„Wszystko na chwałę Bożą”
Nasze myśli jako chrześcijan i badaczy Pisma Świętego często są kierowane ku ofierze naszego drogiego Pana i Zbawiciela za nas. Wyobrażamy sobie Jego fizyczne i umysłowe cierpienie, Jego ból i udręczenie, które zniósł do samego końca. Jednak w tym cierpieniu nasz Pan był wytrwały, zostawiając siebie jako wzór do naśladowania dla wszystkich swoich wyznawców. On jest wzorem, który tak jasno świeci, a w oczach tych, którzy kochają naprawdę Pana, nie istnieje nic bardziej szlachetnego. Myślę, że do tych wzorowych cech, które mamy w Panu Jezusie, warto dążyć. Będziemy je analizować, pamiętając, że one powinny być na pierwszym miejscu i najważniejsze w naszym życiu.
Cierpliwe znoszenie trudności
Na pewno zgodzicie się ze mną, że pierwszą rzeczą, do której warto dążyć, jest znoszenie trudności z cierpliwością. Ta cecha pomaga zamienić kamienie potknięcia na kamienie stąpania. Zastanówmy się teraz nad dwoma tekstami biblijnymi. Pierwszy pochodzi z Psalmu 27:14: „Oczekujże Pana, zmacniaj się, a on utwierdzi serce twoje; przetoż oczekuj Pana”. Pan wymaga, żebyśmy czuwali i oczekiwali cierpliwie na Jego kierownictwo, a nie podejmowali własne kroki według własnego zrozumienia. To nam dodaje odwagi, siły i wytrwałości, ponieważ niełatwo jest czekać cierpliwie.
Drugi tekst odnoszący się do tej cechy jest zaczerpnięty z Listu do Rzymian 8:28-29: „A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są. Albowiem, które on przejrzał, te też przenaznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna jego, żeby on był pierworodnym między wieloma braćmi…”. Pan Bóg obiecał, że tylko rzeczy, które są ku naszemu dobru, będą naszym udziałem. Inaczej mówiąc, wszystkie nasze życiowe doświadczenia są pod Boską opieką i powinny być źródłem siły i mocy. Dlatego musimy pamiętać, że wszelkie trudności, utrapienia, prześladowania i tak zwane katastrofy, pozorne opóźnienia w wysłuchaniu modlitw, kształtują nas i przygotowują do przyszłych rzeczy w sposób niewyobrażalny. Zatem powinniśmy cieszyć się nieustannie, w każdej okoliczności, i dziękować Bogu za wszystko. Buduje to bowiem nasz charakter. Każdy musi stać się podobny w charakterze do dziecka Bożego. Ale w tym celu musimy zrezygnować z własnej woli, z własnych ziemskich nadziei i dążeń. Do tego jest nam potrzebna wiara; jednak musimy pamiętać, że zgodnie z wersetem z 1 Kor. 10:13 nie będziemy kuszeni lub wypróbowani nad możność naszą.
Nasz Pan z radością zniósł wszystko, co Go spotkało w życiu, abyśmy mieli szansę na życie wieczne.
Gorliwość
Drugą cechą, do jakiej warto zmierzać, jest gorliwość, której nigdy nie jest za dużo, której nie należy ograniczać i która nie prowokuje pochlebstw. Te cechy są nam dobrze ukazane w następującym wersecie: „Cokolwiek czynicie, duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie” – Kol. 3:23-24 (NP).
Osoby, które są szczere i gorliwe w służbie dla Pana, są ciągle gotowe i nie mogą się doczekać okazji, by działać. One uczynią wiele dla Pana, starając się przypodobać Jemu bardziej niż ludziom, gdyż rozumieją, że właśnie Pan może im odpłacić wielkim dziedzictwem. Najmniejszy czyn wykonany dla kogoś najmniejszego spośród braci jest traktowany tak, jakby był wykonany dla Niego.
Widzimy pewien przykład gorliwości w Jezusie Chrystusie w tym, że On otrzymał od swojego Ojca i naszego Ojca, Jego Boga i naszego Boga, wszystko, co przekazał lub przekaże nam. Ten fakt jest także przykładem na to, że wszyscy ci, którzy będą Jego naśladowcami, będą sługami, ale nie tylko z nazwy, ale też z uczynków, prawdy i ducha.
Dobroć
Trzecią cechą, do której powinniśmy zmierzać, jest dobroć, która znajduje przyjemność w powodzeniu duchowym braterstwa. Ta lekcja jest zilustrowana tekstem biblijnym, w którym czytamy: „Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie, dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością, i nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze” – Filip. 2:1-4 (NP).
