opieki i ochrony zdrowia w obliczu międzynarodowych zagrożeń.
Interesującym trendem naszych czasów jest unifikacja interesów ludzkości. Choć w przeważającej mierze jej przyczyną są pobudki egoistyczne, Bóg pozwala, aby proces ten przygotował świat na Jego Królestwo. Ci, którzy zstąpili do grobu starając się uciec od trudnych warunków i poszukując lepszego bytu, z chwilą, gdy powstaną do życia, znajdą lepszy świat (Izaj. 35:8-10). Zarówno ci, którzy zginęli przekraczając Mur Berliński, jak i ci, których pochłonęło morze lub pustynia, obudzą się w Królestwie, w którym Boże prawo zastąpi politykę. „I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody” (Izaj. 2:2). Ludzie nie będą więcej osądzani na podstawie swej rasy, kolory skóry płci czy pochodzenia. „Potem jednak przemienię ludom ich wargi na czyste, aby wszystkie mogły wzywać imienia Pana i służyć mu jednomyślnie” (Sof. 3:9).
Gdy to się stanie, ludzkość będzie jedną rodziną, zjednoczoną wspólną sprawą, chętną i pragnącą wielbić Boga i służyć Mu!