Niektórzy z nas byli kiedyś skłonni powiedzieć: „Strzeż nade wszystko głowy twojej, a serce twoje będzie w porządku, bo Bóg będzie go strzegł”. Takie zrozumienie jest jednak błędne, gdyż Bóg tę sprawę przedstawia inaczej. Nie jesteśmy zdolni ustrzec w zupełności naszej głowy od błędów i omyłek – możemy jednak, a nawet jesteśmy zobowiązani strzec i zachować w czystości nasze serca. Jeżeli pilnie go strzeżemy od złego i dbamy, aby było w harmonii ze Słowem Bożym i duchem prawdy, sprawiedliwości i miłości, to Bóg dopełni reszty. Będzie On tak kierował niedoskonałymi władzami naszego umysłu, że w rezultacie będziemy zdolni mieć dobre rozeznanie prawdy.
Na podst. Straż 1940/74