Te wersety mówią nam o kilku rzeczach. Po pierwsze, powinniśmy w innych szukać dobrych cech. Po drugie, powinniśmy być pełni radości, tak jak Paweł, gdy widzimy braci kochających się nawzajem, współczujących, pocieszających. To byłoby dowodem jedności duchowej, społecznej, umysłowej. Po trzecie, powinniśmy czynić wszystko ku chwale Bożej. Faworyzowanie siebie i dążenie do wywyższenia są największymi wrogami Ducha Bożego. Pokora – Bóg nie może wywyższyć nikogo, kto nie jest pokorny. Poddanie się woli Bożej wskazuje na posiadanie wiary. Powinniśmy niewiele myśleć o sobie. Wszystkie nasze możliwości pochodzą od Boga. Fakt, że Bóg dał nam dar, oznacza, że my go nie mieliśmy. Kiedy popatrzymy na nasze niedoskonałości i na dobre cechy innych, zauważymy, że jesteśmy zdolni doceniać coraz bardziej innych. Z drugiej strony, kiedy patrzymy na niedoskonałości innych i na nasze dobre cechy, będzie nam trudniej pozytywnie myśleć o naszych braciach. Po czwarte, nie powinniśmy przejmować się całkowicie naszymi własnymi problemami, interesami, majątkiem i talentami. Raczej powinniśmy cieszyć się bogactwem i szczęściem innych.
Popatrzmy na przykład naszego Pana, kiedy dał obietnicę Jego naśladowcom: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie” – Mat. 11:28-30 (NP).
Nasz Pan obiecuje nam odpoczynek, pokój umysłu, które można uzyskać poprzez znajomość planu i charakteru Boga. Ich nie uzyska się poprzez rzeczy tego świata. Nasz Pan zaprasza nas, byśmy wzięli Jego jarzmo, a On będzie naszym towarzyszem, nosząc drugą część jarzma. Tajemnica odpoczynku znajduje się w duchu uniżenia i cichości. Jezus był „cichym i pokornego serca” i wziął na siebie jarzmo woli swego Ojca, dając nam w ten sposób przykład do naśladowania.
Nadzieja
Czwartą cechą, o której należy wspomnieć, jest nadzieja, która traktuje cierpienia dla Chrystusa jako lekkie, przejściowe.
„Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, który pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, pocieszać mogli taką pociechą, jaką nas samych Bóg pociesza. Bo, jak liczne są cierpienia Chrystusowe wśród nas, tak też i przez Chrystusa obficie spływa na nas pociecha. Jeśli tedy utrapienie nas spotyka, jest to dla waszego pocieszenia i zbawienia; jeśli zaś pocieszenie, jest to ku waszemu pocieszeniu, którego doświadczacie, gdy w cierpliwości znosicie te same cierpienia, które i my znosimy; A nadzieja nasza co do was jest mocna, gdyż wiemy, iż jako w cierpieniach udział macie, tak i w pociesze” – 2 Kor. 1:3-7 (NP).
Bóg jest nazwany „Bogiem pocieszenia”, gdyż On prowadzi sprawy w kierunku pocieszenia tych istot, które przyjmą Jego łaski, po tym, jak zostaną doprowadzone do znajomości prawdy. Byliśmy niejednokrotnie pocieszani, by zrównoważyć wydarzenia wrogich okoliczności na obecnej drodze pielgrzymowania. Braterstwo! Jeśli zostaniemy pocieszeni, możemy pocieszać innych w znaczeniu biblijnym. Możemy to robić będąc jeszcze w ciele lub z tamtej strony zasłony. Każde doświadczenie i lekcja życia sprawiają, że możemy pocieszać innych.
Słowo „pocieszenie” niekoniecznie oznacza „ukojenie”, „uspokojenie”, lecz „wzmocnienie, zbudowanie” lub dodatkową, nową siłę, moc. Lud Pański potrzebuje tego pocieszenia, tak jak potrzebowali go również apostołowie, mimo że oni byli mocni. Zatem powinniśmy cieszyć się, że jesteśmy uczestnikami cierpień Chrystusowych, które się dopełniają podczas całego Wieku Ewangelii. Ale jesteśmy pocieszeni słowami: „…smutek wasz obróci się wam w wesele” (Jan 16:20). „Dlatego nie słabiejmy, ale choć się też nasz zewnętrzny człowiek kazi, wszakże on wewnętrzny się odnawia ode dnia do dnia. Albowiem ten króciuchny i lekki ucisk nasz nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje; Gdy nie patrzymy na rzeczy widzialne, ale na niewidzialne; albowiem rzeczy widzialne są doczesne, ale niewidzialne są wieczne” – 2 Kor. 4:16-18.
Nasze życie to nieustanne próby, które musimy znosić. Znoszenie ich jest łatwiejsze dzięki zdrowemu zmysłowi, który nam daje nadzieję. Nasza stara natura umiera stopniowo, a to odpowiada stopniowemu wzrostowi nowej natury. Ten proces możemy porównać do piasku z klepsydry, który wysypuje się z jednej komory do drugiej. Nowa natura jest odnowiona, wzmocniona i zbudowana na wzór Boga.
Doświadczenia, które nas szlifują, polerują i formują, przychodzą na nas, przybierając różne formy. Mogą się ujawnić w formie walki z naszym własnym ciałem, ze światem lub Szatanem, mogą przyjść ze strony naszych rodzin lub braterstwa. Nowa i stara natura walczą ze sobą, one mają tak sprzeczne interesy, że zwycięstwo i rozwój jednej oznacza pokonanie i zniszczenie drugiej.
Pismo Święte mówi nam, żebyśmy nie patrzyli na to, co oko widzi, czyli żebyśmy nie szukali popularności, światowych zachowań, zaszczytów, chwały ludzkiej, ponieważ one są przemijające; lecz szukajmy raczej rzeczy, które są niewidoczne – przyszłej chwały, duchowych spraw, korony, Kościoła – ponieważ one są wieczne i nikt nie może ich nam odebrać. Gdy wszystkie cierpienia się skończą, Pan wynagrodzi wszystkim swoim cierpiącym dzieciom.
Życie naszego Pana świadczyło o nadziei. On miał tak dużą nadzieję w obietnicach Niebiańskiego Ojca, że uczynił wszystko, o co Go Ojciec poprosił, bez szemrania i bez wątpienia.
Mądrość
Piątą cechą, do której powinniśmy dążyć, jest mądrość, która wie, jak i kiedy mówić, a kiedy przemilczeć.
„Jeśli kto jest mądry i umiejętny między wami, niech pokaże dobrem obcowaniem uczynki swoje w mądrej cichości” – Jak. 3:13.
Wiedza naprawdę jest ważna, ale tylko wtedy, gdy rozwija u kogoś mądrość, zdrowy zmysł i czyste uczucia. My będziemy osądzeni na podstawie zachowania, a nie na podstawie naszych deklaracji. Cichość i pokora muszą się kształtować na wzór naszego Pana.
„Modląc się społecznie i za nami, aby nam Bóg otworzył drzwi słowa, żebyśmy mówili o tajemnicy Chrystusowej, dla której też jestem związany. Abym ją objawił, jako mi się godzi mówić. Mądrze chodźcie przed obcymi, czas odkupując. Mowa wasza niech zawsze będzie przyjemna, solą okraszona, abyście wiedzieli, jakobyście każdemu z osobna odpowiedzieć mieli” – Kol. 4:3-6.
Musimy modlić się jedni za drugich, nie tylko o to, aby powołanie i wybranie mocne czynić, lecz przede wszystkim aby mieć okazję służyć, posiadać mądrość przedstawienia innym Słowa w cichości i pokorze. Musimy również unikać wszystkich spraw tego złego świata, aby poświęcić czas naszemu duchowemu dobru i innym, mając zawsze na pamięci, że nigdy już nie będzie takiej okazji.
Pomódlmy się, aby duch prawdy napełniał nasze serca do tego stopnia, by wszystkie nasze słowa były ku chwale Pana, światłością i korzyścią dla świata, jak i dla braci. Nasza mowa niech będzie okraszona solą, czyli mówmy prawdę. A prawda, tak jak sól, ma moc zachowania od zepsucia wszystkiego, co jest dobre i czyste. Nasz Pan zawsze mówił ostrożnie, łagodnie, z pokorą i dobrocią. Jego słowa przedstawiały prawdę w najczystszej formie. Spędził całe swoje poświęcone życie, głosząc prawdę wszystkim, którzy mieli ją usłyszeć, w sposób szczery i pokorny, modląc się nieustannie do Ojca o kierownictwo.
Wierność
Wierność, która sprawia, że nie zniechęcamy się nawet w słabościach i niepowodzeniach, jest szóstą rzeczą, do której powinniśmy dążyć. „Bo choć siedmiokroć upada sprawiedliwy, przecie zaś powstaje; ale niezbożni wpadną w nieszczęście” – Przyp. 24:16.
„Sprawiedliwy” potknie się z różnych powodów, ale nie upadnie w grzech. Jeśli serce jego jest sprawiedliwe, Pan mu pokaże błędy i rozwiązanie. Wszyscy mamy ziemskie ciała i w związku z tym różne słabości. Dlatego czasem największe bitwy naszego życia toczymy wewnątrz samych siebie.
„Wiernyż jest ten, który was powołał, który też to uczyni” – 1 Tes. 5:24. Pan Bóg jest w stanie wypełnić swoje obietnice. Nie musimy się martwić, że zostaliśmy powołani do czegoś, czego nie możemy osiągnąć. Nam grozi, że nie dopełnimy swojego przymierza, bo Pan Bóg z pewnością wypełni swoje obowiązki. On zrobi dla nas więcej nawet, niż myślimy, niż prosimy, niż się spodziewamy. Pan wie, co się dzieje w naszych sercach i może być zadowolony z naszej niedoskonałej służby wtedy, gdy jest wykonywana zgodnie z Jego wolą. Zatem, braterstwo, bądźmy wierni Panu, bo mamy zapewnienie, że Bóg na pewno wypełni swoją część przymierza. Pomyślmy o wierze i oddaniu dla Jezusa.
Duch przebaczenia
Siódmą rzeczą, do której należy dążyć, jest duch przebaczenia, który nie podsyca złych myśli względem nikogo. „Bo jeśli odpuścicie ludziom upadki ich, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski” – Mat. 6:14.
Jaki inny przykład mógłby nas lepiej zainspirować niż ten z synem marnotrawnym?! Powinniśmy być tacy, jak ojciec, który zobaczywszy syna w pokornej pokucie, wzruszył się, wyszedł, by go powitać, przebaczyć mu, łagodnie pozdrowić i przyodziać go szatą społeczności i braterstwa.
Czasem za bardzo kładziemy nacisk na sprawiedliwość Bożą; staramy się ją naśladować i traktujemy szorstko tych, którzy zawinili względem nas. Mimo wszystko Pan jasno mówi nam, że największymi przymiotami Jego charakteru są miłość, współczucie, dobroć i miłosierdzie. Bóg jest gotowy przebaczyć tym, którzy miłują, są hojni i starają się Go naśladować. Tylko miłosierni dostąpią miłosierdzia, jeśli Bóg nie okaże nam miłosierdzia, wszystko jest stracone. Ta myśl jest dobrze wyrażona w wersecie Mat. 5:7: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.
Efezj. 4:32: „A bądźcie jedni przeciwko drugim dobrotliwi, miłosierni, odpuszczając sobie, jako wam Bóg w Chrystusie odpuścił” (BG).
Pan Bóg lubi okazywać swoje miłosierdzie, hojność i współczucie. On przebacza nam w Chrystusie ponieważ Chrystus zapłacił karę i zaspokoił sprawiedliwość.
Filip. 2:8 (BG): „[Chrystus] postawą znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej” – abyśmy my dostąpili przebaczenia. Jezus osiągnął pełną miarę ducha przebaczenia, kiedy wisząc na krzyżu, powiedział: „Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią” – Łuk. 23:34.
Wiara
Ósmą cechą, do której powinniśmy dążyć, jest wiara bez szemrania lub narzekania, która opiera się na Bożej opatrzności.
Filip. 4:11: „Nie żebym to mówił dla niedostatku; bomci się ja nauczył na tym przestawać, co mam” (BG).
Apostoł Paweł nie żył w niedostatku, lecz poprzestawał na tym, co według potrzeby dawał mu Niebiański Ojciec. Nie chciał nic poza tym. Paweł i inni apostołowie zostawili nam przykład tego, że byli zadowoleni i usatysfakcjonowani w każdej sytuacji, w której się znaleźli. Oni również posiadali nadzieję i okazali ochocze poddaństwo. Tak więc, jeśli wykorzystujemy nasze zdolności i okazje najlepiej jak potrafimy, musimy być zadowoleni z efektów naszych wysiłków, nawet jeśli dotyczą najprostszych potrzeb życiowych. Ostatecznie, czy Pan zgromadził cokolwiek tu na ziemi? Oczywiście, że nie. Wszystko co miał, to jego szaty, które nosił – nawet te zostały rozdzielone, gdy On zawisł na krzyżu.
1 Tym. 6:6-10: „I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia” (NP).
Wersety te nie wymagają większego komentarza. Jednak podkreślamy, że apostoł Paweł nie twierdził, że pieniądze oznaczają nieszczęścia lub że są korzeniem złego. On powiedział, że „miłość pieniędzy” jest korzeniem złego. Fakt posiadania pieniędzy i majątku niekoniecznie jest czymś złym, jednak łakomstwo pieniędzy doprowadza do różnych kłopotów.
Łuk. 12:15: „Powiedział też do nich: Baczcie, a wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, dlatego że nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie” (NP).
Charakter
Dziewiątą cechą, do której warto dążyć, jest charakter, który lśni zarówno w rodzinie, jak i w zgromadzeniu ludu Bożego.
1 Kor. 10:31-33: „A więc: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą. Nie dawajcie zgorszenia ani Żydom, ani Grekom, zaś zborowi Bożemu, jak i ja staram się pod każdym względem podobać się wszystkim, nie szukając korzyści własnej, lecz wielu, aby byli zbawieni” (NP).
Paweł podsumowuje swoje słowa, nawołując do traktowania braci z miłością i zachowując wolność naszego sumienia. Bóg w swoim Słowie określa standard zdrowego zmysłu nie tylko w tym, co dotyczy spożywania alkoholu, ale napoju, pokarmu, ubierania się oraz zachowania tak naprawdę w każdej dziedzinie życia. Paweł wymaga, abyśmy postępowali w sposób zrównoważony, poświęcając własne zadowolenie na korzyść innych. On również podkreśla osobistą odpowiedzialność w oddawaniu chwały Bogu. Każda rzecz, która by przeszkodziła sprawie Pańskiej, która by przyniosła ujmę prawdzie, która byłaby kamieniem obrażenia dla braci, powinna zostać poświęcona. To poświęcenie zostanie zakwalifikowane jako służba dla Pana. Nawet najskromniejsza służba będzie przyjęta przez Pana, jeśli zostanie wykonana z miłością. Życie Jezusa pokazało Jego doskonały charakter we wszystkim, niezależnie od okoliczności, w jakich się znalazł. On pokazał standard, do którego my zmierzamy.
Miłość
Dziesiątą cechą, do której powinniśmy dążyć, jest miłość, która zawsze stara się korespondować z miłością Bożą poprzez pokorę serca, uwielbienie i wdzięczność.
Ruty 2:10-12: „Wtedy ona upadła przed nim na twarz i pokłoniwszy mu się aż do ziemi, rzekła do niego: Skąd to znalazłam łaskę w twoich oczach, że zwracasz na mnie uwagę, chociażem cudzoziemka? A Boaz odpowiedział jej, mówiąc: Opowiedziano mi wszystko dokładnie, jak postąpiłaś ze swoją teściową, gdy umarł twój mąż, że opuściłaś swego ojca i swoją matkę, i swoją ziemię, w której się urodziłaś, i poszłaś do ludu, którego przedtem nie znałaś. Niech ci wynagrodzi Pan twój postępek i niech będzie pełna twoja odpłata od Pana, Boga izraelskiego, do którego przyszłaś, aby się schronić pod jego skrzydłami” (NP).
Ta historia przedstawia zupełne oddanie Rut, jak również współczucie Booza. Rut, która straciła męża, poświęciła swój czas, pomagając swojej teściowej Noemi. Kiedy Booz dowiedział się o sposobie, w jaki wspierała ona Noemi, pozwolił jej zbierać zboże z jego pola, a nawet ze snopów. Nakazał swoim pracownikom, by specjalnie zostawiali kłosy na ziemi, żeby mogła je zbierać. Zakazał im mówić cokolwiek złego o niej. Booz wytłumaczył jej, że przywilej, którego jej udzielił, był pewną rekompensatą od Boga za jej służbę dla Noemi i za ufność Bogu, którą miała w obcym kraju.
Nasz Pan Jezus również okazał miłość dla Boga w tym, że słuchał woli Ojca. On również oddawał chwałę, cześć Ojcu Niebiańskiemu, dziękował za wszystkie rzeczy w sposób pokorny i szczery. Za to otrzymał również od Ojca odpłatę za swoją wierność, ufność i miłość wobec Niego.
Kończąc, chciałbym powiedzieć, że skoro nasz Pan uznał te cechy za ważne, warte starania, my również powinniśmy je traktować jednakowo i dołożyć wszelkich starań by przejawiały się w nas i udoskonalały się w naszym życiu i naszych działaniach jako chwała dla Pana, w miarę jak biegniemy po nagrodę wysokiego powołania. Niech Pan Wam błogosławi! Amen.